Za nami siódmy, przedostatni, dzień rywalizacji WTA Finals 2016 w Singapurze. Dziś w meczach półfinałowych naprzeciwko siebie stanęły Dominika Cibulkova i Swietłana Kuzniecova oraz Agnieszka Radwańska i Angelique Kerber.
Jako pierwsze do rywalizacji w sobotnie popołudnie czasu lokalnego przystąpiły Dominika Cibulkova oraz Swietłana Kuzniecova. Słowaczka do najlepszej czwórki rywalizacji awansowała z jednym zwycięstwem w rywalizacji grupy czerwonej, a Rosjanka wygrała rywalizację w grupie białej.
Dzisiejszy mecz był dziewiątą konfrontacją obu pań. Prowadzenie – 5:3 – w tym zestawieniu należało do Słowaczki. Pierwszy set okazał się partią bez historii. Od stanu 1:1 pięć kolejnych gemów padło łupem dwukrotnej mistrzyni wielkoszlemowej. Druga partia była bardzo zacięta, a do jej zakończenia potrzebny był tiebreak. Tego na swą korzyść rozstrzygnęła zawodniczka naszych południowych sąsiadów. Trzeci set rozpoczął się od prowadzenia 2:0 Cibulkovej. Wtedy cztery kolejne gemy padły łupem Kuzniecovej. Gdy wszystkim wydawało się, że Rosjanka złapała wiatr w żagle nagle „odcięło jej prąd” i oddała rywalce cztery kolejne gemy oraz cały mecz 6:1 6:7 (2) 4:6.
Drugi półfinał niestety dla polskich kibiców okazał się widowiskiem jednostronnym. Obrończyni tytułu Agnieszka Radwańska urwała swej przyjaciółce Angelique Kerber jedynie trzy gemy. Tym samym Polka pożegnała się ze zdobytym przed rokiem tytułem i zakończyła rywalizację w sezonie 2016.
Jutro kibice poznają nową mistrzynię WTA Finals. Pochodząca z Puszczykowa pod Poznaniem Niemka ma szansę zakończyć bardzo dany dla niej sezon mocnym akcentem. W styczniu Kerber triumfowała w Australian Open, we wrześniu dołożyła drugi tytuł Wielkiego Szlema. A już w niedzielę ma szansę ukoronować sezon, zdobywając tytuł nieformalnej mistrzyni świata. Nieformalnej, bo najlepszą tenisistką świata już jest, od 12 września przewodząc rankingowi WTA. Dla Słowaczki już sam awans do półfinału, a następnie do finału jest ogromnym sukcesem.