Wywiad z Maciejem Benderem, kolejnym Polakiem, który zagra w NCAA

Aktualizacja: 12 lip 2022, 10:22
10 wrz 2015, 19:46

Zapraszam na wywiad z Maciejem Benderem, zawodnikiem Mountain Mission High School w Grundy. Maciej, który właśnie rozgrywa ostatni sezon na szczeblu szkoły średniej już teraz dostaje wiele ofert stypendialnych od różnych amerykańskich uczelni. W poprzednim sezonie uzyskiwał statystyki na poziomie 12,5 punktów 7 zbiórek oraz 1 bloku w każdym spotkaniu. W rankingu Phenom Hoops Report uplasował się na szóstym miejscu wśród najlepszych graczy stanu Virginia. 

Jak wspominasz swoje pierwsze lata z koszykówką. Czy już wtedy wiedziałeś, że chcesz się tym zająć na poważnie?

Nie przypuszczałem, że koszykówka to będzie sport, którym zajmę się na poważnie. Zresztą zaczynałem od siatkówki i gdyby nie fakt, że sekcja została rozwiązana po paru miesiącach, pewnie grałbym w nią do dzisiaj 😀 Wtedy mama przyprowadziła mnie na Polonię do trenera Latosa i tak zacząłem przygodę z koszykówką, która trwa do dzisiaj. Te lata wspominam bardzo dobrze. Super koledzy, z którymi kontakt utrzymuję do dzisiaj, pierwsze turnieje i w końcu upragniony złoty medal z drużyną U16 no i oczywiście trener Latos, któremu bardzo dużo zawdzięczam, bo to on zaraził mnie tym sportem i nauczył mnie jego podstaw.

Dlaczego na MP do lat 18 grałeś w klubie WKK Wrocław? Czy miałeś już coś do czynienia z tym klubem?

Wykupienie listu czystości wiązało się ze zmianą barw klubowych. W WKK znałem z kadry trenera Potocznego, trener Niedbalski chciał abym dołączył do ich drużyny. Nie zastanawiałem się długo i przeszedłem do WKK.

Pamiętasz swoje pierwsze chwile w USA? Jak je wspominasz?

Tak, bo to był dla mnie spory szok. Inny kraj, tysiące kilometrów od domu, nowe otoczenie, zupełnie nowi ludzie. Jak dotarliśmy pierwszego dnia na kampus to chyba każdy z nas zadał sobie pytanie: „co ja tutaj robię”? Trzeba było szybko zacząć nadrabiać zaległości językowe, bo w szkole naturalnie wszystkie przedmioty prowadzone są po angielsku. Z własnego pokoju w Polsce przeniosłem się do kampusu gdzie zamieszkałem z kolegami z różnych krajów: Kanady, Francji, Kongo, Portugalii, Argentyny no i naturalnie z Amerykanami. To był lekki szok, ale chyba najtrudniej było ze zmianą stylu koszykówki z takiej jaką graliśmy w Polsce i tą amerykańską. To była i jest mocna szkoła życia.

Kto miał największy wpływ na twój koszykarski rozwój

Na pewno pierwszą osobą, która wprowadziła mnie w świat koszykówki był trener Latos w Polonii. To on nauczył mnie podstaw tego sportu i to on właściwie sprawił, że koszykówka stała się moim sposobem na życie. W Polonii również trener Kierlewicz pracował nad moimi umiejętnościami i właśnie u niego zadebiutowałem w 3 lidze. Oczywiście trenerzy z WKK, Niedbalski i Potoczny oraz kadry U16 Jerzy Szambelan i Mazur to osoby, które również miały wpływ na to jakim jestem zawodnikiem. Teraz w USA w profesjonalną koszykówkę wprowadza mnie Paweł Mrozik i Kamil Pietras. Pod ich okiem zrobiłem bardzo duży postęp. Bardzo pomogli mi przestawić się na amerykański styl gry. Mam nadzieję że w tym roku pomogą mi przygotować się do gry na wysokim poziomie w NCAA. Starają się, aby każdy z nas poszedł do dobrej szkoły z dobrym programem i oczywiście dobrym trenerem. Wierzę, że tak będzie.

Ile czasu trwało podjęcie decyzji o wylocie do USA i co Cię do tego skłoniło?

Właściwie od półfinałów U16 we Włocławku zacząłem rozmawiać z rodzicami na ten temat. Mój kolega Szymon Walczak zdecydował się ten kierunek dużo wcześniej. Opowiedział mi o swojej wizycie w Mountain Mission School. Jego tata skontaktował moich rodziców z trenerem Mrozikiem i tak to się zaczęło. Długo wahałem się czy to będzie dobry kierunek ale finalnie przekonali mnie do niego rodzice. USA to bardzo dobre miejsce gdzie można połączyć naukę z uprawianiem sportu. Jak dowiedziałem się, że oprócz Szymona podobną decyzję rozważa mój drugi kolega z klubu Kuba Mijakowski to zdecydowałem, że i ja spróbuję. We trzech jest zdecydowanie łatwiej i raźniej niż samemu. Wtedy sam bym nie pojechał.

Trener Adam Latos mówił w wywiadzie dla Gazety Warszawskiej, że kiedyś byłeś grubaskiem, kuleczką, nie chciałeś przychodzić na treningi? Jak teraz wygląda twoje nastawienie do koszykówki?

Trener Latos miał zawsze w stosunku do mnie duże oczekiwania. Pamiętam, że po zakończonym sezonie kiedy wyróżniał graczy do mnie zawsze mówił że jakbym chciał i się starał to ja bym odbierał wyróżnienia na koniec sezonu, zawsze tak było 🙂 Cóż, wtedy zupełnie inaczej do tego podchodziłem, traktowałem to raczej jako rozrywkę. To że koszykówka stała się moją pasją przyszło z czasem. Musiałem do tego po prostu dorosnąć. Teraz z dnia na dzień trenerzy uczą mnie profesjonalnego podejścia do tego sportu. Nie ma co ukrywać jeszcze sporo nauki przede mną.

Myślisz, że jesteś najlepszym zawodnikiem w drużynie? Zwłaszcza teraz gdy z zespołu odszedł Daniel Relvao?

Daniel owszem w tym roku będzie już grał w NCAA. Myślę, że jestem z roku na rok lepszym zawodnikiem i tak do tego podchodzę. Koncentruję się aby systematycznie podnosić swoje umiejętności aby finalnie dostać się do jak najlepszego programu w NCAA. Rankingi nie są tu najważniejsze.

 

Jak wyglądała twoja aklimatyzacja w USA? Co było największym problemem?

Tak jak powiedziałem to był swojego rodzaju szok. Jakbym miał wymienić największe problemy to intensywność treningowa, jedzenie no i rozłąka z rodziną. To sprawiało, że często miałem chwile zwątpienia ale z miesiąca na miesiąc zacząłem się przyzwyczajać. Trener wprowadzał nas w nowy cykl treningowy powoli, tak żebyśmy chyba nie uciekli po miesiącu 🙂 W meczach graliśmy po kilka minut, bo na więcej nie było siły. Koniec pierwszego sezonu wyglądał już lepiej. Praktycznie zawsze wychodziliśmy w pierwszej piątce.

W USA linia trzypunktowa na szczeblu szkół średnich jest oddalona od kosza o około 6 metrów. Czy to ułatwia oddawanie trójek? Myślisz, że to dobry przepis w amerykańskiej koszykówce? Czy twoim zdaniem nie utrudnia to potem przejścia na „wymiarowe” trójki?

No tak jest w USA, że każdy poziom rozgrywkowy w USA ma inną odległość rzutu za trzy punkty, inaczej jest w HS, NCAA czy NBA. Myślę, że nie jest to duży problem. Oczywiście łatwiej jest trafić z mniejszej odległości, ale też rzadko kiedy taki rzut oddaje się dokładnie zza tej linii. Aby dobrze rzucać trzeba te rzuty po prostu dużo trenować.

 

Mieszkasz na wsi, jeśli można to tak nazwać, w której żyje niewiele ponad 1000 mieszkańców. Czy miałeś inne wyobrażenie na temat USA, zanim tu przyjechałeś?

Wiedziałem mniej więcej gdzie jadę. Szymon wcześniej widział to miejsce. Nie oczekiwałem, że będzie to wielkie miasto jak NYC 😀 Jednak nie ma co ukrywać, że to baaaardzo mała miejscowość Czasami jak jedziemy na jakiś fajny turniej mamy możliwość zobaczyć większe miasta. Byliśmy w Waszyngtonie czy w Jaksonvile na Florydzie. To są miejsca, jakie właśnie widzi się w TV.

W waszej drużynie grają sami zagraniczni zawodnicy. Prawie każdy mówi w innym języku. Czy sprawia to jakiś problem?

Język nie sprawia problemu, bo wszyscy komunikujemy się na treningu czy w czasie meczu po angielsku. Wszyscy zawodnicy mówią w tym języku.

W waszej drużynie jest 5 polaków. Na ten sezon dojdzie do Was również wychowanek GTK Gdynia Dawid Sączewski. Czy inni zawodnicy uważają, że trener Was faworyzuję?

W drużynie jest już 4 Polaków. Ja, Szymon i Kuba oraz doszedł do nas Dawid Sączewski. Marek zmienił w tym roku szkołę i niestety nie będzie już z nami trenował i grał. Szkoda bo to super gość.

Czy nauczyliście innych chłopaków z drużyny polskich słów? 

Paru tak, ale wiesz jakich słów uczą się najszybciej 😀

 

Czy byłeś już na jakimś meczu NBA lub NCAA?

Tak, byłem na dwóch meczach NBA w Charlotte i Orlando oraz oglądałem mecz NCAA w West Virginii. Szczególnie liga akademicka to fajne doświadczenie. Niesamowity doping tysięcy kibiców.

Mieszkasz na odludziu. Najbliższa metropolia to Charlotte. Czy byłeś już w jakimś większym mieście, by zasmakować tego amerykańskiego klimatu?

Tak jak pisałem, z drużyną byliśmy parę razy w Charlotte, w Waszyngtonie czy Jacksonville. Z rodzicami ostatnie Boże Narodzenie spędziłem w Orlando.

Pierwszy mecz gracie dopiero 3. listopada. Jak do tego czasu wyglądają wasze przygotowania do sezonu?

Zaczynamy treningami indywidualnymi oraz wprowadzającymi do mocnego cyklu treningowego. Na koniec września zaplanowany jest boot camp (obóz kondycyjny), a potem już normalne treningi przed meczowe z taktyką, zagrywkami etc.

Jak godzisz koszykówkę z nauką? Ile czasu codziennie poświęcasz na poszczególne z nich? Co jest dla ciebie priorytetem?

Codziennie do południa jestem w szkole potem mamy 2 treningi czasami. Dzień zajęty jest praktycznie od rana do wieczora. Nie można tylko i wyłącznie poświęcić się koszykówce lub nauce. Obie te rzeczy są ze sobą ściśle powiązane. Nie trenujesz nie możesz liczyć na stypendium sportowe, nie uczysz się to nie przyjmują Cię do żadnej uczelni. Tu bardzo zwraca się uwagę na to, aby uczeń miał odpowiednie oceny, bo gdy tylko coś jest nie tak trener może odsunąć Cię od treningu, a potem nawet od grania w meczach. W NCAA są specjalne przepisy, które zabraniają graczowi uczęszczać na treningi w przypadku słabych ocen.

Jak wygląda rozkład twojego dnia?

O 7 pobudka, następnie o 7:25 jest śniadanie, o 8 zaczynamy lekcje (5 tych samych lekcji każdego dnia), o 12:15 jest lunch, 13 zaczynamy siłownie, potem mamy godziny na odrabianie lekcji, uczenie się, o 15 zaczynamy trening, który trwa około 2 godzin, o 18 mamy kolacje, po kolacji nauka a potem czas wolny.

 

Co robisz w wolnym czasie? Czy w Grundy jest coś czym można się pochwalić i co można zwiedzić?

Mało jest tzw. „wolnego czasu” Wtedy z reguły spędzamy go na holu w kampusie lub idziemy na jakieś zakupy do Walmartu. W Grundy nie ma nic do zwiedzania 🙂 Nie wiem czym można się pochwalić, może przyrodą 🙂

Czy z innymi Polakami z drużyny znałeś się już wcześniej. Czy mieli oni jakiś wpływ na to, że zdecydowałeś się na wyjazd?

Tak, obaj to moi koledzy z boiska w Polonii Warszawa. Jak już mówiłem wcześniej sam bym nie wyjechał więc można powiedzieć, że wpływ był bardzo duży.

Uczęszczasz do szkoły prywatnej, która zapewnia Ci zamieszkanie. Czy jesteś także na utrzymaniu szkoły, czy rodziców?

Generalnie jest tak, że większość kosztów pokrywana jest przez stypendium przyznawane przez szkołę, ale część kosztów ponoszą również rodzice.

Czy po studiach w USA planujesz wrócić do Polski, czy kontynuować karierę za granicą, a może nawet w NBA?

Co będzie po studiach? To zależy się na jakim poziomie koszykarskim będę. Oczywiście, że każdy marzy aby grać w NBAz również i ja. To jest mój cel, ale jak będzie to zobaczymy.

Dostałeś już kilkanaście uczelnianych ofert. Czy masz już jakiegoś faworyta? Gdzie chciałbyś najbardziej grać i dlaczego?

Na razie czekam aż wyklaruje się które uczelnie przedstawią mi oferty stypendium. Mam już kilka propozycji, ale też czekam na inne. Wtedy wybiorę 4-5 szkół i pojadę na tzw. oficjalną wizytę, żeby wszystko zobaczyć na własne oczy, porozmawiać z głównym trenerem, zobaczyć kampus itd. Wtedy podejmę decyzję, do której szkoły pójdę.

 

Kto jest twoim koszykarskim idolem?

Oczywiście Kevin Durant.

Jakiej drużynie kibicujesz w NBA?

Oklahoma City Thunder

Czy masz jakieś przedmeczowe rytuały?

Nie mam. No może porządnie się wyspać 🙂

Czy miałeś okazję grać przeciwko zawodnikom, którzy trafili już do NBA?

Nie, ale grałem z wieloma, którzy niedługo na 100% do NBA trafią.

Kibicujesz Polakom na EuroBaskecie?

Oczywiście!!! Mam nadzieję, że odniosą sukces.

Czego można życzyć Maćkowi Benderowi na nadchodzący sezon?

Przede wszystkim zdrowia i aby omijały mnie kontuzje. To jest najważniejsze.

 

 

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA