Niezwykły przebieg miała walka pomiędzy byłym gwiazdorem MMA Francisem Ngannou a czempionem federacji WBO w wadze ciężkiej Tysonem Furym. Były mistrz UFC, który skazywany był na pożarcie, nie dość, że wytrzymał dziesięć rund z brytyjskim pięściarzem, to był bliski zwycięstwa na punkty. Ostatecznie Fury wygrał, ale werdykt wzbudził duże kontrowersje.
Fury na deskach. Ngannou krok od sprawienia niespodzianki
To miała być formalność. Tyson Fury, który na ringu pokonywał wielkich współczesnego boksu, w nocy z soboty na niedzielę zmierzył się z Francisem Ngannou, zawodnikiem MMA, dla którego pojedynek był to pierwszy pojedynek w formule bokserskiej. Większość specjalistów i kibiców spodziewała się, że brytyjski pięściarz szybko i bez większych problemów pokona swojego rywala.
Tymczasem na gali w Arabii Saudyjskiej był o krok od wielkiej niespodzianki. Ngannou okazał się pięściarzem lepszym, niż można było przypuszczać. Już w 2. rundzie trafił mistrza wagi ciężkiej na tyle dobrze, że ten musiał kontynuować walkę z rozciętym czołem. Potem były czempion UFC posłał nawet Fury’ego na deski. Miało to miejsce w 3. rundzie. Brytyjczyk jednak wstał i kontynuował pojedynek.
Z czasem rolę zaczęły się zmieniać. Ngannou nie pozostawił zbyt wiele sił na ostatnie rundy i oddał pole swojemu rywalowi. Fury, pomimo że w ostatnich partiach jego przeciwnik oddychał z dużym trudem, nie potrafił jednak go znokautować debiutanta. Sam natomiast często klinczował, aby uspokoić oddech i wytrącić z równowagi francusko-kameruńskiego wojownika.
The first highlight of the main event went to @Francis_Ngannou in round 3️⃣ 😲#FuryNgannou pic.twitter.com/ByNHW5lKR1
— DAZN Boxing (@DAZNBoxing) October 29, 2023
Ostatecznie sędziowie uznali, że w przeciągu dziesięciu rund Fury okazał się lepszy, ale nie był to jednoznaczny werdykt. Brytyjczyk wygrał stosunkiem głosów stosunkiem 2 do 1 (96-93, 96-94, 94-95). Jego forma może jednak niepokoić przed kolejnym starciem. Według wszelkich przesłanek “Gypsy King” jeszcze pod koniec grudnia ma zmierzyć się z Ołeksandrem Usykiem w walce, której stawką mają być wszystkie pasy mistrzowskie w wadze ciężkiej.
Mistrzowska walka potwierdzona. Masternak czekał na to przez 17 lat