Gospodarze 45. Memoriału Domingo Barcenasa pokonali Polaków 35:31 (15:13). Długimi fragmentami podopieczni trenera Rombla dotrzymywali jednak kroku faworytom. Cieszyć może zwłaszcza forma polskiej ofensywy.
Hiszpanie już za tydzień rozpoczną walkę o obronę tytułu mistrzów Europy. W Szwecji, Norwegii oraz Austrii Polacy zaś powrócą na imprezę rangi mistrzowskiej po trzyletniej przerwie. Biało-Czerwoni w sobotę w Torrelavedze mieli sprawdzić się zatem z jedną z najlepszych ekip na świecie.
Początek meczu wręcz wymarzony dla polskich kadrowiczów. Dwie szybkie bramki zdobyli Dawid Dawydzik oraz Krystian Bondzior i na starcie Biało-Czerwoni prowadzili 2:0.
Ostatni raz Polacy na czele byli w 8. minucie, kiedy prowadzili 3:4. Za chwilę wyrównał Gedeon Guardiola, prowadzenie gospodarzom dał Iosu Goni i mistrzowie Europy przewagi nie wypuścili już z rąk aż do ostatniej syreny. Najwyżej Hiszpanie prowadzili w 53. minucie (31:24). Choć ich wygrana nie była zagrożona, nie można mówić też, że gospodarze wygrali z łatwością.
Pozytywy? Głównie w ataku, bo przeszło trzydzieści bramek zdobytych przeciwko Hiszpanii musi napawać optymizmem. Kilka razy udanie z II linii bombardował Szymon Sićko (4 bramki), dobrze wyglądała współpraca z obrotowymi, skąd pięć trafień Dawida Dawidzika i kolejne dwa Kamila Syprzaka. Choć w tym przypadku spokojnie mogłoby ich być o kilka więcej.
Na środku rozegrania znów szansę otrzymał Michał Olejniczak na zmianę z Maciejem Pilitowskim. Hiszpanie nie pozwalali jednak na wiele naszym kreującym, wykorzystując ich każdy błąd. 18-latek z SMS-u Gdańsk dobrze starał się rozrywać defensywę gospodarzy, ale ci zatrzymywali jego indywidualne próby. Raz przedarł się za to Pilitowski. Tytuł MVP po polskiej stronie dostał natomiast Rafał Przybylski, autor trzech trafień.
Hiszpanie w strzeleckim festiwalu wypali jednak jeszcze lepiej. Zwłaszcza najskuteczniejszy w meczu Joan Canellas, który momentami niemiłosiernie ogrywał polskich obrońców (7 bramek). Wiele niepowodzeń naszych ataków wykorzystał zaś w kontrze Aleix Gomez (5 trafień). Łatwość dochodzenia do czystych pozycji przez gospodarzy była momentami zbyt duża. Hiszpanie finalnie zwyciężyli 35:31.
HISZPANIA – POLSKA 35:31 (15:13)
POLSKA: Kornecki, Morawski, Zakreta 1 – Łangowski 3, Kondratiuk, Przybylski 3, Krajewski 5, Moryto 1, Syprzak 2, Dawydzik 5, Majdziński, Olejniczak, Chrapkowski, Sićko 4, Szyba 1, Jarosiewicz 3, M. Gębala, Pilitowski 1, Bondzior 2.