W niezwykle ważnym meczu 17. kolejki Jastrzębski Węgiel podjął na własnej hali obecnych Mistrzów Polski, walczących obecnie o drugie miejsce w tabeli PlusLigi z PGE Skrą Bełchatów. Po bardzo szybkim i niezwykle udanym meczu w wykonaniu Asseco Resovii Rzeszów gospodarze musieli uznać ich wyższość i tym samym 3 punkty pojechały do Rzeszowa.
Mecz od nagromadzenia błędów własnych i niedokładności rozpoczął zespół Jastrzębskiego Węgla, co bardzo dobrze wykorzystali przyjezdni wychodząc na kilkupunktowe prowadzenie (0:4). W kolejnych akcjach jastrzębianie mieli ogromne problemy na przyjęciu (2:7), co pozwoliło Asseco Resovii Rzeszów zejść na pierwszą przerwę techniczną z czteroma punktami zapasu (4:8). Po powrocie na boisko gra jastrzębian stała się jeszcze bardziej nerwowa, przez co rzeszowianie mieli niezwykłą łatwość z rozegraniem i skutecznym kończeniem akcji (9:12). Tuż przed drugą przerwą przyjezdni zaczęli bardzo dobrze pracować blokiem, przez który przebić nie mógł się nawet najlepiej grający w ekipie gospodarzy Maciej Muzaj (12:16). Kolejne akcje wyglądały wprost fenomenalnie w wykonaniu duetu Tichacek-Holmes (13:18) i tym samym w końcówce rzeszowianie nie mieli najmniejszych problemów z kończeniem kolejnych akcji i błyskawicznym zakończeniem partii na swoją korzyść (15:25).
Drugi set rozpoczęła seria niezwykle skutecznych zagrywek Thomasa Jaeschke (0:5). W kolejnych akcjach bardzo dobrze spisywał się Dawid Dryja, który zapisywał na swoim koncie kolejne skuteczne ataki, ale i bloki w duecie z Nikolay’em Penchev’em i tym samym Asseco Resovia Rzeszów na pierwszej przerwie technicznej prowadziła już pięcioma punktami (3:8). Po powrocie na boisko rywalizacja odbywała się punkt za punkt (6:11), jednak chwilę później gospodarze zaczęli powoli odrabiać powstałe na początku partii straty, głównie dzięki bardzo dobrej grze Jasona DeRocco (9:12), na co błyskawicznie zareagował trener Kowal prosząc o czas. Dalsza rywalizacja była niezwykle zacięta, ale i nerwowa, co spowodowało popełnianie coraz większej ilości błędów przez obydwa zespołu (10:14). Szala zwycięstwa przechyliła się na stronę przyjezdnych po wejściu na zagrywkę Russella Holmes’a, dzięki czemu na drugiej przerwie technicznej rzeszowianie mieli pięć punktów przewagi (11:16). W drugiej części partii grę Jastrzębskiego Węgla zdecydowanie podciągał Maciej Muzaj (13:17), jednak było to zdecydowanie za mało na tak fenomenalnie dysponowanych w dzisiejszym meczu rzeszowian (13:21). W końcówce serię świetnych zagrywek w stronę gospodarzy posłał Dawid Dryja, aby chwilę później zapisać na koncie swojego zespołu kolejnego zwycięskiego seta (15:25).
Trzecia partia od samego początku należała do Asseco Resovii Rzeszów (1:4), w której świetnie spisywał się Lukas Tichacek rozgrywając każdą kolejną piłkę niezwykle inteligentnie i zmylając tym samym przeciwników. Tuż przed pierwszą przerwą techniczną po obydwu stronach siatki pojawiło się kilka błędów, jednak to rzeszowianie schodzili z boiska z czteropunktowym prowadzeniem (4:8). Kolejne akcje należały w znacznej większości do niezwykle skutecznego w dzisiejszym spotkaniu Dawida Dryji, dzięki czemu przewaga przyjezdnych rosła z akcji na akcję (6:12). Świetnie w ataku spisywał się także Bartosz Kurek, który nie pierwszy raz stanowił siłę napędową Mistrzów Polski i tym samym podczas drugiej przerwy przewaga Asseco Resovii Rzeszów wynosiła już osiem punktów (8:16). Po powrocie na boisko przewaga rzeszowian wydawała się być już dosłownie miażdżąca. Jastrzębski Węgiel nie tylko znacznie odstawał poziomem gry, ale także koncentracji czy dokładności gry (12:22). W końcówce rywalizacja wydawała się być stosunkowo wyrównana, jednak przewaga przyjezdnych była na tym etapie zbyt duża, żeby przeciwnik miał jakiekolwiek szanse na jej odrobienie i tym samym chwilę później, po skutecznej kontrze Nikolay’a Penchev’a Mistrzowie Polski zapisali na swoim koncie kolejne 3 punkty (14:25), wyrównując tym samym bilans z PGE Skrą Bełchatów.
Jastrzębski Węgiel – Asseco Resovia Rzeszów 0:3 (15:25, 15:25, 14:25)
MVP: Lukas Tichacek
Jastrzębski Węgiel: Masny, De Rocco, Boruch, Muzaj, Van Lankvelt, Sobala, Popiwczak
Asseco Resovia Rzeszów: Tichacek, Jaeschke, Dryja, Kurek, Penczew, Holmes, Ignaczak