EBL: Derby dla Anwilu

Aktualizacja: 18 sty 2023, 12:17
5 sty 2020, 20:26

W hicie kolejki w Toruniu wicemistrz Polski przegrał na własnym parkiecie z mistrzem Anwilem Włocławek. Najlepszym graczem gości był Ricky Ledo z 22 punktami, 9 zbiórkami i 5 asystami.

 

Spotkanie zaczęło się od bardzo aktywnej gry Anwilu po obu stronach parkietu. Ciasna obrona pozwoliła na kontrataki. Skutecznie włocławianie grali pod atakowanymi tablicami. W trzeciej minucie trener torunian poprosił o czas przy prowadzeniu 3:8 mistrzów Polski. Po wznowieniu gry goście dalej kontrolowali przebieg gry podwyższając prowadzenie do dziesięciu oczek. Pod tablicami zwłaszcza atakowaną aktywny był Shawn Jones (8 pkt i 3 zb. w pierwszej kwarcie). W tym momencie w zespole Polskiego Cukru sygnał do ataku dał Kyle Weaver (9 pkt w pierwszej kwarcie).

W drugiej kwarcie torunianie zaczęli z mocnego C szybko wychodząc na prowadzenie 24:22. Anwil nie zaskoczył na początku w ataku tak jak w pierwszej kwarcie. Celne rzuty Karola Gruszeckiego dawały torunianom minimalną przewagę. Ważne trafienia dawał Keith Hornsby. zawodnicy z grodu Kopernika pokazywali się w obronie. Potrafili punktować po kontratakach. Anwil ciągle gonił, ale pozostawał w grze. Dzięki pięciu punktom Rolandasa Freimanisa Anwil wyszedł na prowadzenie 36:37, a kilka chwil później po akcji Chrisa Dowe był remis. Mecz się wyrównał. O ile w pierwszej fazie tej kwarty torunianie mieli swoją serię to w końcówce jakby nie chcieli postawić kropki na i…. W końcówce Anwil przyśpieszył i odskoczył na prowadzenie 42:47.

Po zmianie stron Anwil powoli przejmował kontrole na meczem. W końcu obudził się Ricky Ledo trafiając dwie trójki w ciągu niespełna 25 sekund wyprowadziły jego zespół na prowadzenie jedenastpunktowe. Po czasie trenera torunian Amerykanin dorzucił kolejne trafienie zza łuku. Po chwili dwa osobiste dorzucił Sulima i Anwil prowadził 49:63. Torunianie zatrzymali się w ataku.

Na początku czwartej kwarcie po wejściu na kosz rywali na parkiecie wylądował Tony Wroten. Leżąc szturchnął rywala. Efekt? Dyskwalifikacja… W czwartej kwarcie Anwil mógł liczyć na kolejnych graczy, takich jak Szymon Szewczyk i Rolands Freimanis. Przewaga Anwilu ciągle utrzymywała się na poziomie kilkunastu oczek. Barierą nie do złamania było jedenaście punktów.

 

POLSKI CUKIER TORUŃ – ANWIL WŁOCŁAWEK 86:102 (19:22, 23:25, 25:33, 19:22)

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA