Polscy piłkarze ręczni rozgromili reprezentację Ukrainy w swoim pierwszym meczu, tegorocznego Christmas Cup – turnieju towarzyskiego, rozgrywanego we Wrocławiu.
Nasi rodacy na halę, wyszli mocno skoncentrowani. Już w pierwszych minutach, dzięki bardzo dobrej grze w ofensywie, potrafili stworzyć sobie przewagę kilku bramek.
Ukraińcy nie zamierzali jednak, tanio sprzedawać skóry. W pewnym fragmencie pierwszej części spotkania, zaskoczyli naszą drużynę i szybko z wyniku 9:5, doprowadzili do 10:9.
W tym momencie zadziałała jednak polska defensywa oraz Sławomir Szmal w bramce, który swoimi znakomitymi interwencjami zapewnił Polakom możliwość ponownego podwyższenia rezultatu. Koledzy z pola wykorzystali to bardzo dobrze, dzięki czemu do przerwy, Polska prowadziła z Ukrainą 15:10.
Na drugą połowę do bramki wbiegł Piotr Wyszomirski. Michael Biegler miał nosa przy tej zmianie. Polski bramkarz kontynuował znakomitą passę „Kasy”. Żaden z Ukraińców nie zdołał mu strzelić gola przez… prawie 13 minut!
W tym czasie w polu szaleli Lijewski, Krajewski czy Daszek. Zdobywając kolejne bramki, pewnie prowadzili drużynę do zwycięstwa. Dopiero w ostatnich minutach nastąpiło rozluźnienie, przez które Ukraińcy mogli nieco nadgonić wynik. I to niewiele im dało. Ostatecznie biało-czerwoni wygrali aż 29:19. Zawodnikiem spotkania został wybrany, rozgrywający wyśmienite zawody, Przemysław Krajewski.
Polacy awansowali do jutrzejszego spotkania turnieju Christmas Cup, w którym zmierzą się w finale, z reprezentacją Czech. Ukraińców czeka pojedynek z Iranem o trzecie miejsce.