Przez ostatnie dwa dni mogliśmy śledzić poczynania koszykarzy w ramach dziewiętnastej kolejki Energa Basket Ligi. Ciekawie było w Stargardzie, Sopocie oraz Ostrowie. Od czwartku 14 lutego w Warszawie startuje turniej Final 8 Pucharu Polski koszykarzy.
Początek spotkania należał głównie do Shawna Kinga z Stali. Dzięki niemu gospodarze prowadzili już 12:2. Starał się na to reagować Cleveland Melvin, ale po rzucie Michała Chylińskiego ostrowianie mieli nawet 16 punktów przewagi. W ataku gościom starał się pomagać również Jakub Kobel, ale po 10 minutach było 27:13. W drugiej kwarcie sytuacja się zmieniała, bo bardzo skuteczny był Mathieu Wojciechowski. Po kolejnej trójce Melvina dąbrowianie zbliżyli się na zaledwie pięć punktów. Spotkanie było już zdecydowanie bardziej wyrównane, a później – dzięki trójce Bena Richardsona – mieliśmy remis! Rzut z dystansu Adrisa De Leona sprawił, że to ekipa trenera Jacka Winnickiego wygrywała po pierwszej połowie 40:39. Po zmienie stron goście odskoczyli na pięć oczek. Ważne trafienia zaliczał Michał Nowakowski. Mathieu Wojciechowskiego trafiał ważne punkty w końcówce trzeciej kwarty i po 30 minutach był remis – po 64. Czwarta kwarta była bardzo podobna – czyli ponownie niezwykle zacięta. Za kreowanie gry wziął się Cleveland Melvin. To jego trójka na około 50 sekund przed końcem dała dąbrowianom kolejne prowadzenie. Później Amerykanin dołożył jeszcze punkty z kontry i dało to w efekcie wygraną MKS-owi.
ARGED BLSLAM STAL OSTRÓW WLKP. – MKS DĄBROWA GÓRNICZA 76:82 (27:13, 12:27, 25:24, 12:18)
Ekipę ze Szczecina do wygranej poprowadził Tauras Jogela zdobywca 21 oczek. Jeszcze na początku Legia grała szybko i skutecznie co powodowało, że pozostawała w grze i o wynik końcowy to szczecinianie musieli się martwić. W drugiej kwarcie swoje przewagi wykorzystywali Martynas Sajus oraz Paweł Kikowski i to szczecinianie minimalnie odskakiwali. Trójkami odpowiadał Adam Linowski, ale to zespół prowadzony przez trenera Łukasza Bielę kontrolował wydarzenia na parkiecie. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 40:34. W trzeciej kwarcie dzięki trójce Łukasza Diduszki gospodarze mieli już dziewięć punktów przewagi. Bardzo aktywny w Legii był Filip Matczak, ale brakowało mu skuteczności na linii rzutów wolnych. W pewnym momencie ekipa ze stolicy zbliżyła się na trzy punkty, ale po trafieniu Martynasa Paliukenasa po trzech kwartach Legia traciła do rywali pięć oczek. W ostatniej kwarcie gospodarze odskoczyli na 11 punktów. Mimo trafień Prewitta i Soluade legioniści nie tracili nadziei. Jednak punkty duetu Jogela oraz Kikowski dały końcowy sukces ekipie Kinga.
KING SZCZECIN – LEGIA WARSZAWA 80:72 (18:19, 22:15, 19:20, 21:18)
Arka, która przystępowała do meczu bez kilku czołowych zawodników. Krośnianie zaczęli od serii 5:0, ale potem ton grze zaczęli nadawać przyjezdni. Dzięki trójce Deividasa Dulkysa po 10 minutach gdynianie mieli aż 13 punktów przewagi. W drugiej kwarcie nieźle radził sobie duet Jakub Garbacz oraz Adam Łapeta wspierany skutecznymi akcjami przez Marcela Ponitkę. Po zmianie stron nie wiele się zmieniło. W trzeciej kwarcie przewaga Arki utrzymywała się na poziomie kilkunastu oczek. Ostatnia kwarta tylko przypieczętowała wygraną gdyńskiego zespołu.
MIASTO SZKŁA KROSNO – ARKA GDYNIA 72:96 (18:31, 14:20, 24:22, 16:23)
Młody Łukasz Kolenda rzucił 21 punktów i to on poprowadził sopocian do ważnej wygranej z ekipą z Radomia. Szalę zwycięstwa ekipa Trefla zaczęła przechylać dopiero w trzeciej kwarcie. Wcześniej minimalnie na prowadzeniu utrzymywali sie koszykarze trenera Roberta Witki.
TREFL SOPOT – HYDRO TRUCK RADOM 97:93 (24:27, 23:22, 24:17, 26:27)
POLPHARMA STAROGARD GDAŃSKI – GTK GLIWICE 96:80 (16:20, 27:26, 32:21, 21:13)
SPÓJNIA STARGARD – AZS KOSZALIN 76:73 ( 26:15, 15:21, 21:27, 14:10)