Gdy Alexander Gustafsson pokonywał na KSW extra Krzysztofa Kułaka przez decyzję nikt wielkiej przyszłości mu nie wróżył, lecz z czasem poczynił postępy, znalazł się w UFC i w walce z numerem 1 rankingów P4P w mma nieznacznie przegrał (chociaż w oczach wielu ludzi, zawodników oraz krytyków to właśnie Szwed powinien wygrać).
Przed rewanżem z Jonesem “The Mauler” stoczył na przetarcie walkę z Jimim Manuwą, którego odprawił potężnym kolanem i ciosami na początku drugiej rundy. Były zawodnik KSW już miał termin na walkę z Jonem, jednak kontuzja wykluczyła go z niej i jego miejsce zajął Daniel Cormier. UFC wyznaczyło przed rewanżem z mistrzem dla Gustafssona walkę z Anthonym “Rumble” Johnsonem. Wysoki Szwed miał zastopować zawodnika klubu Blackzlians i zrewanżować się mistrzowi, jednak nikt nie obiecywał, że to będzie łatwa przeprawa. Alexander w stylu Jona Jonesa wsadził palce do oczu zawodnika z Florydy, a zaraz po wznowieniu pojedynku zaatakował frontalnym kopnięciem w odpowiedzi na co Anthony trafił go piekielnie mocnym sierpem, który był początkiem końca “The Maulera”. Alexander przeszedł do żółwia, gdzie Johnson skutecznie go rozbijał. Gdy głowa Szweda zaczęła mocno odskakiwać do góry, a odpowiedzi z jego strony nie było żadnej sędzia bez wahania zakończył pojedynek, który trwał zaledwie dwie minuty i piętnaście sekund.
Czy “Rumble” okaże się skuteczniejszy od Alexandra Gustafssona i zastopuje mistrza w kolejnej walce?