BLK: Sobotnie ćwierćfinały-sensacja w Lublinie

Aktualizacja: 26 mar 2017, 13:42
25 mar 2017, 21:04

Dziś rozegrano trzecie mecze ćwierćfinałów Basket Ligi Kobiet. Do największej sensacji doszło w Lublinie, gdzie mistrzynie Polski sprzed roku drugi raz w tej serii przegrały z Pszczółką AZS UMCS. W tej serii do trzech wygranych, lublinianki prowadzą 2-1.

 

W parze gdzie mierzy się pierwszy zespół z sezonu zasadniczego z ósmym zdecydowanie lepszy okazał się lider BLK. Początek spotkania nie zanosił na wygraną Ślęzy. Wrocławianki pudłowały seriami (2 na 11 z gry) na otwarcie spotkania. Basket 90 nie wykorzystał tego jak powinien. Od stanu 16:15 dla gospodyń w na nie co ponad 100 sekund do końca spotkania Ślęza zaliczyła serię 3:9 i wyszła na prowadzenie 19:24 po pierwszej kwarcie. Po wznowieniu gry i trójkach Karoliny Puss i Jeleny Skerović było 25:24 dla Basketu. W tym momencie wrocławska ekipa znowu zdobyła siedem oczek pod rząd wychodząc na najwyższe prowadzenie w spotkaniu.

Po zmianie stron, z większą wolą walki do gry powróciły koszykarki Ślęzy, które zaliczyły kolejną serię nie tracąc punktów (tym razem 0:12). Jeszcze w trakcie trzeciej kwarty Basket 90 przegrywał 47:55, ale to było wszystko co mogła ugrać ekipa z Gdynii. W ostatnich dziesięciu minutach to Śleza dyktowała warunki spotkania. Gospodynie straciły reszteki animuszu.

BASKET 90 GDYNIA – 1KS ŚLĘZA WROCŁAW 60:77 (19:24, 17:17, 11:15, 13:21)

stan rywalizacji: 1-2 dla Ślęzy
 
Gdynia: Swords 15, Grigalauskyte 10 (12zb), Skerovic 9, Podgórna 8, Kotnis 7, Miłoszewska 5, Puss 3, Rembiszewska 2
Wrocław: Kastanek 14, Zoll 13 (10as), Kaczmarczyk 12, Rymarenko 11, Majewska 10, Skobel 10, Koperwas 5, Greene 2
Grające bez swojej liderki Tess Madgen, AZS UMCS Lublin  sensacyjnie pokonał mistrza Polski z Krakowa. Grające mądrze od pierwszego gwizdka koszykarki z Lublina, przewagę wypracowywać zaczęły dopiero w ostatniej kwarcie spotkania (15:7). Jednakże już w początkowych minutach, gra całego zespołu z Krakowa nie kleiła się i tylko dzięki słabej skuteczności, miejscowe wcześniej nie wyszły na wyraźne prowadzenie. Drużynę do jakże ważnego zwycięstwa pociągnęła Asia Boyd (25 punktów), która spędziła na parkiecie pełne 40 minut. Również całe spotkanie rozegrała Dominika Owczarzak, lecz nie może się pochwalić dobrą skutecznością (1/7). Reprezentacyjna rozgrywająca zanotowała jednakże 8 asyst. W zespole Wisły Can-Pack, 12 punktów oraz 9 zbiórek zanotowała Ewelina Kobryn (4/13).
Foto: fibaeurope.com/euroleaguewomen
AZS-UMCS Lublin – Wisła Can-Pack Kraków 65:53 (20:13, 12:16, 18:17, 15:7)
stan rywalizacji: 2-1
Lublin: Boyd 25, Dorogobuzowa 12, Mistygacz 10, Owczarzak 6, Dobrowolska 4, Jujka 4, Ugoka 4
Kraków: Kobryn 12, Gidden 10, Morrison 10, Ygueravide 6, Szott-Hejmej 5, Simmons 3, Ziętara 3, Ben Abdelkader 2, Pop 1, Szumełda-Krzycka 1 
 Od początku obie drużyny postawiły na twardą obronę. W zespole toruńskim inicjatywę w ataku próbowała wziąć na siebie Julie McBride, jednak rozgrywająca Energi nie była dziś w optymalnej dyspozycji. W pierwszej połowie trafiła zaledwie dwa na dziewięć rzutów z gry.Po 7 minutach Artego prowadziło wyszło na minimalne czteropunktowe prowadzenie. Powiew świeżości do gry Energii  wniosła Nicole Michael, która zastąpiła na parkiecie Emilię Tłumak. To właśnie po jej trzypunktowym rzucie i trafieniu Darxii Morris, Energa odzyskała prowadzenie. Po 10 minutach przyjezdne prowadziły 20:18.

Na czwartej odsłony przerwie czwarty faul złapała rozgrywająca Energi Julie McBride która musiała opuścić boisko i wydawało się, że Artego przejmie inicjatywę w meczu. Nieco wymuszone wejście na parkiet Martyny Cybulskiej okazało się jednak bardzo dobrą decyzją trenera gości. Pozyskana z Ostrowa zawodniczka szybko zapisała na swoim koncie trzy punkty ponownie wyprowadzając Energę na dwupunktowe prowadzenie (47:45). W ostatniej kwarcie cały czas trwała zacięta rywalizacja kosz za kosz, a prowadzenie zmieniało się co chwilę (w całym meczu aż 19 razy!). Na 15 sekund szansę na rozstrzygnięcie losów meczu miały Torunianki, jednak niestety dla siebie nie skutecznie.

Artego Bydgoszcz – Energa Toruń 61:60 (18:20, 18:11, 14:16, 11:13)  stan rywalizacji: 21
 
Bydgoszcz: Reid 18 (10zb), Stallworth 18, Mosby 8, Rooney 7, Koc 4, Suknarowska 3, Międzik 3
Toruń: Morris 19, Cain 16, Michael 8 (12zb), McBride 7, Cebulska 5, Tłumak 3, Sosnowska 2
fot. Agnieszka Szpaczyńska Pośpiech

Grające z nożem na gardle, bo przegrywając w serii ćwierćfinałowej już 2-0, koszykarki CCC Polkowice pokonały u siebie AZS PWSZ Gorzów Wlkp. W tej serii w podobnie jak pozostałych jest 2-1. Od początku w grze CCC było widać ogromną determinację. Po trzydziestu minutach gry było 62:56 dla miejscowych. Ostatnią odsłonę gospodynie rozpoczęły najlepiej jak można było – od trójki Eweliny Gali. Ta sama zawodniczka kilka chwil później po raz kolejny rzuciła trzy punkty. Zza linii 675 cm trafiła także dwukrotnie Weronika Gajda i trzy i pół minuty przed końcem meczu przewaga dziewczyn z Polkowic znów wynosiła 11 punktów. Rzuty trzypunktowe w ostatniej kwarcie zdecydowały o wygranej podopiecznych trenera Kovacika. Gospodynie trafiły sześć razy i wygrały mecz 82:69.

CCC Polkowice – AZS PWSZ Gorzów Wlkp. 82:69 (28:21, 16:15, 18:20, 20:13) stan rywalizacji 1-2 dla AZS Gorzów.

CCC: Faulkner 17, Gala 15, Harrison 14, Gajda 14, Leciejewska 9, Rezan 5, Stankiewicz 4, W. Musina 2, R. Musina 2, Ortiz 0, , Urbaniak 0,

InwestInTheWest: Misiek 22, Talbot 19, Pawlak 12, Hurt 9, Seekamp 3, Dźwigalska 2, Szajtauer 2, Kopciuch 0, Jaworska 0, Stelmach 0.

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA