Prezes PGE Vive Kielce odniósł się do medialnych plotek na temat wcześniejszego transferu bramkarza THW Kiel do triumfatora Ligi Mistrzów z 2016 roku. Holender zaprzeczył, jakoby chciał mieć Andreasa Wolffa już latem przyszłego roku.
Przypomnijmy: na początku bieżącego tygodnia z wielką pompą poinformowano, że kontrakt z PGE Vive Kielce podpisał jeden z najlepszych bramkarzy świata – Andreas Wolff. Umowa Niemca z kieleckim klubem zacznie obowiązywać 1 lipca 2019 roku.
W europejskich mediach pojawiła się jednak sensacyjna wiadomość: Andreas Wolff w Vive może zjawić się już rok wcześniej. Żeby tak się stało, Servaas wpłaci na konto THW Kiel…3 miliony euro, a samemu bramkarzowi zapewni apanaże w wysokości jednego miliona euro.
Holenderski prezes PGE Vive postanowił odnieść się do tych medialnych doniesień. Ci którzy oczekiwali, że są one prawdziwe, muszą się srogo rozczarować. – Dementuje wszystkie plotki dotyczące kwot w sprawie zatrudnienia Andreasa Wolfa. Dla nas budżet jest święty. Działamy w jego ramach a kwoty które padają w mediach są dla nas niebotyczne – komentuje Prezes PGE Vive Kielce w wypowiedzi dla oficjalnej strony klubu. – Jesteśmy realistami. Na sezon 2018/2019 mamy dwóch bramkarzy Filipa Ivica i Vladimira Cuparę. Nie zgłaszamy się więc do THW w sprawie wcześniejszego transferu. Choć im nie zabronimy kontaktu z nami, to nie zamierzamy wydawać pieniędzy na ten transfer. Dla nas dziś takiego tematu po prostu nie ma – zaznaczył.
Wszystko więc wskazuje na to, że Andreasa Wolffa w koszulce Vive zobaczymy dopiero w lipcu 2019 roku.