PLK: Bez niespodzianki w Dąbrowie Górniczej

Aktualizacja: 26 mar 2017, 10:57
25 mar 2017, 22:28

Siarka Tarnobrzeg nie zdołała ponownie dokonać niespodzianki w postaci zwycięstwa. MKS Dąbrowa Górnicza pewnie wygrał 95:66 (22:7, 17:22, 22:16, 34:21) i nie zamierza składać broni w kontekście walki o play-offy. Najlepszym zawodnikiem meczu uznano Bartłomieja Wołoszyna.

Mecz rozpoczął się pod dyktando MKS-u, który szybko zdobył pierwsze punkty, jednak po chwili coś stanęło w ataku obydwóch drużyn. Po pierwszych pięciu minutach gry na tablicy widniał niski wynik 9:2. Dobry rytm gry szybciej złapali gospodarze, którzy wyszli na wysokie prowadzenie 16:2. Momentami dąbrowskich graczy trochę ponosiła jednak fantazja i próbowali grać alley-oppy, które często kończyły się stratami. Goście mieli największe kłopoty z celnymi rzutami, ponieważ po pierwszych dziesięciu minutach ich skuteczność z gry wyniosła zaledwie 25% (3/12), a zza łuku nie trafili ani jednego rzutu na 6 prób.

W II kwarcie MKS systematycznie powiększał swoją przewagę, dzięki konsekwentnej grze w ataku i defensywie. W pewnym momencie różnica na korzyść gospodarzy wyniosła 19 punktów, jednak wtedy obudziła się Siarka, która zaczęła prezentować szybszą i pewniejszą grę. Bardzo dobrze czuł się Grzegorz Małecki, który trafiał wszystkie swoje rzuty, a pierwszą połowę skończył z dorobkiem równym 10 punktów. Zmiana tempa gry przyniosła też dużą ilość fauli MKS-u. Tarnobrzeżanie nie wykorzystali jednak tej szansy, ponieważ w trakcie II kwarty trafili jedynie 3 rzuty osobiste, na 8 prób.

Druga połowa przebiegała po myśli gospodarzy, którzy kontrolowali spotkanie przy dwucyfrowej przewadze. Siarka nie potrafiła się przebić przez coraz szczelniejszą defensywę rywali, a na domiar złego Grzegorz Małecki był zmuszony do bardzo szybkiego opuszczenia parkietu, ponieważ po 5:04 minutach III kwarty przekroczył limit fauli. To kompletnie wybiło gości z rytmu, którzy zanotowali 3:19 minuty bez zdobytego punktu.

Początek ostatniej ćwiartki spotkania dał nadzieje kibicom Siarki na zaciętą walkę pod koniec meczu. Tarnobrzescy zawodnicy, a konkretniej Tomasz Wojdyła i Krzysztof Jakóbczyk trafili trzykrotnie zza łuku i zmniejszyli przewagę do 11 punktów. Na całą sytuację bardzo szybko zareagował trener Drażen Anzulović, który wziął przerwę na żądanie, a po niej MKS wrócił na parkiet odmieniony. Gospodarze zacieśnili szyki w defensywie, a w ataku znowu byli bardzo szybcy, pewni i wykorzystywali wolne pozycje. Z bardzo dobrej strony zaprezentował się Marcin Piechowicz, który wcielił się w rolę nieobecnego z powodu urazu Piotra Pamułę, czyli pewnie egzekwował rzuty z dystansu. Mecz skończył z 12 punktami i skutecznością za trzy 4/4. O tym, jak znakomicie MKS grał w ostatniej kwarcie w ataku świadczy fakt, że przez ostatnie 10 minut gry trafili 14 z 16 oddanych rzutów z gry.

Duża różnica w wyniku otworzyła szansę dla młodszych graczy, bądź rezerwowych, którzy w trakcie sezonu nie mieli dużej ilości szans, aby się pokazać. W Siarce zadebiutował Wiktor Sewioł (3:38 minuty, bez punktu), a u gospodarzy z dobrej strony zaprezentowali się Laimonas Chatkevicius (5:37 minut, 9 punktów, 100% z gry) oraz Patryk Wieczorek (20:44 minut, 6 punktów, 5 asyst).

MKS Dąbrowa Górnicza – Siarka Tarnobrzeg 95:66 (22:7, 17:22, 22:16, 34:21)

MKS Dąbrowa Górnicza: Parzeński 16 (8 zb), Piechowicz 12, Wołoszyn 12, Wilson 12, Johnson 9 (9 ast), Chatkevicius 9, Wesley 9, Szymański 8, Wieczorek 6, Kowalenko 2

Siarka Tarnobrzeg: Wojdyła 22 (8 zb), Jakóbczyk 14, Małecki 13, Welsh 8, Grzeliński 5 (7 ast), Patoka 4, Pandura 0, Sewioł 0


Na pomeczowej konferencji wypowiedzieli się:

Grzegorz Małecki: W pierwszej połowie graliśmy fajną koszykówkę. Na przełomie trzeciej i czwartej kwarty doszliśmy rywali na różnicę dziesięciu punktów, ale potem coś pękło i zaczęliśmy grać po prostu głupio. Źle wracaliśmy do obrony, mieliśmy problemy z faulami, dzięki czemu Dąbrowa odskoczyła na 30 punktów. Tak jak trener powiedział, wynik nie nie odzwierciedla gry, ponieważ walczyliśmy, graliśmy tak naprawdę sześcioma zawodnikami.

Zbigniew Pyszniak – trener Siarki: Szkoda wyniku, bo nie odzwierciedla przebiegu meczu. Początek mieliśmy bardzo słaby, ale potem włączyliśmy się do gry i odrobiliśmy przed przerwą stratę do 10 punktów. Wiedzieliśmy, że Dąbrowa ma przewagę wzrostu, którą na początku wykorzystała. Szkoda, że w trakcie pierwszej połowy mieliśmy dużo takich prostych strat, jak na przykład podanie w plecy, lub na aut. Z tego wszystkiego MKS zdobywał punkty. W drugiej połowie znowu mieliśmy okres dobrej gry. Rzuty zaczęły wpadać, zaczęliśmy nieźle bronić, w pewnym momencie wydawało się nawet, że dojdziemy do rywala, że zaczniemy równorzędną walkę. Jednak wtedy moi zawodnicy znowu popełnili kilka prostych błędów, byliśmy cofnięci i Dąbrowa znowu wykorzystała swój wzrost. Gratuluję też Piechowiczowi, bo dzięki jego trójkom zespół odskoczył. Nie liczyliśmy, że tak mu będzie wpadać, a w ostatniej kwarcie wpadły m trzy trójki z rzędu i strata wzrosła na ponad 20 punktów.

Marcin Piechowicz: Był to mecz z serii tych, które po prostu trzeba wygrać i tak też się dzisiaj stało. Byliśmy lepsi w praktycznie każdym elemencie. To zwycięstwo jest nam potrzebne, by zyskać pewności siebie po ostatnich porażkach. Mieliśmy dzisiaj 28 asyst, co pokazało, że potrafimy grać zespołowo i mam nadzieję, że tak będzie do końca sezonu i wygramy następny mecz.

Drażen Anzulović – trener MKS-u: Gratuluję zespołowi. Marcin (Piechowicz przy. red.) powiedział praktycznie wszystko, jednak chcę dodać, że ważne jest, by kontynuować to co pokazujemy, a dzisiaj tego nie było. Szczególnie w momencie, w którym wchodzili gracze z ławki, nie zawsze prezentowali się dobrze. Jestem zadowolony jak poszczególni graczy dzisiaj zagrali, na przykład Kerron Johnson, który był prawdziwym rozgrywającym dla zespołu i Patryk Wieczorek, który dobrze zaprezentował się jako drugi playmaker. Cały zespół wyglądał dobrze w niektórych fragmentach, jednak jak wspomniałem, dla mnie jest ważne, by potrafić to kontynuować. Nie chcę widzieć, jak moja drużyna buduje przewagę do 20 punktów, a potem daje szansę rywalom na zniwelowanie jej i powrót do gry.

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA