W 17. kolejce fazy zasadniczej PlusLigi naprzeciw siebie stanęły zespoły Aluronu Virtu Warty Zawiercie oraz PGE Skry Bełchatów. W poprzednim spotkaniu obu drużyn górą okazali się podopieczni trenera Piazzy. Tym razem to beniaminek PlusLigi sprawił niemałą sensację zwyciężając w meczu bez straty seta.
Już pierwsza akcja spotkania okazała się jedną z najdłuższych wymian. Grzegorz Bociek zdołał ustrzelić swoją zagrywką Milada Ebadipoura, a za moment potrójny blok zawiercian zablokował atak Bartosza Bednorza (3:2). Ebadipour atakując w siatkę pozwolił wyjść gospodarzom na dwupunktowe prowadzenie 6:4. Michał Żuk wykorzystując kontrę powiększył przewagę swojej drużyny (9:5). Asy serwisowe na drugą stronę siatki posłał Bednorz, dzięki czemu bełchatowianie zbliżyli się na punkt (9:8). Z czasem tablica wskazywała już remis po 10. Po bloku Davida Smitha podopieczni trenera Zanniniego po raz kolejny osiągnęli skromną przewagę (13:11), którą stracili na rzecz rywali (14:14). W dalszej części spotkania toczyła się zacięta walka punkt za punkt (18:18), po czym dwie kolejne akcje zapisały się na koncie zawiercian (20:18). Natomiast następne trzy akcje z rzędu zasiliły konto rywali (20:21), przez co zapowiadała się ciekawa końcówka partii. W niej lepsi okazali się zawiercianie, którzy po grze na przewagi wygrali 26:24.
Aluron Virtu Warta Zawiercie świetnie rozpoczął drugiego seta spotkania (5:1). Matej Patak dorzucił również asa serwisowego (8:2). Gospodarze spotkania znajdowali się na fali w przeciwieństwie do rywali, którzy aktualnie nie potrafili nawiązać walki. Mariusz Wlazły atakując po antence ustanowił wynik na 10:4. Przewaga zawiercian utrzymywała się w dalszej części meczu (13:8). Trener Piazza dokonał zmian w szeregach swojego zespołu. Zauważyć się dało wyjątkowo spore problemy z zagrywką w ekipie gości (17:12). Z biegiem seta bełchatowianie zaczęli zmniejszać dystans do rywali (18:16). W decydującą część seta gospodarze wchodzili z pięcioma “oczkami” różnicy (21:16). Atak Grzegorza Boćka po ciasnym skosie zakończył kolejną odsłonę spotkania wygraną przez Jurajskich Rycerzy do 21.
Podrażnieni przyjezdni rozpoczęli trzeciego seta od zainkasowania dwóch punktów z rzędu (0:2). Grzegorz Pająk za parę chwil zdobył punkt z zagrywki (4:4). Żadna z drużyn nie osiągała znacznego prowadzenia (7:7). Jednakże po bloku Smitha i serwisach Żuka zawiercianie zdobyli cenne punkty, które dały im przewagę (11:7). Z punktu na punkt coraz bardziej zauważalna była przewaga gospodarzy, którzy wielkimi krokami zmierzali do zakończenia spotkania na swoją korzyść (16:10). Sensacja wisiała w powietrzu (19:13). Gospodarze zdobyli pierwszą piłkę meczową przy stanie 24:18. Wykorzystali drugą szansę (25:19) i mogli cieszyć się ze zwycięstwa nad wiceliderami tabeli.
Aluron Virtu Warta Zawiercie – PGE Skra Bełchatów 3:0 (26:24, 25:21, 25:19)
MVP: Grzegorz Bociek
Aluron Virtu Warta Zawiercie: Swodczyk, Żuk, da Leon, Bociek, Pająk, Smith, Koga, Marcyniak, Długosz, Zajder, Kaczorowski, Andrzejewski, Popik, Patak
PGE Skra Bełchatów: Lisinać, Wlazły, Bednorz, Kłos, Ebadipour, Łomacz, Piechocki, Janusz, Katić, Czarnowski, Romać, Nedeljković, Penchev, Milczarek