Wielką wpadkę zaliczyła drużyna Stelmetu BC Zielona Góra. Mistrzowie Polski zostali ukarani walkowerem za to, że na mecz do Kutna przyjechali bez regulaminowych sześciu miejscowych graczy w składzie.
Nie doszedł do skutku mecz zaplanowany na sobotę w Kutnie między miejscowym Polfarmexem a Stelmetem BC Zielona Góra. Spotkanie planowo miało rozpocząć się o godzinie 17:30, jednak okazało się, że drużyna Stelmetu, która chce uchodzić za dobrze prowadzony, europejski klub zaliczyła ogromną wpadkę. W sobotę okazało się, że nie potrafi policzyć zawodników. Do Kutna przyjechali tylko Łukasz Koszarek, Adam Hrycaniuk, Karol Gruszecki, Przemysław Zamojski i mający polskie obywatelstwo Thomas Kelati. Brakowało więc jednego Polaka. Gdy drużyna mistrza Polski zorientowała się, chciała sprowadzić do Kutna Wojciecha Majchrzaka, ten jednak nie zdążył. O 18:35 spiker w Kutnie wyczytał skład zespołu Polfarmeksu, a potem wyrecytował odpowiedni zapis regulaminu i poinformował, że spotkanie zakończyło się walkowerem.
Regulamin PLK:
13.4. Do protokołu meczowego musi być wpisanych i gotowych do gry co najmniej sześciu (6) zawodników posiadających status zawodnika miejscowego.
13.5. Naruszenie przez klub zasad opisanych w pkt. 13.4. powoduje orzeczenie przegranej walkowerem.
Bezpośrednio po spotkaniu w Kutnie, drużyna mistrza Polski miała udać się na lotnisko do Warszawy, skąd mieli polecieć na wtorkowy pojedynek w ramach Ligi Mistrzów z Dinamo Sassari. Drużyna z Zielonej Góry najprawdopodobniej chciała oszczędzić na biletach lotniczych i do Kutna przybyli w 10-osobowym składzie. Tym samym Stelmet, zamiast powalczyć o dwa punkty do ligowej tabeli, upokorzył się. Dodatkowo oprócz ogłoszonego walkowera, Stelmet BC Zielona Góra będzie musiał zapłacić karę w wysokości 30 tysięcy złotych!