Ewelina Kobryn dla polski-sport.pl: Liga jest silniejsza

Aktualizacja: 12 gru 2016, 07:24
11 gru 2016, 12:38

Po meczu w Bydgoszczy gdzie wicemistrz Polski podejmował broniącą tytułu Wisłę rozmawialiśmy z jedną z dwóch najbardziej doświadczonych Polek na boisku Eweliną Kobryn. Popularna “Ewcia” zanotowała osiemnaście punktów i dwanaście zbiórek przeciwko Artego.

 

W tabeli przed tą kolejką dzieliły Wisłę i Artego cztery miejsca. Ktoś patrząc z boku mógłby powiedzieć, że jak gra pierwszy z piątym zespołem mecz powinien wyglądać trochę inaczej. Jednak sporo sił i zdrowia na boisku zostawiłyście. Jak to z Pani perspektywy boiska wyglądało?

Na pewno te dwa mecze w tym tygodniu, ten w środę z Fenerbahce jak i ten dzisiejszy był naprawdę ciężkie. Mecz w wykonaniu Artego był kompletny zarówno w obronie jak i w ataku. Były bardzo dobrze przygotowane. Właśnie to spowodowało, że nie mogłyśmy wyjść na zdecydowane prowadzenie, aby kontrolować spotkanie. Jedna końcówka to nasza wygrana. To się liczy.

Spotkanie rozpoczęło się od pani pięciu punktów i prowadzenia 5: 0, a po chwili 7:2. W trakcie meczu miałyście już dziewięć punktów przewagi. Zwłaszcza właśnie w tym momencie czegoś zabrakło? Bo nawet w takim spotkaniu mogło być już po zawodach…

Na pewno przyszło jakieś niepotrzebne rozluźnienie. Byłyśmy też trochę zmęczone. Próbowałyśmy oszczędzać siły. Prowadząc dziewięcioma oczkami mogło się nam wydawać, że możemy trochę odpuścić czy poluzować naszą siłę napędową. Więc automatycznie zwolniłyśmy i niestety wyszła taka sytuacja, że Artego nas dogoniło.

Wspomniałem o początku spotkania bo Pani zaczęła punktować. Potem rywalkom udało się na trochę Panią wyłączyć ze spotkania. W tym momencie zabrakło punktów reszty zawodniczek. Wiadomo Euroliga Euroligą, ale na lidze też trzeba się skupić. Tabela nie kłamie, a wam dziś zabrakło w rotacji nie obecnej Claudii Pop, a Magda Ziętara dopiero wraca po urazie.

Zgadza się tabela nie kłamie. Każdy chce wygrać z nami. Jesteśmy na tyle silnym zespołem, że mimo braków kadrowych możemy i takie spotkania wygrać. A nie jest tajemnicą, że na nas każdy rywal przygotuje się na maksa.

Wróciła Pani do Basket Ligi Kobiet po przerwie. Czy czymś sama liga zaskoczyła?

Śledziłam oczywiście rozgrywki nie grając w Polsce. Liga w tamtym roku wydaje się, że była trochę słabsza. Teraz, że jest dodatkowa drużyna właśnie w Eurolidze. Część zawodniczek co zdobywały mistrzostwo z Wisłą przeszły tutaj do Bydgoszczy. Nie zapomnijmy o Toruniu, który ma dziewczyny grające również w WNBA. Nieodpuszczająca Ślęza to też groźny rywal. Jest tych zespołów kilka co trzymają poziom. Patrząc na ligę rok czy dwa lata wstecz liga jest silniejsza.

Pytając o ligę pytałem pod kątem reprezentacji. Trener Mollov wywrócił do góry nogami skład, „odmłodził” tą kadrę. Pani jak patrzy na to zboku to te młode zawodniczki chyba nie mają od kogo się uczyć.

Dokładnie tak jest. Jestem tego samego zdania. Samo szkolenie ze strony trenerów to za mało. Te młode dziewczyny powinny mieć wzorce od których powinny się nauczyć bycia w kadrze narodowej. Tego nie ma. Szkoda, że tak to się stało i szybko się stało. Ja im jednak życzę powodzenia. Skoro taka opcja została przyjęta to może uda się by się sprawdziła.

 

 

rozmawiał Karol Makowski

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA