Spotkanie pomiędzy Chemikiem Police a Impelem Wrocław zdecydowanie można było okrzyknąć hitem 9. kolejki ORLEN Ligi. Pomimo tego, mistrzynie Polski przegrywały w spotkaniu 1:2, dały radę doprowadzić do tie-breaka a następnie wygrać go. Wrocławianki wrócą do domów tylko z jednym punktem.
Początek spotkania był bardzo wyrównany, zespoły grały punkt za punkt. Agnieszka Kąkolewska popisałą się punktowym blokiem, kilka minut później w tym samym elemencie odpowiedziała Stefana Velijković. Mistrzyniom Polski udało się wypracować przewagę a dwa bloki na Natalii Mędrzyk jeszcze ją powiększyły. Wrocławianki nie grały najlepiej, nie były w stanie obronić żadnego z mocnych ataków Katarzyny Zaroślińskiej. Przyjezdne “podgoniły” wynik w końcówce seta, gdy policzanki nie wykorzystały aż czterech piłke setowych (24:15). Ostatecznie partia zakończyła się wynikiem (25:20).
Drugi set rozpoczął się od serii punktowych zagrywek Kąkolweskiej (0:3). Mocne ataki Katarzyny Koniecznej powiększyły różnicę punktową między zespołami (0:5). Pierwszy punkt dla miejscowych zdobyła Aleksandra Jagiełło (1:6). Błąd w ataku popełniła Megan Courtney, jednak to jej drużyna w dalszym ciągu pozostawałą na prowadzeniu (3:6). Policzanki miały ogromne problemy, ich gra nie wyglądała juz tak dobrze jak w poprzednim secie (8:15). Przy stanie 13:20 trener Jakub Głuszak wprowadił zmiany w zespole gospodyń – na boisku pojawiły się Joanna Wołosz i Madelaynne Montano zastępując Izabelę Bełcik i Katarzynę Zaroślińską. Rotacja w składzie nie przniosła oczekiwanych efektów, miejscowe nie dogoniły rywalek i przegrały seta 18:25.
Początek trzeciego seta był pokazem błędów, zarówno z jednej jak i z drugiej strony siatki (2:2). Wrocławianki grały bardzo dobrze, mistrzynie kraju miały problem z dokładnym przyjęciem piłki (5:11). As serwisowy Bednarek-Kaszy i skuteczny atak Zaroślińskiej pozwolił gospodyniom zmniejszyć staty do trzech punktów (9:12). Jednak policzanki nie dały rady wyrównać, popełniając tyle błędów, między innymi w polu serwisowym. Różnica punktowa między zespołąmi wynosiła ponownie sześć “oczek” (11:17). Zaroślińska próbowała poderwać swój zespół do walki, jednak to wrocławianki pozostawały lepsze (15:21). Przy stanie 18:24 na boisku pojawiła się Anna Werblińska, jednak partia skończyła się niedługo potem, udanym atakiem Kąkolewskiej (19:25).
Czwartką partię od prowadzenia rozpoczęły siatkarki Impela (2:3). Dopiero as serwisowy Agnieszki Bednarek-Kaszy wyrównał wynik (5:5) a błąd Courtney sprawił, że mistrzynie polski objęły prowadzenie (7:6). Serbska środkowa, Stefana Velojković pokazała się w dwóch skutecznych atakach (10:9). Obydwa zespoł bardzo często psuły zagrywki (14:12). Kąkolewska zatrzymałą w pojedynkę atak policzanek, jednak jej zespół nadal musiał “gonić” wynik (18:14). Z dobrej strony pokazywałą się Katarzyna Konieczna, która niezaprzeczalnie była liderką wrocławianek (19:16). Końcówka seta była nerwowa, gospodynie dzielnie walczyły o przedłużenie spotkania o piątego seta (20:20). Atak Velijković ze środka minimalnie przybliżył je do wygrania partii (23:22). Zepsuta zagrywka Andrei Kossanjovej dała Chemiczankom zwycięstwo, stan spotkania wyrównał się (25:23).
Piąty set rozpoczął się od prowadzenia dospodyń 2:0. Mistrzynie Polski przejęły inicjatywę w tej partii, po asie serwisowym Velijković miały już cztery punkty przewagi (7:3) Wrociałwianki starały się odrobić straty (7:5), jednak rywalki ponownie im “odskoczyły” (10:6). Koniecza próbowała poderwać swoje koleżanki z zespołu do walki, jednak niestutecznie (12:8) Atak Anny Werblińskiej dał gospodyniom piłkę meczową (14:9). Błąd Kossanjovej w ataku zakończył spotkanie (15:9).
Chemik Police – Impel Wrocław 3:2 (25:20, 18:25, 19:25, 25:23, 15:9)
Chemik Police: Zaroślińska, Bełcik, Veljković, Gajgał-Anioł, Smarzek, Jagieło, Krzos
Impel Wrocław: Konieczna, Mędrzyk, Ptak, Hancock, Courtney, Kąkolewska, Sawicka