Powoli zbliża się walka Artura Szpilki z Deontayem Wilderem, rośnie liczba komentarzy, spekulacji i domysłów. U nas w sportach walki też ostatnio wiele o tym napisano. Analizują tą walkę także bukmacherzy i… nie dają zbyt wiele szans bokserowi znad Wisły.
Walka odbędzie się 16 stycznia, a jej stawką będzie pas mistrza świata wagi ciężkiej organizacji WBC. W przypadku zwycięstwa Amerykanina, za każdą postawioną złotówkę można zarobić ledwie 20 groszy. Jednak jeśli ktoś bardzo wierzy w polskiego wojownika, a ten wygra walkę, stawiający będzie mógł odebrać czterokrotność zainwestowanej gotówki.
Wiemy bardzo dobrze, że Artur Szpilka jest „wymuszonym” pretendentem do pasa, o który powalczy w styczniu. Początkowo przeciwnikiem Wildera miał być Wiaczesław Głazkow, ale poszedł on inną ścieżką i czeka na walkę o pas federacji IBF.
Waga ciężka miała już w swej historii wielu polskich wojowników, ale jeszcze żadnemu nie udało się sięgnąć po tytuł. Wcześniej byli to: Andrzej Gołota, Albert Sosnowski, Tomasz Adamek, Mariusz Wach i Andrzej Wawrzyk.