W 10. kolejce rozgrywek PGNiG Superligi Azoty Puławy pewnie rozbiły Górnika Zabrze 34:26 na własnym parkiecie. Lubelski klub awansował dzięki temu na pozycję lidera pomarańczowej grupy, którą zajmuje ex-aequo z Orlen Wisłą Płock.
Podopieczni Marcina Kurowskiego szybko objęli prowadzenie (3:0). Puławianie już w pierwszej połowie zdominowali przeciwnika, odcinając od podań obrotowego, Marka Daćkę. Po bramkach Krzysztofa Łyżwy i Nikoli Prce gospodarze wyszli na prowadzenie różnicą siedmiu bramek (10:3). Do przerwy miejscowi stracili tylko dziesięć bramek, sami strzelając już dziewiętnaście.
W drugiej połowie Azoty zwiększyły prowadzenie do dwunastu trafień po bramkach Łyżwy, Bartosza Jureckiego, Rafała Przybylskiego. Goście jednak nie poddali się w kolejnych minutach, a w bramce kilkoma interwencjami dopomógł Martin Galia. W 45 minucie po bramce holendra, Iso Sluijtersa zmniejszyli stratę do ośmiu bramek (18:26).
Przestój w końcówce nie zaszkodził jednak Azotom, którzy utrzymali korzystną przewagę. Rzuty piłkarzy gości skutecznie stopował Vadim Bogdanov. Pod koniec spotkania na parkiecie pojawili się Bartosz Kowalczyk i Kamil Śliwiński, dla którego to był debiut w Superlidze.
Po tym zwycięstwie Azoty z 23 punktami zrównały się z Orlen Wisłą Płock w tabeli grupy pomarańczowej. Nafciarze jednak mają o jedno spotkanie mniej rozegrane.