W meczu 29. kolejki ONICO Warszawa podejmowała Cuprum Lubin. Dla podopiecznych Stephane’a Antigi był to mecz “o wszystko” – wygrana za trzy punkty mogła zapewnić im awans do fazy play-off. Miedziowym udało się pokrzyżować te plany wygrywając w stolicy 3:1.
Spotkanie rozpoczęło się od wyrównanej walki punkt za punkt (2:2). Zespoły od samego początku pokazywały, że są w dobrej dyspozycji i zamierzają walczyć do upadłego. Po punktowej zagrywce Antoine Brizarda i sprytnym ataku Wojciecha Włodarczyka, warszawianie wyszli na prowadzenie 6:3. Lubinianie jednak w mgnieniu oka doprowadzili do wyrównania (6:6), a dzięki skutecznej grze w ofensywie zdobyli przewagę (8:10). Gospodarze stawali się bardziej nerwowi, co przekładało się na liczbę błędów, które popełniali coraz częściej. Nim się obejrzeliśmy a przewaga miedziowych urosła do sześciu “oczek” (8:14). ONICO odrobiło nieznacznie straty, jednak rywale ciągle utrzymywali dystans (13:16). Nie do zatrzymania był Łukasz Kaczmarek, na skrzydłach kroku dotrzymywali mu Keith Pupart i Robert Taht (16:19). Set wchodził w decydującą fazę, a podopieczni Patricka Duflosa niezmiennie utrzymywali się na prowadzeniu (18:21). Sytuacja nie uległa zmianie już do samego końca partii. Warszawianie nie byli w stanie zatrzymać rozpędzonych lubinian i musieli pogodzić się z przegraną 21:25.
Gospodarze weszli w kolejną partię z drobnymi problemami. W dalszym ciągu nie mogli zatrzymać dobrze grających lubinian (2:4). Miedzowi bez większych problemów utrzymywali dwupunktowy dystans (5:7). Po skutecznym bloku Jana Nowakowskiego i Bartosza Kwolka sytuacja zupełnie się odwróciła i to warszawianie mogli cieszyć się ze skromnego prowadzenia 10:9. Miejscowi znacznie poprawili swoją grę, skutecznie czytali rozegrania Michała Masnego i usprawnili swoją defensywę (14:11). Lubinianom udało się nieco odrobić straty, jednak nie byli w stanie powrócić na prowadzenie (16:15). Set wchodził w końcową fazę jak na tablicy wyników pojawił się remis 18:18. Nie musieliśmy długo czekać na odpowiedź ze strony ONICO Warszawa. Podopieczni Stephane’a Antigi odzyskali wypracowaną wcześniej przewagę (21:19). Miedzowi bardzo szybko doprowadzili do kolejnego remisu – 22:22. Dwa doskonałe ataki Roberta Tahta pozwoliły przyjezdnym wygrać kolejną partię 25:23.
Po dziesięciominutowej przerwie zawodnicy ONICO wyszli na boisko niesamowicie skoncentrowani. Od pierwszego widać było zmianę w ich nastawieniu. Po trzech punktowych zagrywkach Bartosza Kwolka ich przewaga wynosiła już 6:0! Lubinianie byli zupełnie bezradni, mogli jedynie obserwować jak rywale raz za razem wbijają piłkę w ich boisko (8:2). Ostatecznie Miedziowym udało się odrobić straty, jednak nie tyle, aby zagrozić rywalom (11:6). Popełniali niepotrzebne błędy, na przykład na zagrywce, co znacznie utrudniało im nawiązanie wyrównanej walki (14:8). Trener Duflos musiał sięgnąć po pomoc rezerwowych graczy. Przy stanie 16:8 na boisku pojawili się Adrian Patucha i Maciej Gorzkiewicz. Rotacje jednak nie przyniosły zamierzanego efektu, warszawianie bez żadnych problemów nabijali na swoje konto kolejne “oczka”, to atakiem, to punktowym blokiem (21:10). Przewaga stołecznych była miażdżąca (23:12). Nie było zaskoczeniem to, że trzecia odsłona padła ich łupem, podopieczni trenera Antigi triumfowali 25:13 tym samym przedłużając walkę w tym spotkaniu o co najmniej jeszcze jedną partię.
Warszawianie równie dobrze weszli w czwartą odsłonę, jednak tym razem lubinianie skutecznie dotrzymywali im kroku (3:2). Gra od samego początku była wyrównana, a zespoły szły łeb w łeb (4:4). Miedzowi chcieli udowodnić, że poprzednia partia była jedynie wypadkiem przy pracy, warszawianie zaś próbowali potwierdzić swoją dobrą dyspozycję sprzed kilkudziesięciu minut (6:6). Ostatecznie przyjezdni wyrwali się na prowadzenie 9:7. Przez chwilę udało im się utrzymać tę drobną przewagę, jednak nie trzeba było długo czekać na odpowiedź ONICO (13:12). Stołeczni również nie byli w stanie utrzymać prowadzenia, bardzo szybko pozwolili rywalom przejąć kontrolę. Stephane Antiga zmuszony był poprosić o przerwę, aby uspokoić nieco grę swojego zespołu (14:16). Wszystko zapowiadało niezwykle emocjonującą końcówkę (17:18). Ostatecznie Miedziowym udało się wyrwać na trzypunktowe prowadzenie (18:21). Zaczynali grać coraz pewniej i zbliżali się do wygrania całego spotkania (20:23). Spotkanie zakończył atak z drugiej piłki Łukasza Kaczmarka (20:25).
ONICO Warszawa – Cuprum Lubin 1:3 (21:25, 23:25, 25:13, 20:25)
MVP: Łukasz Kaczmarek
ONICO Warszawa: Kwolek, Brizard, Wrona, Gjorgiev, Nowakowski, Włodarczyk, Wojtaszek, Kowalczyk, Gruszczyński, Samica, Warda, Firlej
Cuprum Lubin: Kaczmarek, Pupart, Taht, Gunia, Masny, Hain, Kryś, Makoś, Michalski, Terzić, Gorzkiewicz, Patucha, Biegun, Smoliński