Za nami warszawska część turnieju World Tour. W sobotę zakończyliśmy rozgrywki kobiece – na trzecim miejscu uplasowały się Brazylijki Agatha/Duda. Srebro przypadło w udziale parze z USA Larsen/Stockman, a złoto Australijkom Artacho/Clancy.
W pojedynku o brąz spotkały się dwie pary z Brazylii – Agatha Bednarczuk i Eduarda Duda oraz Maria Antonelli i Carol. Spotkanie było raczej jednostronne i po niecałej godzinie poznaliśmy zwycięzców. Lepiej poradziły sobie brązowe medalistki WTW sprzed roku, czyli para Agatha/Duda.
– Zawsze cieszymy się, gdy jesteśmy na podium. Wiemy jak ciężko utrzymać się w czołówce. Wiele zespołów gra fantastyczne zawodny podczas World Tour. Oczywiście, że wolałybyśmy, zając pierwsze miejsce, ale zdawałyśmy sobie sprawę z tego, że to będzie ciężki turniej – powiedziała po spotkaniu reprezentantka Brazylii, Agatha Bednarczuk.
Złoto wywalczyła młoda para z Aurstalii, Taliqua Clancy i Mariafe Artacho. Zawodniczki zagrały fantastyczne zawody i w najważniejszym meczu turnieju pokonały dobrze dysponowane zawodniczki z USA.
– W zeszłym roku wypadłyśmy całkiem nieźle. Musiałyśmy się trochę zgrać i chyba pokazałyśmy, że nam to wyszło – powiedziała po wygranej „jedynka” z Australii, Mariafe Artacho – Przed nami jeszcze duża część sezonu, mamy nadzieję, że będziemy kontynuować tę dobrą dyspozycję.
Zespoły przygotowują się powoli do mistrzostw świata. Tegoroczna edycja czempionatu rozegrana zostanie w Hamburgu w dniach 28 czerwca – 7 lipca.
– Na mistrzostwach świata będziemy grać z tą samą taktyką – mecz za meczem, punkt za punktem – zapowiada partnerka Artacho, Taliqua Clancy – Cieszymy się, że będziemy mogły wrócić do Hamburga. Fantastycznie by było skończyć mistrzostwa świata na takiej samej pozycji, co turniej w Warszawie.
Podczas turnieju Australijki na pewno będą jednymi z pretendentek do tytułu. Jeżeli chodzi o Polskie pary o mistrzostwo walczyć będzie tylko jeden Biało-Czerwony żeński duet – Katarzyna Kociołek/Kinga Wojtasik (grupa B).