Washington Wizards z Marcinem Gortatem w składzie przegrali 91:94 i w całej rywalizacji 2-4 z Atlantą Hawks. To właśnie “Jastrzębie” zagrają w finale konferencji wschodniej, gdzie już czeka na nich Clevelend Cavaliers.
Zawodnicy i kibice zespołu ze stalicy USA mogą czuć niedosyt po rywalizacji z Atlantą. Wszystkie mecze były bardzo wyrównane i najczęściej o wyniku decydowały ostatnie sekundy. Dziś było podobnie. W ostatniej akcji piłkę miała drużyna Polaka. Trafiła ona w ręce Paula Pierca, który oddał celny rzut równo z ostatnią syreną. Jeśli sędziowie uznaliby punkty doszłoby do dogrywki, niestety powtórki pokazały, że zawodnik nieco się spóźnił.
Marcin Gortat zdobył w tym spotkaniu zaledwie dwa punkty i miał trzy zbiórki. Przebywał ona na parkiecie zaledwie 12 minut. Było to spowodowane wirusem jaki dopadł Polaka przed meczem. Gortat był osłabiony i musiał przyjmować kroplówki.