Przed nami ostatnia, 30. kolejka fazy zasadniczej sezonu 2017/2018, a sytuacja na początku tabeli jest już prawie jasna. W walce o najlepszą szóstkę ciągle pozostają zawodnicy ONICO Warszawa, którzy tuż przed końcem sezonu zanotowali spadek formy.
Końcówka fazy zasadniczej dla siatkarzy ONICO Warszawa nie jest już tak udana jak jej środkowa część, gdy warszawianie zanotowali genialną serię trzynastu ligowych zwycięstw pod rząd. Podopieczni Stephane’a Antigi ciągle walczą o udział w fazie play-off. Awans mogli zapewnić sobie już przed świąteczną przerwą wielkanocną, w meczu z Indykpolem AZS Olsztyn (olsztynianie wygrali 3:1). Następna szansa przyszła w spotkaniu “u siebie”, gdy na Torwarze podejmowali Cuprum Lubin i tym razem również przeciwnicy okazali się lepsi (ponownie 3:1).
“Cuprum zagrało bardzo dobry mecz, od tego trzeba zacząć i im pogratulować. Myślę, że gdyby grali tak przez cały sezon, to skończyliby w pierwszej szóstce, to nie ulega wątpliwości.” – podsumował spotkanie przyjmujący ONICO Warszawa, Bartosz Kwolek – “Gramy nasz mały finał w Radomiu i musimy to wygrać, nie ma innej możliwości. Potrzebujemy trzech punktów żeby skończyć w szóstce, nie będzie żadnego nerwowego czekania na rozwój sytuacji. Wiadomo, że Radom jest ciężkim terenem, nie jedna drużyna się tam “przejechała”. Jest ciężka hala, kibice, a i zawodnicy są w formie zwyżkowej. To nie będzie łatwy mecz.”
Już w piątek 13 kwietnia stołeczni siatkarze rozegrają mecz ostatniej szansy. Zwycięstwo za trzy punkty na trudnym terenie w Radomiu mogłoby przynieść im możliwość walki w czołówce ligi. Do tego spotkania warszawianie będą podchodzić po krótkiej serii przegranych. “Nasza forma faluje, a nawet powiedziałbym, że idzie w dół.” – komentuje Kwolek – “Z meczu na mecz gramy coraz gorzej i przegrywamy z zespołami, które są w tabeli coraz niżej więc jest to trochę niepokojące. Mam nadzieję, że złapiemy formę na piątek. Bez presji nie ma sportu i nie ma siatkówki, z tego chyba każdy zdaje sobie sprawę. Zależy jak kto sobie radzi z presją, dla jednego to chleb powszedni, dla innego rzecz, której nie wytrzymuje. Ja radzę sobie z presją raz lepiej raz gorzej, ale nie jest tak, że trzęsę się przed ostatnią piłką, ale nie każdy jest taki sam. Ktoś gra lepiej w środku seta, drugi lepiej rozpoczyna, trzeci lepiej kończy. Mam nadzieję, że to wszystko się zazębi i przełoży na wygraną w Radomiu.”
Pomimo tego, że Miedzowi mieli kontrolę nad całym spotkaniem, warszawianom udało się w trzecim secie zdobyć bardzo wysoką przewagę. “Nie ważne jaka drużyna by przyjechała, to z tak zagrywającym ONICO wszyscy mieliby problemy. Naprawdę, Bartosz Kwolek od samego początku “kopał” nas serwisem i to bardzo mocno. Dobrze, że w czwartym secie udało nam się wrócić na prowadzenie.” – skomentował Łukasz Kaczmarek, który został wybrany MVP spotkania.
Dla lubinian ostatnie mecze sezonu nie będą miały aż takiego znaczenia. Miedziowi bowiem znaleźli się w strefie, gdzie nie grozi im walka o przetrwanie w lidze, ale z drugiej strony nie mają również szansy na grę o czołówkę tabeli. Pomimo tego nie spoczywają na laurach, a niedzielne spotkanie w Warszawie było jednym z lepszych w ich wykonaniu w tym sezonie.
“Zagraliśmy naprawdę bardzo fajne spotkanie. Zwycięstwo było nam szczególnie potrzebne, bo ostatnie pięć spotkań przegraliśmy. Dobrze było wygrać w tej hali z tak wymagającym przeciwnikiem jakim jest ONICO Warszawa, jest to dla nas duży sukces.” – powiedział Kaczmarek- “Nie myśleliśmy o tym żeby krzyżować im żadnych planów (śmiech). Skupiliśmy się wyłącznie na tym żeby wygrać i bardzo się z tego cieszymy.” – żartuje atakujący.
Przed ostatnią 30. kolejką fazy zasadniczej ONICO Warszawa plasuje się na czwartym miejscu w tabeli, zraz za Treflem Gdańsk. Lubinianie natomiast muszą zadowolić się ósmą pozycją. W ostatnim spotkaniu warszawianie zagrają na wyjeździe z Czarnymi Radom, Miedziowi zakończą sezon w swojej hali podejmując GKS Katowice.