W meczu 11. kolejki siatkarskiej Orlen Ligi kobiet Legionovia Legionowo pokonała we własnej hali Giacomini Budowlane Toruń 3:1. Dzięki tej wygranej gospodynie opuściły ostatnie miejsce w tabeli.
W sobotnie popołudnie zgromadzeni w Arenie Legionowo kibice byli świadkami pojedynku między ostatnim i przedostatnim zespołem w tabeli. Drużyna gospodyń przed tą kolejką spotkań z siedmioma punktami i jednym zwycięstwem (w 10 kolejkach) zajmowały ostatnie miejsce. Drużyna przyjezdna z dziewięcioma punktami zajmowała oczko wyżej. W poprzedniej kolejce Legionovia odniosła porażkę 2:3 w meczu na wyjeździe. Zaś podopieczne Nicoli Vettoriego odniosły niespodziewane zwycięstwo 3:1 we własnej hali.
Pierwsza partia sobotniego spotkania z przytupem rozpoczęły gospodynie. Dwa ataki ze środka oraz blok na początku spotkania sprawiły, że siatkarki Legionovi wyszły na prowadzenie (4:1). Rozpędzone gospodynie do drugiej przerwy technicznej oddały przyjezdnym jedynie trzy punkty. Wtedy do ataku przystąpiły podopieczne Vettoriego, ale gospodynie kontrolowały sytuację. Gospodynie wykorzystały drugą piłkę setową i zakończyły pierwszą partię tracą jedynie 11 punktów.
Druga partia rozpoczęła się od równej gry z każdej ze stron. Siatkarkom Legionovi co prawda udało się co prawda wyjść na dwupunktowe prowadzenie (7:5), ale siatkarki z miasta pierników szybko dogoniły rywalki (8:8). Wymiana ciosów między obiema drużynami trwała do stanu 20:20. Wtedy na dwa punkty udało się uciec siatkarką Giacomini. Jednak i ta przewaga szybko została zlikwidowana. Końcówkę pierwszej odsłony lepiej rozegrały siatkarki gości, które najpierw obroniły piłkę setową by następnie przy pierwszej nadarzającej się okazji zakończyć drugą odsłonę spotkania.
Trzecia odsłona to ponownie pilnowanie wyniku przez oba zespoły. Na pierwszą przerwę techniczną gospodynie schodziły z przewagą dwóch punktów by po chwili zwiększyć przewagę do trzech oczek. Jednak i ta przewaga została zniwelowane przez przyjezdne i stanu 21:21 trwała wymiana punkt za punkt. Dobra gra na finiszu trzeciego seta – as serwisowy Joanny Pacak – oraz błędy torunianek – dotknięcie siatki przez Martę Wójcik – dały zwycięstwo w trzeciej partii gospodynią (25:23).
Ostatnia, jak się okazało, partia rozpoczęła się od prowadzenia gospodyń (3:1 i 4:2). Jednak walczące o pozostanie w grze siatkarki z Torunia szybko odrobiły stratę i na pierwszą przerwę techniczną schodziły z dwoma punktami przewagi. Jednak kolejne cztery punkty padły łupem gospodyń (10:8). Wspierane przez kibiców siatkarki gospodyń na drugą przerwę techniczną schodziły mając trzy punkty przewagi. Przyjezdnym udało się zniwelować przewagę do jednego punktu (22:21). Ale końcówka partii i spotkania należała do gospodyń, które wykorzystały pierwszą piłkę meczową.