W ramach 14. kolejki PlusLigi lider tabeli, ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zmierzyła się na własnej hali z Cerradem Czarnymi Radom, niewątpliwym odkryciem tego sezonu. Rywalizacja od samego początku przebiegała pod mocne dyktando gospodarzy i mimo wielu niezwykle widowiskowych akcji i wymian, ostatecznie radomianie musieli w trzech setach uznać wyższość kędzierzynian.
Pierwsza partia rozpoczęła się bardzo wyrównanie (6:6), jednak kolejne świetne akcje w wykonaniu Pawła Zatorskiego i Kevin’a Tille pozwoliły ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle wyjść na dwupunktowe prowadzenie podczas pierwszej przerwy technicznej (8:6). Po powrocie na boisko gospodarze zaczęli ustawiać bardzo szczelny blok, przez który nie mogli przebić się nawet świetnie grający dzisiaj Wojciech Żaliński i Bartłomiej Bołądź (12:10), dzięki czemu kędzierzynianie podczas drugiej przerwy technicznej prowadzili już pięcioma punktami (16:11). Dalsza gra Cerrad Czarnych Radom nie wyglądała zbyt dobrze i przyjezdni zaczęli popełniać mnóstwo błędów własnych (18:13). Do końca partii gospodarze dyktowali tempo i jakość gry, a na koniec fenomenalną serią zagrywek popisał się Kevin Tille, dzięki czemu ZAKSA Kędzierzyn-Koźle bardzo pewnie wygrała pierwszą partię (25:15).
Drugi set od samego początku przebiegał bardzo wyrównanie (5:5), jednak analogicznie do partii poprzedniej to gospodarze zeszli na pierwszą przerwę techniczną na niewielkim prowadzeniu (8:7). Bardzo dobrze na zagrywce zaczął spisywać się Dawid Konarski, dzięki czemu kędzierzynianom udało się powiększyć swoje prowadzenie i tym samym uspokoić grę (10:7). Niekorzystna sytuacja punktowa skutecznie rozpraszała zawodników z Radomia, co perfekcyjnie wykorzystywał Kevin Tillie, grający w dzisiejszym meczu fenomenalnie na każdej pozycji (16:11). Dalsza rywalizacja była bardzo wyrównana, jednak przyjezdni nawet przez chwilę nie zdołali zbliżyć się wynikiem do gospodarzy (21:14) i pomimo ogromnej waleczności musieli uznać wyższość ZAKSY Kędzierzyn-Koźle również i w drugim secie (25:19).
Na początku trzeciej partii zawodnicy Cerradu Czarnych Radom mieli ogromne problemy z dokładnością gry (4:1) i mimo szybkiego powrotu do dobrej skuteczności, na pierwszej przerwie technicznej ZAKSA Kędzierzyn-Koźle prowadziła już czteroma punktami (8:4). Po powrocie na boisko serię świetnych zagrywek w stronę gospodarzy posłał Michał Ostrowski, dzięki czemu radomianom udało się odrobić powstałe na początku seta straty (8:7). Kędzierzynianie po kilku ostrych słowach od trenera błyskawicznie powrócili do dobrej dyspozycji (12:7) i po kolejnych fenomenalnych atakach Dawida Konarskiego schodzili na drugą przerwę techniczną przy identycznym stanie punktowym, jak w partiach poprzednich (16:11). Po przerwie radomianie nadal mieli ogromne problemy z blokiem, który nieustannie obijali atakujący ZAKSY Kędzierzyn-Koźle (18:13). Przed końcową częścią seta kędzierzynianie zaczęli popełniać jednak błędy, dzięki czemu ich przewaga zaczęła szybko topnieć (19:16). W końcówce partii w zespole z Radomia pojawiły się spore nerwy, co co znacząco zmniejszało skuteczność gry kilku kluczowych zawodników (23:19) i mimo końcowego zrywu Cerradu Czarnych Radom (24:23) ZAKSA dopięła jednak swego i zapisała na swoim koncie kolejne 3 punkty, utrzymując się tym samym na pozycji lidera (25:23)!
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Cerrad Czarni Radom 3:0 (25:15, 25:19, 25:23)
MVP: Dawid Konarski
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Toniutti, Konarski, Tillie, Deroo, Gladyr, Wiśniewski, Zatorski, Buszek, Banach, Bociek, Czarnowski, Pająk, Semeniuk, Rejno.
Cerrad Czarni Radom: Kampa, Bołądź, Szalpuk, Pliński, Grobelny, Kowalski, Ostrowski, Żaliński, Grzechnik, Majstorović, La Cavera, Szczurek, Zwiech.