18. kolejka do Rzeszowa sprowadziła Łuczniczkę Bydgoszcz, zajmującą obecnie 9. miejsce w tabeli. Dzisiejsze spotkanie dla Asseco Resovii Rzeszów było kluczowym momentem, umożliwiającym objęcie pozycji wicelidera, na którym do tej pory znajdowała się PGE Skra Bełchatów. Po trzysetowym meczu gospodarze szybko zapisali na swoim koncie 3 punkty, które tym samym dały im awans na 2. miejce w tabeli PlusLigi!
Od bardzo wyrównanej rywalizacji rozpoczęła się pierwsza partia (3:3), jednak w tym momencie na zagrywkę wszedł Bartosz Kurek posyłając asa serwisowego i kolejną niezwykle mocną zagrywkę, co pozwoliło Asseco Resovii Rzeszów wyjść na dwupunktowe prowadzenie (3:5). Po świetnych interwencjach Jakuba Jarosza i Murillo Radke Łuczniczka Bydgoszcz doprowadziła do remisu (5:5), jednak po dalszej walce punkt za punkt to bydgoszczanie schodzili na pierwszą przerwę techniczną na prowadzeniu (7:8). Po powrocie na boisko świetną skuteczność zapisywał Dawid Dryja, dzięki czemu gospodarze po raz kolejny wyszli na prowadzenie (11:9), którą udało im się znacznie powiększyć po wejściu na zagrywkę Russella Holmes’a (14:10). Kolejne akcje niemalże w stu procentach należały do rzeszowian i po asie serwisowym Bartosza Kurka zespół schodził na drugą przerwę techniczną z pięcioma punktami przewagi (16:11). Po powrocie na boisko Mistrzowie Polski zaczęli popełniać sporo błędów własnych, do czego ze świetną zagrywką dołożył się Jakub Jarosz i tym samym Łuczniczka Bydgoszcz mogła zacząć bardzo szybko odrabiać straty (17:16). Dalsza rywalizacja była niezwykle wyrównana (19:17) i walkę punkt za punkt udało się Asseco Resovii przełamać dopiero po asie serwisowym Lukasa Tichacka (20:17). W końcówce obydwa zespoły grały niezwykle nerwowo, ale wciąż bardzo skutecznie (24:22), jednak gospodarze nie dali sobie wyrwać prowadzenia i po świetnym ataku Bartosza Kurka rzeszowianie zapisali na swoim koncie pierwszą zwycięską partię (25:22).
Drugi set bardzo mocno rozpoczęła Asseco Resovia Rzeszów z Lukasem Tichackiem na zagrywce (3:1) i mimo zaciętej gry po stronie bydgoszczan przewaga gospodarzy rosła z akcji na akcję (7:2), do czego dodatkowo przyczyniały się błędy po stronie Łuczniczki Bydgoszcz. Po efektownym ataku ze środka Russella Holmes’a Mistrzowie Polski zeszli na pierwszą przerwę techniczną na pięciopunktowym prowadzeniu (8:3). Po powrocie na boisko rywalizacja przebiegała punkt za punkt (10:5), którą tuż przed drugą przerwą techniczną rzeszowianom udało się powiększyć po świetnej kontrze Nikolay’a Penchev’a (14:8). W kolejnych akcjach bydgoszczanie popełnili kilka zupełnie niepotrzebnych błędów własnych (16:9), jednak już chwilę później świetną serię zagrywek w stronę gospodarzy posłał Michał Ruciak i tym samym przewaga Asseco Resovii Rzeszów zaczęła bardzo szybko topnieć (17:13). Mistrzowie Polski bardzo szybko powrócili do swojego rytmu gry i po kolejnych akcjach zakończonych przez Dawida Dryję po raz kolejny w tej partii wyszli na sześciopunktowe prowadzenie (19:13). W końcówce walka o każdą piłkę była niezwykle zacięta (23:17), jednak przewaga gospodarzy była zbyt wysoka, aby Łuczniczka Bydgoszcz miała jakiekolwiek szanse na jej odrobienie i tym samym chwilę później gospodarze zapisali na swoim koncie kolejną zwycięską partię (25:18).
Trzecia partia od samego początku ukazała ogromną niemoc po stronie Łuczniczki Bydgoszcz, którą błyskawicznie i bardzo skutecznie wykorzystywali rzeszowianie przy zagrywce Thomasa Jaeschke (5:0). Do pierwszej przerwy technicznej przyjezdnym udało się zdobyć zaledwie trzy punkty, wszystkie spowodowane błędami po stronie Asseco Resovii Rzeszów (8:3). Po powrocie na boisko błędy przeniosły się jednak na stronę gospodarzy i tym samym straty bydgoszczan zmalały w bardzo krótkim czasie do zaledwie jednego punktu po serii zagrywek Michała Ruciaka (10:9). Po przerwie na żądanie trenera Andrzeja Kowala jego podopieczni szybko wrócili na właściwe tory gry (13:9), co pozwoliło im odrobinę uspokoić nerwy. Dalsza rywalizacja była stosunkowo wyrównana, jednak to rzeszowianie schodzili na drugą przerwę techniczną z czterema punktami przewagi (16:12). Przy zagrywce Grzegorza Kosoka Łuczniczce Bydgoszcz udało się niemalże zniwelować straty (16:14), jednak w tym momencie po raz kolejny do gry przyjezdnych wkradły się błędy własne, co pozwoliło Asseco Resovii powrócić na czteropunktowe prowadzenie (19:15). W końcówce gra obydwu zespołów stała na mocno zbliżonym poziomie (19:17), co przyniosło sporo emocji do ostatnich akcji tej partii (20:19). Po wejściu na boisko świetnie w ataku spisał się Julien Lyneel (23:20) i chwilę później przy fenomenalnej zagrywce Bartosza Kurka i szczelnym potrójnym bloku gospodarze zapisali na swoim koncie kolejną zwycięską partię (25:21) i niezwykle cenne 3 punkty.
Asseco Resovia Rzeszów – Łuczniczka Bydgoszcz 3:0 (25:22, 25:18)
MVP: Krzysztof Ignaczak
Asseco Resovia Rzeszów: Kurek, Jaeschke, Tichacek, Dryja, Penchev, Holmes, Ignaczak, Wojtaszek, Achrem, Drzyzga, Witczak, Lyneel, Śliwka, Pashytskyy
Łuczniczka Bydgoszcz: Klinkenberg, Jurkiewicz, Ruciak, Kosok, Jarosz, Żurek, Radke, Krzysiek, Wolański, Murek, Wiese, Nowakowski, Bonisławski.