Marcin Gortat i jego Washington Wizards pokonali na własnym parkiecie Charlotte Hortnets 109:101. Był to udany rewanż za mecz, który miał miejsce 25 listopada. Wtedy “Czarodzieje” przegrali 87:101.
Od początku mecz był bardzo wyrównany. Żaden z zespołów nie potrafił osiągnąć większej przewagi. Ostatecznie na koniec pierwszej kwarty górą byli Wizards (28:27).
Drugą odsłonę lepiej rozpoczęli goście dzięki czemu w pewnym momencie udalo im się osiągnąć cztery punkty przewagi (41:45). Gortat i spółki pokazali jednak, że gra się do końca dzięki czemu na koniec kwarty wynik brzmiał (59:53).
Gospodarze w trzeciej odsłonie ponownie nie rozpoczęli zbyt dobrze kwarty przez co w pewnym momencie wynik brzmiał (68:67). Poprawienie ataku i uszczelnienie obrony sprawiło, że Wizards osięgnęli 11 pkt na koniec kwarty (86:75).
Wydawalo się, że będzie to spokojna wygrana zwłaszcza, że w pewnym momencie wynik brzmiał 93:78. Goście nie zamierzali jednak składać broni na 2.24 min przed końcem było 99:98!
Wtedy sprawy w swoje ręce wziął jednak John Wall. Ważne punkty rzucił Gortat i nie było mowy o niespodziance. Polak w ciągu całego meczu rzucił 18 punktów i miał 6 zbiórek.