W piątkowym meczu Trefl Gdańsk pewnie pokonał Cuprum 3:0 (26:24, 25:17, 25:16). Podopieczni Michała Winiarskiego niesieni niesamowitym dopingiem swoich kibiców nie pozostawili siatkarzom z Lubina złudzeń. Po spotkaniu porozmawialiśmy z atakującym Trefla Gdańsk, Bartoszem Filipiakiem.
Aneta Horbowicz: Przede wszystkim wielkie gratulacje. Świetny mecz w waszym wykonaniu. Zwłaszcza w bloku i na zagrywce.
Bartosz Filipiak: Myślę, że pierwszy set był przełomowy, bo Lubin zaczął agresywnie na serwisie, w ataku i w zasadzie w każdym elemencie. Mieliśmy końcówkę na styku, ale odwróciliśmy losy seta. Myślę, że to zaważyło na spotkaniu i Lubin po tym secie już nie podjął do końca walki.
A.H.: Hala wypełniona w zasadzie po brzegi też musiała wam dać solidnego kopa do gry. Rzadko się zdarza, żeby na meczu ligowym była taka frekwencja.
B.F.: Jest to super sprawa zagrać przy takiej publiczności. Wiadomo, że ten doping dodaje dodatkowej energii. Ale też widać było, że oba zespoły były spięte, weszły nerwowo w to spotkanie, o czym świadczą trzy zepsute zagrywki na początku pierwszego seta. Później się to trochę uspokoiło i na szczęście my daliśmy sobie radę. Udało się w tym meczu opanować emocje i zdobyć te trzy punkty.
A.H.: Te trzy zdobyte w tym meczu punkty trochę wywindują was do góry w tabeli. Bo niżej jest już ciasno. Tak naprawdę jedna wygrana za trzy np. Ślepska i macie ich „na plecach”.
B.F.: Tak jest, w tabeli jest bardzo ciasno. Cieszymy się, że ten mecz właśnie tak się potoczył i te trzy punkty wywalczyliśmy na własnym terenie. Teraz jest mega ważny czas. Walczymy z rywalami, którzy są w bardzo podobnej sytuacji do naszej. Każde zwycięstwo dużo nam daje, bo te punkty są bardzo cenne.
A.H.: Teraz macie kilka dni przerwy do meczu z Bydgoszczą. Dostaliście trochę czasu na odpoczynek?
B.F.: Dostaliśmy teraz dwa dni wolnego. Trener dał nam weekend wolny z racji tego, że ostatnio było bardzo intensywnie, było dużo grania. Będziemy mieli trochę czasu dla siebie i na załatwienie swoich spraw. Myślę, że jak wrócimy, to trener przygotuje odpowiedni mikrocykl, żeby być gotowym na mecz z Bydgoszczą.
A.H.: Nie wiem czy pamiętasz, ostatnio rozmawialiśmy o twoich statystykach. Minęło trochę czasu, ale w rankingach niewiele się zmieniło. Nadal plasujesz się na wysokich pozycjach, ale chciałam cię zapytać jak ty sam oceniasz swoją formę.
B.F.: Myślę, że małymi krokami poprawiam się w różnych elementach i uważam, że z biegiem czasu jest coraz lepiej. Aczkolwiek czuję, że jest jeszcze sporo rezerw i mam nadzieję, że będę mógł dać więcej zespołowi.
A.H.: Nie wiem czy widziałeś, ale teraz zaczynają się spekulacje na temat transferów. Mówi się, że ze względu na wasze zgranie ty, Paweł Halaba i Marcin Janusz powinniście iść w „pakiecie”(śmiech). Odniesiesz się jakoś do tego?
B.F.: Wiesz co, absolutnie się nad tym nie zastanawiam, bo teraz nie jest na to czas.
A.H.: Zwłaszcza, że zbliża się decydująca część sezonu.
B.F.: Jasne, mamy mega ważny czas i tutaj się trzeba sfokusować na naszych treningach i meczach, bo tylko tak możemy zawalczyć o swoją przyszłość, właśnie dobrym graniem. Najważniejsze jest to, żeby trenować i się rozwijać. Co będzie dalej, czas pokaże.
A.H.: Bardzo dziękuję za rozmowę.
B.F.: Dziękuję.