Dramat w Kristianstad! Vive straciło pewne dwa punkty

11 lut 2016, 20:29

W ramach 11. kolejki fazy grupowej EHF Champions League, Vive Kielce zremisowało w Szwecji, z tamtejszym IFK Kristianstad 35:35. W dramatycznej końcówce to mistrzowie Polski byli o krok od zwycięstwa, jednak w decydującym momencie, Tobias Reichmann przestrzelił z rzutu karnego. 

Gdyby sugerować się przedostatnią pozycją Kristianstad w tabeli fazy grupowej Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych, można byłoby przyjąć punkt widzenia w Kielcach, łatwego spotkania, zakończonego wywiezieniem pewnych dwóch punktów. Szwedzki teren okazał się jednak trudnym egzaminem dla szczypiornistów Vive Kielce. Piłkarze ręczni z Kristianstad posiadali wiele atutów w postaci głośnych kibiców, szybkich skrzydeł oraz tworzonych dzięki nim błyskawicznych kontrataków.

Pierwsze minuty należały do gospodarzy, którzy natychmiast objęli wysokie prowadzenie (3:0). Tałant Dujszebajew wziął przerwę, po niej trafienie zanotował Karol Bielecki. Zawodnicy Kristianstad rzucali łatwe bramki, a dzięki szybkim kontratakom w pierwszych dziesięciu minutach, utrzymywali przewagę.

Blisko czternastu minut potrzebowali Kielczanie, aby odrobić straty meczu. Niesamowicie aktywny Tobias Reichmann obsłużył podaniem Denisa Bunticia, który nie miał problemów ze skierowaniem piłki do siatki. Chwilę później mistrz Europy samodzielnie zakończył kolejną kontrę, dając prowadzenie swojej drużynie. Podopieczni Dujszebajewa przyjęli styl gry Szwedów za swój własny i podwyższyli prowadzenie po akcji Ivana Cupicia (16:13). Mimo, że ekipie z Kristianstad udawało się wyrównać, to na przerwę schodzili z dwubramkową stratą (17:19).

Druga połowa dla Vive rozpoczęła się równie źle jak pierwsza. Szwedzi przycisnęli w defensywie, Leo Larsson obronił kilka piłek. Motorem napędowym drużyny był Kristian Bjornesen, który doprowadził do remisu (22:22), a jego kolejne dwa trafienia wyprowadziły Kristianstad na prowadzenie (24:22). Zespół z Kielc jeszcze dwa razy wyszedł na prowadzenie, dzięki bramkom Reichmanna i Cupicia (25:24, 26:25), ale rewelacyjny Bjornsen zapewnił ponowne prowadzenie dla IFK (27:26).

Podopieczni Oli Lindgrena odskoczyli na trzy trafienia (29:32), jednak interwencje Marina Sego, pozwoliły wrócić do gry. Na dwie minuty przed końcem spotkania Uros Zorman rzucił bramkę na remis (34:34). Przy remisie rywale długo kreowali akcję ofensywną, jednak kiedy Sego odzyskał piłkę, to piłkarze z Kielc stanęli przed szansą zwycięstwa. W ostatniej akcji meczu wywalczyli rzut karny, do którego podszedł Reichmann. Niemiec podszedł do piłki, ale trafił jedynie w słupek bramki Nebojsy Simicia.

IFK Kristianstad – Vive Tauron Kielce 35:35 (17:19).

IFK Kristianstad: L. Larsson, Simić – Bjornsen, Cosmo, Dahlin, Eriksen, Gudmundsson, Hanisch, Hansson, Jamali, Jepson, J.Larsson, Lindskog, O’Sullivan, Pettersson, Tollbring.

Vive Tauron Kielce: Szmal, Sego – Aginagalde, Bielecki, Buntić, Chrapkowski, Cupić, Jachlewski, Jurecki, Kus, Paczkowski, Reichmann, Strlek, Vujović
Sędziowie: Badura – Ondogrecula (Słowacja).

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA