Po porażce na własnej hali z kędzierzynianami PGE Skra Bełchatów wyruszyła do Lubina po kolejne punkty. Cuprum okazał się jednak godnym przeciwnikiem, potwierdzając dobrą formę zespołu w tym sezonie. Mecz zakończył się w tie-breaku, w którym bełchatowianie pokazali swoją wyższość i zwyciężyli, zanotowując na swym koncie dwa punkty.
Inauguracyjna odsłona rozpoczęła się wyrównaną grą obu zespołów, które wymieniały się prowadzeniem (4:4). Po świetnym ataku Facundo Conte to bełchatowianie zeszli na drugą przerwę techniczną z dwupunktową przewagą (6:8). Jednak gospodarze szybko doprowadzili do remisu dzięki skutecznie grającemu Mateuszowi Malinowskiemu, który był nie do zatrzymania (9:9). Po chwili to lubinianie posiadali nieznaczne, jednopunktowe prowadzenie (10:9), które utrzymywało się przez znaczną część tego seta. Na drugiej przerwie technicznej Cuprum Lubin wciąż posiadał jedno oczko więcej (16:15). PGE Skra Bełchatów doprowadziła do remisu czujnym blokiem (17:17), a przy dobrej zagrywce Karola Kłosa odskoczyła rywalom, zyskując czteropunktowy bufor bezpieczeństwa (17:21). Tak wypracowana przewaga pozwoliła PGE Skrze na pewne zwycięstwo w tej odsłonie, które skutecznym atakiem przypieczętował Marcel Gromadowski (21:25).
Druga partia rozpoczęła się analogicznie. Gra była zacięta, a prowadzenie było kwestią zmienną, przeskakując od jednej do drugiej drużyny (4:4). Skuteczne akcje Keitha Puparta pozwoliły Cuprum Lubin objąć trzypunktowe prowadzenie na pierwszej przerwie technicznej (8:5). PGE Skra Bełchatów konsekwentnie goniła wynik, jednak dobra dyspozycja Marcusa Bohme w polu serwisowym pozwoliła gospodarzom utrzymać dystans punktowy (11:8). Drużyny rozpoczęły grę punkt za punkt, co dało gospodarzom na drugiej przerwie technicznej trzy punkty przewagi (16:13). Bełchatowianom udało się zniwelować straty do jednego oczka (16:15), ale nie trwało to długo. Lubinianie odskoczyli jeszcze bardziej, dzięki skutecznemu rozegraniu Grzegorza Łomacza (20:16). Przyjezdni nie byli już w stanie odpowiedzieć na dobre zagrania i skonstruować konkretnej kontry. Błędy rywali ułatwiły gospodarzom zadanie. Cuprum Lubin pewnie zwyciężył w tej partii ze sparaliżowaną Skrą (25:18).
Trzeciego seta lepiej zaczęli bełchatowianie, którzy wypracowali sobie dwa punkty prowadzenia (2:4). Jednak na pierwszej przerwie technicznej to gospodarze posiadali przewagę, co zawdzięczali błędom przyjezdnych (8:6). Atak Michała Winiarskiego doprowadził do remisu (9:9), a później inicjatywę przejęli jego koledzy z drużyny. Bełchatowianie rozhulali się w ataku, punktując rywali z każdej strefy. PGE Skra błyskawicznie odskoczyła lubinianom na pięć punktów (10:15). Dystans punktowy pozwolił przyjezdnym na uspokojenie gry i pewne zmierzanie ku zwycięstwu w tej odsłonie (13:19). Gospodarze zostali zdominowani i nie mogli nic poradzi na świetnie prezentujących się bełchatowian. PGE Skra Bełchatów zdecydowanie zwyciężyła w tej partii (19:25).
Kolejna partia to zacięta rywalizacja już na początku (5:5). W zespole gospodarzy na lidera kształtował się Wojciech Włodarczyk, który bezwzględnie punktował gości. Wyrównany wynik utrzymywał się, bowiem lubinianie ofiarnie walczyli o każdą piłkę (8:8). Po chwili przyniosło to efekty, kiedy to gospodarze wyszli na dwupunktowe prowadzenie (13:11). Przewaga Cuprum Lubin rosła, a na drugiej przerwie technicznej przybrała ona postać aż czterech oczek (16:12). W drużynie z Bełchatowa można było odczuć pewną nerwowość, kiedy to lubinianie zwiększali dystans (22:13). Przyjezdni zaczęli popełniać kardynalne błędy, nie radząc sobie z przyjęciem. Gra podopiecznych Miguela Falaski stanęła w miejscu i nawet czasy brane przez trenera nie były w stanie im pomóc. Cuprum Lubin zdeklasował rywala w tej odsłonie (25:15).
Tie-break zaczął się spokojnie, choć bełchatowianie utrzymywali punkt prowadzenia (3:4). Kiedy na zagrywce stanął Mariusz Marcyniak, PGE Skra zaczęła prezentować dobrą siatkówkę, a przewaga wzrosła do trzech punktów (6:9). Tym razem to Cuprum nie był w stanie skonstruować akcji, a przyjezdni bezwzględnie wykorzystywali tę niemoc (6:11). Lubinianie ocknęli się i rozpoczęli walkę, niwelując nieco straty (9:12). PGE Skra Bełchatów nie pozwoliła sobie jednak na dekoncentrację i pewnie doprowadziła seta do końca, zwyciężając w spotkaniu (10:15).
Cuprum Lubin – PGE Skra Bełchatów 2:3 (21:25, 25:18, 19:25, 25:15, 10:15)
MVP: Marcel Gromadowski
Cuprum Lubin: Malinowski, Łomacz, Bohme, Romać, Możdżonek, Pupart, Włodarczyk, Rusek, Kaczmarek, Michalski, Gunia, Gorzkiewicz, Kryś.
PGE Skra Bełchatów: Marcyniak, Kłos, Conte, Uriarte, Winiarski, Gromadowski, Piechocki, Wlazły, Stankovic, Marechal, Janusz, Milczarek.