W pierwszym meczu po reprezentacyjnej pauzie Politechnika Warszawska wybrała się do Bydgoszczy, by tam zmierzyć się z miejscową Łuczniczką. Zespoły z drugiej połowy tabeli zafundowały kibicom interesujące widowisko, które zakończyło się w czterech partiach. Zwycięstwo odniosła drużyna gospodarzy, której gra prezentowała się znacznie lepiej niż w poprzedniej części sezonu. MVP spotkania wybrany został Michał Ruciak.
Inauguracyjna partia rozpoczęła się bardzo spokojnie, bowiem drużyny utrzymywały wyrównany wynik (3:3). Zarówno gospodarze jak i przyjezdni świetnie prezentowali się na siatce, przede wszystkim w ataku. Wkrótce proste błędy warszawian zmieniły oblicze seta, w którym na prowadzenie wyszła drużyna Łuczniczki Bydgoszcz (6:4). Gra stała się widowiskowa, a urozmaicone akcje mogły cieszyć oczy kibiców. Kiedy Michał Ruciak dołożył efektowną zagrywkę, blok bydgoszczan dopełnił dzieła. Przewaga miejscowych wzrosła do czterech punktów (12:8), a trener Politechniki postanowił ratować sytuację, biorąc przerwę na żądanie. Na nic się to jednak zdało i na drugą przerwę techniczną przyjezdni zeszli z pięciopunktową stratą (16:11). W warszawskim zespole znacznie spadła skuteczność i zawodnicy prezentowali się coraz gorzej. Goście stanęli w miejscu, bezradnie wyprowadzając kolejne akcje. Bydgoszczanie pewnie wykorzystywali niemoc rywali, punktując niestrudzenie (19:11). Michał Filip dał skuteczną zmianę i jego gra pozwoliła Akademikom nadrobić nieco strat (20:15). AZS Politechnika Warszawska obroniła pierwszą piłkę setową, ale nie była w stanie się już dłużej bronić. Grzegorz Kosok atakiem przez środek zakończył tę partię na rzecz Łuczniczki Bydgoszcz (25:18).
Druga odsłona rozpoczęła się analogicznie do pierwszej i na początku seta na tablicy wyników widniał remis (2:2). W szeregach stołecznej drużyny znów zaczęły ujawniać się te same problemy co w uprzedniej partii. Warszawianom brakowało skuteczności w ataku, kiedy to gospodarze prezentowali pewną i efektowną siatkówkę (6:4). Michał Filip popisał się świetną zagrywką, a Politechnika poszła za ciosem i nie tylko zniwelowała straty, ale wkrótce objęła jednopunktowe prowadzenie (8:9). Pomyłka i autowy atak znów pogrążył przyjezdnych, którzy musieli uznać prymat bydgoszczan (12:10). Rywalizacja rozgorzała na dobre, a zespoły wymieniały się skutecznymi zagraniami. Jednak Jakub Jarosz nie miał sobie równych w kontrataku i to właśnie on wyprowadził Łuczniczkę na coraz pewniejsze prowadzenie (14:11). Trener warszawskiej drużyny stracił cierpliwość do swoich podopiecznych i zdecydował się na zmiany, kiedy Akademicy wciąż powiększali dystans punktowy (18:13). Zmiennicy od razu przystąpili do pracy, odrabiając dwa oczka różnicy. Wkrótce przewaga gospodarzy zmalała drastycznie, a w zespole gości odczuć można było nową energię (20:19). Bydgoszczanie szybko odrobili jednak trzy punkty przewagi, dzięki jakże skutecznej zagrywce Murilo Radke, a chwilę później na swym koncie zapisali kolejną odsłonę (25:18).
Trzecia partia znów zaczęła się od wyrównanej walki (2:2), która momentalnie przekształciła się w prowadzenie gospodarzy (4:2). AZS Politechnika Warszawska tak jak w końcówce poprzedniego seta odczuwała widoczne problemy w przyjęciu zagrywki, tym razem ich katem okazał się Michał Ruciak. Przyjezdnym udało się wypracować remis (5:5), ale świetna forma w ataku Ruciaka zaowocowała przewagą Łuczniczki Bydgoszcz na pierwszej przerwie technicznej (8:6). W drużynie Politechniki pierwsze skrzypce zaczął grać Jakub Radomski, który nie tylko ustabilizował przyjęcie, ale również błyszczał w ataku, co rusz niwelując straty do przeciwnika (8:8). Poziom rywalizacji stał się wyrównany, a po chwili Ruciak niestrudzenie znów nękał Akademików kąśliwą zagrywką, wyprowadzając gospodarzy na czteropunktowe prowadzenie (15:11). W tej partii warszawianie za wszelką cenę starali się zachować kontakt punktowy. I tym razem stołeczni siatkarze doprowadzili do remisu (16:16). Akcje stały się bardzo spektakularne, pełne efektownych obron i kombinacyjnych zagrań. Ale to autowa zagrywka przyjezdnych znów przyniosła Łuczniczce tak cenną w końcówce seta dwupunktową przewagę (20:18). Warszawianie nie odpuszczali ani na moment, przez co zakończenie tej odsłony okazało się dość nerwowe (22:22). Zespołowi gości udało się blokiem wybronić pierwszą piłkę meczową, a set zakończył się niesamowitą grą na przewagi, z której zwycięsko wyszła AZS Politechnika Warszawska po ataku z przechodzącej (30:32).
Czwarta odsłona rozpoczęła się remisem (3:3), jednak tym razem lepiej prezentowali się Akademicy, którzy po wygranej w ostatniej partii zaczęli grać znacznie pewniej. Łuczniczka Bydgoszcz próbowała uzyskać przewagę za sprawą skutecznych ataków Jakuba Jarosza, ale czujni warszawiacy szybko wyrównali wynik (5:5) i na pierwszej przerwie technicznej to oni znaleźli się na nieznacznym prowadzeniu (7:8). Gra Politechniki nabrała tempa, a zmobilizowani siatkarze bezlitośnie punktowali rywali. Strata gospodarzy przybrała rozmiar trzech oczek (9:12), a zawodnicy nie ułatwiali sobie zadania jej zniwelowania, popełniając proste błędy. Na drugiej przerwie technicznej przewaga warszawian była zdecydowana, a ich gra cieszyła oko. Świetnie w ataku prezentował się Filip, a środkowi również robili swoje (13:16). Trener miejscowych musiał ratować się zmianami, które nie mogły być bardziej trafne. Już po chwili bydgoszczanie doprowadzili do remisu punktową zagrywką, a czujny blok umożliwił gospodarzom objęcie prowadzenia (19:17). Rozegranie Pawła Zagumnego ponownie stało się schematyczne i gospodarze nie mieli większych problemów z jego odczytaniem. Przewaga Łuczniczki Bydgoszcz utrzymywała się (21:18). Przyjezdni nie byli w stanie podjąć dalszej rywalizacji, a własne błędy pogrążyły ich totalnie. Miejscowi spokojnie doprowadzili set do końca, pewnie triumfując (25:20).
Łuczniczka Bydgoszcz – AZS Politechnika Warszawska 3:1 (25:18, 25:18, 30:32, 25:20)
MVP: Michał Ruciak
Łuczniczka Bydgoszcz: Nowakowski, Klinkenberg, Jarosz, Radke, Ruciak, Kosok, Żurek, Krzysiek, Wiese, Murek, Jurkiewicz, Siwicki, Wolański, Bonisławski.
AZS Politechnika Warszawska: Zagumny, Lemański, Świrydowicz, Wawrzyński, Samica, Mikołajczak, Olenderek, Filip, Radomski, Halaba, Łapszyński, Kowalczyk, Smoliński.