Zapowiedź półfinałów Pucharu Polski!

27 lut 2017, 10:33

Już we wtorek wracają rozgrywki Pucharu Polski. Przed nami już faza półfinałowa, gdzie emocji nie będzie brakowało, bowiem stawka jest niebagatelna. Gra na Stadionie Narodowym to duży prestiż dla klubu oraz możliwość stoczenia batalii o drugie najważniejsze trofeum w kraju. Już w tym tygodniu przekonamy się, kto będzie bliżej wyjazdu do Warszawy.

Półfinał nr 1: Wigry Suwałki – Arka Gdynia

Żółto- niebiescy powalczą o swój drugi finał w historii. Pierwszy raz gdyńskiemu zespołowi udało się awansować do niego w 1979r, gdzie pokonali Wisłę Kraków 2-1 i osiągnęli największy sukces w dziejach klubu. Jednak ostatnie trzy półfinałowe batalie okazały się przeszkodą nie do przejścia dla ,,Arkowców”. Eliminowały ich odpowiednio: Szombierki Bytom, Legia Warszawa oraz Zagłębie Lubin. Dwumecz z Wigrami to dobra okazja na przełamanie tej złej serii. Gdynianie są faworytem tej rywalizacji i ich ewentualne odpadnięcie z zespołem z Suwałk będzie rozpatrywane w kategorii małej sensacji. Arka w piątek pokonała pewnie na własnym stadionie kielecką Koronę 4-1 i wreszcie zgarnęła komplet oczek na Ejsmonda. Ostatni raz udało im się to 19 września 2016r. w meczu z Cracovią. Jednocześnie mecz z Koroną był ich pierwszym zwycięstwem na wiosnę. Cel Arki na ten półfinał sformułował na ostatniej konferencji prasowej trener Grzegorz Niciński: ,,Chcemy zagrać w finale Pucharu i chcemy w pierwszym meczu ułożyć sobie ten dwumecz. Zrobimy wszystko, by w tym meczu wypracować dobrą zaliczkę”.

Lekką niewiadomą będzie dla nas postawa ekipy z Suwałk. Zespół biało-niebieskich przygotowywał się do rundy wiosennej na Cyprze, gdzie w sparingach podejmowali m.in. rezerwy Spartaka Moskwa czy rezerwy FK Krasnodar. Mimo że rywale są godni uwagi, to z pewnością brak meczów o ligowe punkty, czy w ogóle o jakąkolwiek poważną stawkę będzie działał na niekorzyść Wigrów. Półfinałowe starcie z Arką jest dużym wydarzeniem dla tego niespełna 70-tysięcznego miasta, wszak jest to pierwszy półfinał Pucharu Polski w historii klubu. Stadion pomieści 2910 widzów i zapewne taka ilość pojawi się we wtorkowe popołudnie na pierwszym meczu z Arką.

Półfinał nr 2: Lech Poznań – Pogoń Szczecin

Dokładnie 5 dni po bezpośrednim starciu ligowym zespoły z Poznania i Szczecina ponownie skrzyżują miecze. Tym razem areną starć będzie Inea Stadion. Faworytem jest ekipa ,,Kolejorza”, która w piątek udowodniła swoją wyższość wygrywając 3-0 z Pogonią na tej terenie. Jednakże każdy mecz jest inny i ,,Portowcy” wcale nie są bez szans w dwumeczu o finał PP. Co prawda, drużyna Nenada Bjelicy jest rozpędzona, niczym lokomotywa i taranuje po kolei każdego napotkanego rywala, lecz jak każdy zespół ma swoje słabości. By je znaleźć potrzeba dogłębnej analizy rywala i to jest największe wyzywanie przed trenerem Kazimierzem Moskalem. Drugim z nich jest szybkie wymazanie z pamięci graczy piątkowej porażki i odpowiednie zmotywowanie ich na środową potyczkę. Ciekawi jesteśmy czy trener Bjelica wymieni część składu na pucharowe spotkanie z Pogonią, bowiem za tydzień bardzo ważne ligowe spotkanie z liderem tabeli z Gdańska. W przypadku ewentualnej wygranej ,,Kolejorz” zbliżyłby się na dwa punkty do Lechii. Pogoń będzie chciała awansować do finału po raz pierwszy od 2010r. W historii klubu ,,Portowcy” trzykrotnie grali w finale tych rozgrywek, lecz za każdy razem z meczu finałowego wracali na tarczy. Dla Lecha zaś jest to okazja do zagrania już po raz trzeci z rzędu na Stadionie Narodowym. Celem ,,Kolejorza” jest szósty w historii Puchar Polski. Tego celu nie udało się osiągnąć, ani rok ani dwa lata temu, lecz jak mawia klasyk: ,,Do trzech razy sztuka”.

 

Rewanżowe spotkania odbędą się na początku kwietnia i to wtedy poznamy skład finałowy, który zagości na Stadionie Narodowym w Warszawie 2 maja 2017r. Gdyby wierzyć bukmacherom, to zobaczylibyśmy w nim Lecha Poznań oraz Arkę Gdynia, ale futbol jest nieprzewidywalny i potrafi pisać niesamowite historie. A być może dane będzie nam oglądać grę Wigier w finale? Pierwsze wskazówki będziemy mieli już w tym tygodniu. A więc jak zwykł mawiać znany komentator Canal + Andrzej Twarowski: ,,Siadamy głęboko w fotelach, zapinamy pasy i startujemy”!

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA