W Bełchatowie w ramach siatkarskiej Plusligii na przeciw siebie stanęły drużyny Skry oraz Indykpolu AZS Olsztyn. Nowy rok okazał się bardziej pomyślny dla drużyny gości, która niespodziewanie ograła bełchatowian w czterech setach i do domu wywiozła trzy cenne punkty. Najlepszym zawodnikiem meczu wybrany został Paweł Woicki.
Pierwsza odsłona rozpoczęła się od remisowego wyniku (3:3), który jednak nie trwał długo. Bowiem po chwili olsztynianie zaczęli męczyć gospodarzy nie tylko skuteczną zagrywką, ale również blokiem i tym samym zdobyli dwa punkty przewagi (3:5). Na ataku brylował Paweł Adamajtis, którego bełchatowianie nie byli w stanie zatrzymać. Tak więc Indykpol AZS Olsztyn na pierwszej przerwie technicznej prowadził trzema oczkami (5:8). Gospodarze nie potrafili skutecznie odpowiedzieć na grę rywali, którzy to zaskakiwali w każdym aspekcie (7:11). Akademicy genialnie prezentowali się w obronie, również tym sposobem zdobywając punkty. Gra miejscowych pozostawiała z kolei wiele do życzenia (9:14). Bełchatowianie popełniali liczne błędy, ułatwiając rywalom zadanie. W PGE Skrze Bełchatów brakowało energii, która cechowała drużynę gości (11:17). Olsztynianie utrzymywali koncentrację, nie pozwalając zniwelować strat przeciwnikowi (15:19). Jednak pomyłek nie mogli ustrzec się również przyjezdni, a ich przewaga niespodziewanie stopniała do dwóch oczek (19:21). W decydującym momencie gospodarze zepsuli zagrywkę, co kosztowało ich utratę szans na walkę o tę partię. Indykpol AZS Olsztyn pewnie zwyciężył (22:25).
Kolejną partię dobrze zaczęli siatkarze PGE Skry Bełchatów na wstępie zdobywając dwa punkty (2:0). Choć zespół gości szybko odrobił różnicę, to bełchatowianie powrócili do dwupunktowego prowadzenia za sprawą efektownego bloku (5:3). Olsztynianie odczuwali problemy w przyjęciu zagrywki, a podrażnieni poprzednią odsłoną gospodarze zaczęli napędzać swoją grę (9:5). Nicolas Uriarte rozgrywał szybko i precyzyjnie, a jego reprezentacyjny kolega – Facundo Conte – konsekwentnie wykorzystywał swoje okazje (12:8). Miejscowi popełniali zdecydowanie mniej błędów, a gra Indykpolu AZS Olsztyn straciła na lekkości i skuteczności. Na drugiej przerwie technicznej bełchatowianie posiadali pięciopunktowe prowadzenie (16:11). I znów w szeregi drużyny gospodarzy zaczęły wkradać się pomyłki, a strata olsztynian stopniała (18:15). Gra punkt za punkt ewidentnie odpowiadała PGE Skrze, która powoli zbliżała się do zwycięstwa w tym secie (22:18). Akademikom udało się wybronić pierwszą piłkę setową, a Andrzej Wrona krótką przez środek zdobył decydujący punkt, a gospodarze zwyciężyli (25:20).
Trzecia odsłona to ponownie wyrównany początek (3:3). Jednak blok olsztynian zrobił zdecydowaną różnicę i już po chwili to Indykpol objął dwupunktowy prymat (3:5). Na pierwszej przerwie goście wciąż prowadzili (6:8), a dwupunktowa różnica utrzymywała się w pierwszej części tej partii, choć bełchatowianie próbowali zniwelować ją za wszelką cenę (10:12). W ataku zaskoczył Mariusz Wlazły, co pozwoliło wyrównać stan rywalizacji (12:12). Pomylili się olsztynianie, a PGE Skra nie zmarnowała swojej szansy. Na drugiej przerwie technicznej to gospodarze prowadzili po świetnym ataku Srećko Lisinaca (16:13). Bartosz Bednorz zdobył punkt w kontrataku, doprowadzając do remisu, następnie dołożył efektywną zagrywkę i to Indykpol AZS Olsztyn uzyskał jednopunktową przewagę (17:18). Zagrywka gości zaskakiwała przyjmujących PGE Skry Bełchatów, a olsztynianie zwiększali swoje prowadzenie, zmierzając do końca tej partii (20:23). Gospodarze nie zdołali zagrozić rywalom i to Indykpol AZS Olsztyn zwyciężył w tej odsłonie (22:25).
Czwartego seta lepiej zaczęli bełchatowianie wychodząc na dwupunktowe prowadzenie (4:2), którego długo nie udało im się utrzymać. Olsztynianie szybko doprowadzili do remisu (5:5), a po chwili blokiem zatrzymali atakującego PGE Skry i zdobyli przewagę (5:6). Bełchatowianie odrobili straty i wyrównali stan rywalizacji (8:8). Gra stała się zacięta, a drużyny naprzemiennie zdobywały punkty, wymieniając się również prowadzeniem (13:13). Gospodarze popełniali liczne błędy w różnych aspektach, podczas gdy postawa olsztynian charakteryzowała się swoistym luzem. Paweł Woicki kiwnął zdobywając kolejny punkt i na przerwę techniczną Idykpol AZS Olsztyn zszedł z dwupunktowym prowadzeniem (14:16). Miguel Falasca zdecydował się na zmianę atakującego, ale również Marcel Gromadowski pomylił się w ataku, co dało przyjezdnym cztery punkty przewagi (19:15). Bełchatowianie pobudzali się nawzajem do walki i wkrótce przy świetnej zagrywce udało im się zniwelować straty, doprowadzając do remisu (19:19). Znów rozpoczęła się gra punkt za punkt, końcówka zapowiadała się nerwowo (21:21). Olsztynianie obronili pierwszą piłkę setową i tak o partii decydowała rywalizacja na przewagi, z której zwycięsko wyszła drużyna przyjezdnych, tym samym odnosząc triumf w całym meczu (27:29).
PGE Skra Bełchatów – Indykpol AZS Olsztyn 1:3 (22:25, 25:20, 22:25, 27:29)
MVP: Paweł Woicki
PGE Skra Bełchatów: Uriarte, Wlazły, Piechocki, Marechal, Rodriguez, Wrona, Marcyniak, Kłos, Conte, Milczarek, Janusz, Stanković, Gromadowski.
Indykpol AZS Olsztyn: Woicki, Koelewijn, Zajder, Stoilović, Bednorz, Potera, Adamajtis, Van den Dries, Bieńkowski, Gulak, Zabłocki, Wójcik, Waliński, Zniszczoł.