– To trudna sytuacja dla wszystkich, zarówno dla mnie jak i dla piłkarzy. Jest wiele nowych pomysłów, pojawiają się nowe informacje. Jako trener muszę znaleźć odpowiedni sposób, aby wszystko przekazać piłkarzom. W pierwszych dniach skupiłem się na poznaniu drużyny i zrozumieniu jej sytuacji. Chcę być przez cały czas sobą. Krok po kroku musimy budować nasze relacje. Chcę także zbudować wśród moich zawodników pewność siebie, pasję i radość. Nie jest to łatwe, ale skupialiśmy się na tym nie tylko na boisku, ale i poza nim.
Po pierwszych dniach w nowym klubie mogę powiedzieć same dobre rzeczy. Środowisko jest świetne, a piłkarze dają z siebie wszystko, aby zintegrować się ze mną i sztabem. Trenują ciężko i mają doskonałe podejście. Podczas treningów byli bardzo skupieni. Tego oczekiwałem i bardzo mnie to cieszy. Najważniejsze, że widzę w nich chęć odwrócenia sytuacji, w której się znaleźliśmy.
– Proszę mi uwierzyć, że wiele razy zdarzało mi się odrabiać straty z pierwszego spotkania w trakcie mojej kariery zarówno piłkarskiej, jak i trenerskiej. Było jednak wiele radosnych momentów i jestem przekonany, że uda nam się odwrócić losy dwumeczu.
Poznaliśmy już zespół Dudelange i przygotowaliśmy się do tego meczu. Nawet, jeżeli ludzie mówią, że to tylko drużyna z Luksemburga, oni pokazali jakość. Mieli pomysł na mecz i udowodnili to na boisku. Musimy przede wszystkim naprawić błędy z pierwszego spotkania, jeżeli chcemy grać dalej. Szanujemy przeciwnika, ale ufamy sobie. Nie jest łatwo zmienić wszystko w trzy dni. Piłkarze jednak mają cechy, których, moim zdaniem, nie pokazywali w poprzednich meczach.
– Analizowaliśmy pierwszy mecz z Dudelange. Z taką odpowiedzialnością nie jest łatwo przeprowadzić wiele zmian w tak krótkim czasie. Piłkarze pokazali mi jednak, że podchodzą do rewanżu w odpowiedni sposób. Oni nie są zadowoleni z pierwszego spotkania i dobrze rozumieją sytuację. Pokazali mi koncentrację i ogromny wysiłek. Staraliśmy się skupić na poprawie mankamentów. Wiemy, że łatwo jest mówić o tym, co jest na papierze. Później jednak trzeba przenieść to na boisko. Jestem pewny, że będzie to inne spotkanie. Nie chcę mówić tu tylko o nadziei ale wierzę, że jesteśmy w stanie awansować. Wiele osób bagatelizuje luksemburskie drużyny mówiąc, że pracują po godzinach. Oni jutro nie będą mieli żadnej presji, mogą więc cieszyć się grą. Na nas spoczywa ogromna presja.