Wielki powrót Ślęzy Wrocław i trzecie zwycięstwo w EuroCupie!

26 paź 2017, 20:43

W trzeciej kolejce kobiecego EuroCupu Ślęza Wrocław podejmowała u siebie Istanbul Universitesi. Do tej pory drużyna Arkadiusza Rusina była niepokonana w europejskich pucharach, a pierwszą porażkę w tym sezonie koszykarki Ślęzy poniosły w minioną niedzielę, kiedy to we Wrocławiu w derbowym pojedynku lepsze okazało się CCC Polkowice.

Dosyć długo trzeba było czekać na pierwsze punkty w tym meczu. Po przewinieniu Marissy Kastanek dwa rzuty wolne wykorzystała Rebekah Gardner, jednak zaraz po tym wyrównała Agnieszka Kaczmarczyk. Wrocławianki pozostawiły jednak kompletnie bez opieki Ilaydę Guner, która od razu zmieniła stan meczu na korzystny dla Turczynek. Oba zespoły znakomicie spisywały się w defensywie i widowisko dzięki temu było naprawdę przyjemne do oglądania. Do piątej minuty gra była wyrównana, potem cztery punkty z rzędu zdobyła Claudia Pop, która jeszcze w maju walczyła w hali wrocławskiego AWF-u o mistrzostwo Polski z Wisłą Can-Pack. Koszykarki z Turcji wyrobiły sobie niewielką przewagę. Szybko zniwelowały ją dobrze spisująca się Kourtney Treffers oraz Karina Szybała. W tym momencie Ślęza wyszła pierwszy raz na prowadzenie. Potem w rzutach rywalizowały ze sobą Treffers i Ibekwe co dało stan 16-16. Zwycięstwo w pierwszej kwarcie zawodniczkom ze Stambułu zapewniła Gardner i wrocławianki przegrywały 16-18.

Druga kwarta potoczyła się dla mistrzyń Polski znacznie gorzej. Zaczęło się od trójki Ifenanyi Ibekwe, co przyczyniło się do serii 0-9. Koszykarki ze Stambułu bez problemu radziły sobie z obronnym ustawieniem Ślęzy. Dodatkowo, z przodu podopieczne Arkadiusza Rusina nie mogły narzekać na zbyt dużą skuteczność. Pierwsze punkty dopiero w 15. minucie zdobyła Kaczmarczyk, ale wtedy Istanbul Universitesi miał już dziewięć oczek przewagi. Zresztą już chwilę potem nadrobiła to Claudia Pop. Kilkadziesiąt sekund później Rumunka popisała się celną trójką i zapewniła Turczynkom aż piętnaście punktów przewagi. Do końca połowy gospodynie minimalnie zmniejszyły stratę, a zakończyła się ona rezultatem 26-39. Ponad połowę, bo aż czternaście oczek na konto Ślęzy zapisała Treffers.

Po przerwie mistrzynie Polski wyszły na parkiet kompletnie odmienione. To samo można powiedzieć o przyjezdnych. Dominacja będzie najwłaściwszym określeniem na to, co wyczyniały wrocławskie koszykarki. Początek trzeciej odsłony wskazywał na to, że znów będzie ciekawie. 150 sekund trzeba było czekać na udaną akcję którejś z drużyn. Dwa oczka zdobyła Karina Szybała, a po chwili to samo uczyniła Marissa Kastanek. Tak rozpoczął się wielki powrót Ślęzy. Po punktach Guner gospodynie zaliczyły serię 9-0, dobrze zaczęły się pokazywać Ndiba i Perez. Pod kosz spośród zawodniczek Istanbul Universitesi udało się przedrzeć jedynie Ibekwe, jednak niewiele to dało. Kaczmarczyk i Ndiba doprowadziły do remisu po 43, a Sharnee Zoll zapewniła wrocławiankom prowadzenie 45-43 po trzeciej części spotkania.

Kapitalnie ostatnią odsłonę rozpoczęła Karina Szybała, która od razu celnie rzuciła za trzy punkty. Chwilę potem cztery oczka dołożyła Zoll i Ślęza miała siedem punktów przewagi. Zza linii trzech punktów trafiła także Claudia Pop i było 52-48. Czteropunktowa różnica widniała na tablicy przez dłuższy czas. Zespoły mniej stawiały na odważne i szybkie wyjścia do przodu, wszystkie zagrania były bardziej przemyślane, a w hali wrocławskiego AWF-u z każdą akcją było coraz głośniej. Ibekwe trafiła tylko jeden z dwóch rzutów wolnych i dzięki temu przyjezdne zmniejszyły stratę nieznacznie – do trzech oczek. Swojej szansy z przodu nie wykorzystała Kourtney Treffers. Na szczęście dla kibiców Ibekwe w swojej kontrze również się pomyliła. Koszykarki ze Stambułu nie wykorzystały straty Tanii Perez, co przy stanie 56-53 mogło być kluczowe. Świetnie swoją akcję wykończyła Sharnee Zoll i Ślęza znów mogła odetchnąć z ulgą. Tylko na chwilę, bo celnie za trzy trafiła Ibekwe. W odpowiedzi Zoll dołożyła kolejne oczka. Na wykorzystany rzut Guner odpowiedziała… nie kto inny – po raz kolejny Sharnee Zoll. 53 sekundy przed końcem wydarzyło się coś, przez co być może Turczynki przegrały to spotkanie. Z parkietu za piąte przewinienie musiała zejść najlepiej grająca w tej drużynie Ibekwe. Po tym jeszcze pięć punktów zdobyła Treffers i niezwykle emocjonujące spotkanie zakończyło się wynikiem 67-58! Tym samym Ślęza Wrocław nadal pozostaje niepokonana w europejskich pucharach. Na trzy mecze w EuroCupie podopieczne Arkadiusza Rusina we wszystkich okazały się lepsze od rywalek.

Ślęza Wrocław 67-58 Istanbul Universitesi

 

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA