BCL: Thriller w radomskim wykonaniu, czyli wygrana Rosy po dogrywce!

8 lis 2016, 21:23

 

Spektakularne zwycięstwo w koszykarskiej Lidze Mistrzów zapewnili sobie koszykarze Rosy Radom, pokonując po dogrywce turecki zespół Muratbey Usak Sportif 83:77.

Spotkanie w radomskiej hali zapowiadało się na bardzo wyrównanie, ponieważ obie drużyny w koszykarskiej Lidze Mistrzów, zdobyły dotychczas po cztery punkty. Co prawda do turecka drużyna znajduje się wyżej w tabeli, ze względu na lepszy bilans punktowy, jednak szanse na wygraną były takie same po obu stronach. Jednak to zdeterminowanie Rosy Radom i świetna dyspozycja jednego z liderów-Michała Sokołowskiego, doprowadziły radomski zespół do zwycięstwa.

Rosa Radom, bardzo mocno rozpoczęła pierwszą kwartę spotkania. Zaraz po pierwszym gwizdku, po asyście Tyrone’a Brazeltona, punktował Darnell Jackson. Szybko można było zaobserwować dużo lepszą organizację gry radomian. Zarówno w obronie, jak i ataku, to podopieczni Wojciecha Kamińskiego zdecydowanie lepiej się prezentowali. Zaledwie po kilku minutach meczu Rosa prowadziła kilkoma punktami, dzięki celnym rzutom zza łuku Brazeltona i Jacksona. Turecki Muratbey Usak Sportif, robił co mógł, aby odrobić punkty, jednak większość akcji kończyło się niepowodzeniem, a niecelne rzuty przekładały się na coraz to większą przewagę gospodarzy. Rosa Radom po pierwszej odsłonie tego spotkania prowadziła 15:8, głównie dzięki swojemu liderowi – Brazeltonowi, który tylko w I kwarcie zdobył połowę rzuconych punktów.

Po krótkiej przerwie na parkiet powrócił zupełnie inny Murtabey Usak, niż ten który mogliśmy obserwować w pierwszej części. Zaraz po rozpoczęciu z dużą determinacją w obronie, goście starali się odciąć radomian od piłki, jednak pierwsze punktyna otwarcie drugiej kwarty zdobył Jarosław Zyskowski- nowy nabytek Rosy Radom. Wprowadzenie na boisko Garrego Bella wniosło do zespołu Rosy, nową energię. Rzucający gospodarzy szybko zanotował 2+1. Kilka błędów w obronie podopiecznych trenera Kamińskiego, doprowadziło jednak do wyrównania wyniku. W tej części meczu świetnie prezentował się także młody Maciej Bojanowski, który zdobył aż 6 punktów. W zespole rywala bardzo skuteczny okazał się duet D’Angelo Harrison- Mark Steven Lyons, który zmuszał radomian do grania mocno w defensywie. Wspólnie obaj zawodnicy zdobyli 13 punktów. Pomimo dużej poprawy w grze rywali, to Rosa Radom schodziła do szatni prowadząc 32:27.

Murtabey Usak, świetnie rozpoczął drugą połowę spotkania. Seria rzutów Lyons’a, pozwoliła nieco odrobić punkty i dała nadzieję na zremisowanie wyniku, jednak szybka odpowiedź radomian szybko dała im o tym zapomnieć. Doskonała seria rzutów Michała Sokołowskiego (7 punktów w zaledwie 3 minuty), pozwoliła znów wyjść na kilku punktowe prowadzenie polskiemu zespołowi. Duża przewaga Rosy Radom, nie zniechęcała tureckich rywali do poddania się. Bardzo dobrze i zespołowo rozegrane akcje w końcówce III kwarty pozwoliły na wyrównanie wyniku na 50:50, zaledwie minutę przed końcem trzeciej odsłony spotkania. Świetnie dysponowani Lyons, Harrison, a także Berkay Candan, punkt za punktem udowadniali, że pomimo dotychczasowej wyższości rywali, ten mecz wcale nie musi okazać się dla nich przegrany. Szybkie kontry i doskonałe akcje zza łuku, spowodowały, że przewaga Rosy Radom zmalała do zaledwie dwóch punktów – 54:52.

Oglądając początek spotkania, nikt nie powiedziałby, że ostatnia część diametralnie zmieni bieg tego meczu. Ostatnia kwarta opiewała w emocje. Rosa Radom, zupełnie straciła skuteczność i pomysł na grę, co tylko dodało skrzydeł rywalom. Doskonała dyspozycja Darryla Monroe, który uaktywnił się w czwartej kwarcie, pozwoliła na szybkie odrobienie strat. Sportif wyszedł na prowadzenie, a zwycięstwo Rosy stanęło pod dużym znakiem zapytania, ponieważ w krytycznym dla siebie momencie radomscy koszykarze przegrywali aż 10 punktami (58:68). Można śmiało powiedzieć, że całą grę radomian pociągnął Darnell Jackson, który po świetnych asystach Brazeltona celnie punktował. Wynik meczu zmieniał się z sekundy na sekundę, a emocje sięgnęły zenitu w ostatnich, kiedy to na 9 sekund przed końcem, punkty na dogrywkę zdobył nikt inny jak Darnell Jackson (72:72).

Doliczony czas tego spotkania należał zdecydowanie do Michała Sokołowskiego. Reprezentant Polski zdobył w tej części 5 punktów, natomiast w całym spotkaniu zanotował ich 21. Do tego zapisał na swoim koncie aż 11 zbiórek i 4 asysty. W dogrywce turecki Sportif zdobył jedynie 5 punktów.

 ROSA Radom – Muratbey Usak Sportif 83:77 (15:8)(7:19)(22:25)(18:20)(11:5)

 

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA