Uraz wykluczył Annę Kiełbasińską z udziału w mistrzostwach świata w Budapeszcie. Teraz polska lekkoatletka walczy z czasem, aby przygotować się do sezonu olimpijskiego. W rozmowie z Telewizją Polską zawodniczka przyznała, że może potrzebować nawet zabiegu, aby poradzić sobie ze swoimi problemami zdrowotnymi.
Anna Kiełbasińska narzeka na ból i urazy dwóch kaletek
Polska sprinterka w 2022 roku wywalczyła aż trzy medale na międzynarodowych imprezach lekkoatletycznych. Jeszcze na początku tego sezonu Anna Kiełbasińska cieszyła się również z brązowego krążka, który zdobyła podczas Halowych Mistrzostwach Europy w Stambule.
Potem polska sprinterka doznała urazu ścięgna Achillesa, z którym ma problemy już kilku lat. W lipcu musiała wycofać się z 99. lekkoatletycznych mistrzostw Polski. Nie poleciała również z naszą kadrą do Budapesztu. Węgry były gospodarzem ostatnich lekkoatletycznych mistrzostw świata.
Teraz Kiełbasińska w rozmowie z Filipem Kołodziejskim przyznała, że cały czas czuje duży ból, a jej problemy jeszcze się nawarstwiły. Być może będzie potrzebowała poddać się zabieg oczyszczania kaletki, który wykluczy ją z treningów na około półtora miesiąca.
– Dalej są zawirowania. Kontuzje, które mnie dopadły, to efekt trzech lat zrzucania na bok tego, co się działo. Mam urazy dwóch kaletek, będących wynikiem przeciążeń. To powoduje duży ból. […] Być może potrzebny będzie zabieg, by wszystko wyczyścić. […] Jeśli uznamy, że jest potrzebny, będę potrzebowała około półtora miesiąca – powiedziała.
Głównym celem Anny Kiełbasińskiej jest powrót do pełni zdrowia przed kolejnym sezonem, w którym najważniejszą imprezą będą XXXIII Letnie Igrzyska Olimpijskie w Paryżu. Cztery lata temu nasza zawodniczka przywiozła z Tokio srebro. Wówczas reprezentowała Polskę w sztafecie 4×400 metrów, gdzie pobiegła w eliminacjach.
Finał Diamentowej Ligi w Eugene (16-17.09): Gdzie i kiedy oglądać? Transmisja