Łukasz Kubot wspólnie z Marcelo Melo zwyciężyli w rozgrywkach deblowych w ramach turnieju ATP World Tour Masters 1000 w Miami. W finale pokonali oni amerykańską parę, Monroe / Sock.
Kubot i Melo grę w finale pamiętali jeszcze bardzo dobrze, gdyż grali w nim dwa tygodnie temu w Indian Wells. Tam niestety lepsi okazali się Raven Klaasen i Rajeev Ram. Za to w Miami udało się zwyciężyć z gospodarzami turnieju, pochodzącymi ze Stanów Zjednoczonych, Nicholasa Monroe’a oraz Jacka Socka.
Obie pary miały o co walczyć, żaden z zawodników nigdy w karierze nie wygrał turnieju tej rangi, co dodawało dodatkowego smaczku tej rywalizacji. W pierwszym secie można było zauważyć dużą nerwowość, szczególnie w serwisie. Obie pary wygrywały jednak własne podanie dosyć pewnie, co wskazywało na tie break już w pierwszej odsłonie. Pod koniec seta ważnej piłki nie uratował Monroe gdyż znakomicie returnował Polak, Łukasz Kubot, dzięki któremu to właśnie Polsko-Brazylijska para triumfowała.
Drugi set rozpoczął się po myśli Kubota i Melo, przełamali oni serwis Socka, znów znakomicie returnował Polak. Radość nie trwała jednak długo, ponieważ już w następnym gemie przełamanie wywalczyli Amerykanie. Przy następnym serwisie Socka znów zaczęło się robić nerwowo dla Amerykanów, a sposób w jaki stracili oni własny serwis był dosyć niecodzienny. Przy drugim serwisie Sock popełnił tzw. foot fault, czyli błąd stóp, dzięki czemu to Polak i Brazylijczyk mogli cieszyć się z przełamania. Przy serwisie tej pary nie było już oddania przełamania i mecz potoczył się po ich myśli aż do samego końca. Mecz zakończył się znakomitą akcją Kubota, który najpierw świetnie zaserwował, a wszystko zakończył udanym wolejem.
Mecz trwał godzinę i 22 minuty, Kubot i Melo zdobyli 5 asów serwisowych ale także cztery podwójne błędy serwisowe. Łącznie zdobyli o siedem punktów więcej od swoich rywali. Wygrana w Miami to trzecie trofeum Polsko-Brazylijskiego duetu, wcześniej wygrywali w Wiedniu.