Ben Hermans zwycięzcą Tour of Oman 2017

20 lut 2017, 12:58

Po rozgrywanym w Zjednoczonych Emiratach Arabskich wyścigu Dubai Tour, kolarskie ściganie na Półwyspie Arabskim przeniosło się do Omanu, ponieważ wyścig Tour of Qatar został w tym roku odwołany. Na liście startowej sześciodniowego wyścigu kategorii 2.HC znalazła się drużyna CCC Sprandi Polkowice w składzie: Jakub Kaczmarek, Adrian Kurek, Nikolay Mihaylov, Michał Paluta, Simone Ponzi, Branislau Samoilau, Frantisek Sisr i Patryk Stosz.

Profil pierwszego etapu wyraźnie wskazywał na to, że na finiszu zobaczymy sprinterski pojedynek. 176.5 kilometra prowadziło do Al Naseem Park. Przed peletonem kręciła pięcioosobowa ucieczka w składzie: Larry Warbasse (Aqua Blue Sport), Aime De Gendt (Sport Vlaanderen – Baloise), Alan Marangoni (Nippo – Vini Fantini), Giuseppe Fonzi (Wilier Triestina) i Christophe Masson (WB Veranclassic Aqua Protect). Zawodnicy w końcowej fazie etapu po kolei rezygnowali z dalszej pracy i wracali do peletonu. Najdłużej na czele utrzymywali się Warbasse, Marangoni i Masson – zostali oni wchłonięci przez rozpędzony peleton dziesięć kilometrów przed metą. Quick-Step i Katusha-Alpecin narzuciły bardzo mocne tempo, lecz na ostatnim kilometrze wywrócił się jeden z faworytów – Tom Boonen. Katusha jeszcze mocniej przyspieszyła i zwycięstwo wywalczył Alexander Kristoff. Za nim finiszowali Kristian Sbaragli (Dimension Data) i Sonny Colbrelli (Bahrain-Merida). Najwyżej z „Pomarańczowych” uplasował się Adrian Kurek – zajął 24.miejsce.

Drugiego dnia zaczęły się pierwsze trudności. Etap z Nakhal do Al Bustan prowadził przez trzy podjazdy. Ostatni z nich, podjazd w Al Jissah, kończył się pięć kilometrów przed metą. W ucieczkę zabrali się Mark Christian (Aqua Blue Sport) i Preben Van Hecke (Sport Vlaanderen-Baloise). Osiągnęli prawie osiem minut przewagi, ale zostali złapani dwadzieścia kilometrów przed metą. Pod Al Jissah zaatakowali Lasse Norman Hansen (Aqua Blue Sport) i Daniel Eaton (UnitedHealthcare), ale peleton na zjazdach im nie odpuścił i ich przygoda zakończyła się 2000 metrów przed kreską. Na wzniesieniu prowadzącym do mety zaatakował Merhawi Kudus (Dimension Data), ale został wyprzedzony przez trzech rywali. Wygrał Ben Hermans (BMC) przed Rui Costą (UAE Abu Dhabi) i Jakobem Fuglsangiem (Astana). Wszyscy trzej mieli ten sam czas, ale w klasyfikacji generalnej dzieliły ich zdobyte na finiszu bonifikaty. Najlepszym zawodnikiem CCC na drugim etapie był Simone Ponzi, który dotarł na metę jako 26. z 33 sekundami straty do Hermansa.

Trzeci etap był nieco lżejszy od poprzedniego, ale niemniej emocjonujący. 162 kilometry kończyły się podjazdem w Quiryat. Tego dnia w ucieczce znaleźli się Matthew Brammeier (Aqua Blue Sport), Chun Kai Feng (Bahrain Merida), Bert Van Lerberghe (Sport Vlaanderen – Baloise), Gavin Mannion (UnitedHealthcare), Kazushige Kuboki (Nippo – Vini Fantini), a także Frantisek Sisr, który w tym sezonie jeździ w CCC Sprandi Polkowice. Czech wygrał drugą lotną premię, ale cała grupka została doścignięta piętnaście kilometrów przed metą. W samej końcówce zaatakował Laurens De Plus (Quick-Step), ale Belgowi zabrakło sił i z głównej grupy wyskoczył Soren Kragh Andersen (Team Sunweb). Duńczyk wygrał, a za nim uplasowali się Rui Costa (UAE Abu Dhabi) i lider Ben Hermans. De Plus przyjechał tuż za nimi. Najlepszym z zawodników CCC znów był Simone Ponzi – tym razem przyjechał 34., z 25-sekundową stratą do etapowego zwycięzcy.

Pomimo tego, że w końcówce czwartego etapu trzykrotnie podjeżdżano pod Bousher Al Amerat, to zakończył się on sprinterskim finiszem. Grupa znajdująca się przed peletonem była na 118-kilometowym etapie dość spora, a kręcili w niej Tanel Kangert (Astana), Axel Domont (AG2R), Stefan Küng (BMC), Anass Ait El Abdia (UAE Abu Dhabi), Bob Jungels (Quick-Step Floors), Stefan Denifl (Aqua Blue Sport), Mike Teunissen (Sunweb), Fabien Douby (Wanty-Groupe Gobert) oraz Daniel Eaton (UnitedHealthcare). Na drugim przejeździe przez podjazd Jungels, Teunissen i Eaton zostali zgubieni, a pozostała szóstka jechała dalej. Na ostatniej przeprawie pod Bousher Al Amerat sytuacja całkowicie się zmieniła. Z ucieczki odpadali kolejni zawodnicy, a na czele pojawiła się piętnastka, w której znajdowała się cała pierwsza trójka klasyfikacji generalnej (Hermans, Costa, Fuglsang). Na zjeździe grupy jednak się złączyły i po sprincie etap wygrał Alexander Kristoff. Tym razem wyprzedził Sonny Colbrelliego i Grega Van Avermaeta, a Simone Ponzi z CCC był blisko pierwszej dziesiątki – zajął 11. pozycję.

Dzień później przyszedł czas na królewski etap Tour of Oman. Finisz na Green Mountain, która znajduje się 1235 m n.p.m., a podjazd pod nią zaczyna się około sześciu kilometrów wcześniej. W pierwszej fazie etapu do przodu ruszyli Mark Christian (Aqua Blue Sport), Daniel Diaz (Delko Marseille Provence KTM), Olivier Pardini (WB Veranclassic Aqua Protect), Jonathan Clarke (UnitedHealthcare) i Preben Van Hecke (Sport Vlaanderen-Baloise). Niestety, nie brakowało kraks. W ucieczce przewrócił się Mark Christian, a chwilę potem peleton nie poradził sobie w rozległej kałuży i doszło do sporego zamieszania. Dzięki temu uciekinierzy zwiększyli swoją przewagę do ośmiu i pół minuty. Doścignięci zostali dopiero na Green Mountain, gdzie najlepiej spisał się Ben Hermans, który udowodnił, że zasłużył na zwycięstwo w wyścigu w Omanie. Trzy sekundy za nim na metę przyjechał Fabio Aru (Astana), a jedenaście Rui Costa. Kolejni zawodnicy dojeżdżali pojedynczo i w klasyfikacji generalnej powstały spore różnice. Najlepiej z polskiej ekipy spisał się Jakub Kaczmarek (29.miejsce. +2’33”). W klasyfikacji generalnej Hermans prowadził przed Rui Costą, ale na trzecie miejsce wskoczył Fabio Aru. Przewaga nad Costą wynosiła 22 sekundy i wszelkie zmiany w czołówce na ostatnim etapie byłyby zaskoczeniem. W niej najwyżej z CCC był Simone Ponzi z prawie sześciominutową stratą do lidera.

Ostatni etap był etapem sprinterskim i znów należał do Alexandra Kristoffa. Uciekali Iljo Keisse (Quick-Step Floors), Aime De Gendt (Sport Vlaanderen) i Benjamin Geraud (Delko Marseille Provence). Później zaatakowali Mark Christian (Aqua Blue Sport) i Preben Van Hecke (Sport Vlaanderen). Keisse, który jechał z przodu najdłużej, został doścignięty pięć kilometrów przed końcem zmagań. Z Norwegiem z Katushy na podium tym razem znaleźli się Eduard Grosu (Nippo-Vini Fantini) i Sacha Modolo (UAE Abu Dhabi). Czternasty dojechał Frantisek Sisr reprezentujący CCC.

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA