Dzisiejszy nowy nabytek Zagłębia jest już drugim w ciągu dwóch dni. Wczoraj kontrakt z zespołem z Lubina podpisał Luis Carlos, a dziś przyszedł czas na Filipa Starzyńskiego, który przyszedł na roczne wypożyczenie.
Kilka dni temu 24-latek przechodził testy medyczne w Zagłębiu, a dziś oficjalnie potwierdzono jego transfer. Do Ekstraklasy powrócił po zaledwie półrocznej przerwie. 1 lipca z Ruchu Chorzów udał się do Belgii, gdzie związał się z KSC Lokeren. Po krótkiej zagranicznej przygodzie zdecydował jednak, że ponownie spróbuje swoich sił w Ekstraklasie. Urodzony w Szczecinie pomocnik przyszedł do beniaminka na zasadzie rocznego wypożyczenia.
Praktycznie od początku swojej kariery był związany z Ruchem Chorzów. Przez niemal 2,5 roku występował w młodej Ekstraklasie, a potem przyszedł czas na debiut w seniorskiej drużynie “Niebieskich”. W pierwszych sezonach dostawał sporo szans, lecz jego dorobek bramkowy nie zachwycał. Gdy strzelał, to po kilka bramek w sezonie. Jego najlepszy czas jednak dopiero nadszedł. W sezonie 2013/14 i 2014/15 złapał automatyzm i częściej wpisywał się na listę strzelców.
Na początku lipca 2015 roku postanowił spróbować swoich sił za granicami kraju. Poszedł śladami Waldemara Soboty i swój klub znalazł w Belgii. Pół roku jakie spędził w Lokeren nie mógł jednak zaliczyć do udanych. W 10. występach zdobył tylko jednego gola i zaliczył dwie asysty. Z pewnością 24-latek liczył na coś więcej i po to wrócił do Polski. Po ogranie, nastrzelanie bramek i poczucie, że nie jest byle jakim grajkiem.
