W meczu otwarcia 45. Memoriału Domingo Barcenasa reprezentacja Polski przegrała w Torrelavega z Rosją 25:30 (14:15). Spotkanie miało wyrównany przebieg, a o porażce Biało-Czerwonych zadecydowały błędy naszego zespołu w końcowych dziesięciu minutach meczu.
Turniej w Hiszpanii to już ostatni przystanek przed rozpoczynającymi się 9 stycznia mistrzostwami Europy. W Torrelavedze Biało-Czerwoni mierzą się z gospodarzami, Portugalczykami oraz Rosjanami. I właśnie starciem z naszymi wschodnimi sąsiadami Polacy zainaugurowali imprezę.
Przez trzy kwadranse podopieczni selekcjonera Rombla dotrzymywali kroku rywalom. W bramce kolegom jak mógł pomagał Mateusz Kornecki, odbijając wiele piłek, w tym z rzutów karnych. A było w czym pomagać, bo dołączający do kadry zawodnicy z Bundesligi szukają jeszcze wspólnego języka z resztą zespołu, skąd wynikły niektóre proste błędy. Każdy dzień powinien jednak działać na ich korzyść.
Nieporozumienia nadrabiał za to skuteczny Arkadiusz Moryto (7 trafień), swoje momenty w meczu mieli także Dawid Dawydzik oraz Adrian Kondratiuk (po 4). Do przerwy Polacy byli gorsi tylko o jedno “oczko” (14:15).
Niestety, Rosjanie w końcu przełamali Polaków. Pięć minut przed końcem zbudowali pięć bramek przewagi (29:24). Używanie miał zwłaszcza lewy rozgrywający rywali, Dmitrij Santałow. Rosjanin, podobnie jak Moryto, zdobył siedem goli. Rosjanie utrzymali przewagę i zwyciężyli 30:25.
ROSJA – POLSKA 30:25 (15:14)
POLSKA: Kornecki, Morawski, Zakreta – Łangowski 1, Kondratiuk 4, Przybylski 1, Krajewski 4, Moryto 7, Syprzak 2, Dawydzik 4, Majdziński 2, Olejniczak, Chrapkowski, Sićko, Szyba, Jarosiewicz, M. Gębala, Pilitowski, Bondzior.
ROSJA: Kiriejew, Zabołotin, Grams – Santałow 7, Kowaliew 1, Szkurinski 2, Atman 3, Kalarasz 2, Korniew 2, Dibirow 1, Soroka 1, Kotow 2, Andriejew 6, Żytnikow 3, Sziszkariew, Gorbok, Jermakow, Kosorotow.