Czarni triumfują na swoim boisku!

Aktualizacja: 14 kwi 2019, 09:05
13 kwi 2019, 22:55

W pierwszym meczu o 5. miejsce ekipa Cerradu Czarnych Radom podjęła na swoim boisku PGE Skrę Bełchatów. Pełen emocji mecz rozstrzygnął się dopiero w piątym secie na korzyść gospodarzy.

Pierwszą partię rozpoczęli radomianie od punktowego bloku (1:0). Wojciech Żaliński dołożył swoje fenomenalne zagrywki (6:2) i tym samym gospodarze zaczęli zaznaczać swoją dominację. Po skutecznym bloku, Czarni prowadzili już pięcioma punktami (8:3) i nie zwalniali tempa (12:6). Bełchatowianie zaczęli przełamywać złą passę i po ataku Szalpuka z lewej strony zbliżyli się do rywala na trzy oczka (16:13). W decydującą partię seta, gospodarze weszli z czteropunktową przewagą (21:17) i nie pozwolili jej sobie wyrwać aż do końca seta (25:21).

Drugą partię lepiej rozpoczęli goście zaznaczając swoją przewagę efektownym atakiem Szalpuka z drugiej linii (1:4) oraz asem serwisowym Karola Kłosa (1:5). Gospodarze nie dali o sobie zapomnieć i po bloku na Jakubie Kochanowskim zmniejszyli dystans punktowy (7:8). Goście utrzymywali przewagę kilku oczek, lecz ponownie po ataku Michała Filipa, radomianie zbliżyli się na jeden punkt (11:12). Po dobrej zagrywce Tomasza Fornala i wykorzystanej piłce przechodzącej, na tablicy pojawił się remis (16:16). Decydującą część seta rozpoczął Kochanowski atakiem ze środka (20:21). Drugą partię zakończył Artur Szalpuk (23:25).

Kolejną partię rozpoczął Żaliński popisując się sprytną kiwką (1:0), jednak szybko goście wyszli na prowadzenie po świetnych zagrywkach Mariusza Wlazłego (1:4). Już na samym początku Skra wypracowała sobie dużą przewagę (2:8). Radomianie zaczęli nadrabiać straty i po zagrywce Filipa było już 6:9. Bełchatowianie utrzymywali dystans, jednak po bloku na Wlazłym to gospodarze ponownie zaczęli gonić wynik (10:13). Podopieczni Roberto Piazzy z powrotem odbudowali przewagę (13:18). W decydującej części do dorobku punktowego Skry asa dodał Milad Ebadipour  (14:21). Ekipa z Bełchatowa zakończyła seta blokując Michała Filipa (21:25).

Czwarty set obie ekipy zaczęły bardzo równo (3:3). Radomianie szybko odskoczyli na dwa oczka (5:3). Miejscowa drużyna popisywała się skutecznymi blokami, a „czapa” Kamila Kwasowskiego dała Czarnym wynik 10:6. Skra zaczęła się budzić i po dobrych zagrywkach oraz kończących atakach doprowadziła do remisu (12:12). W hali w Radomiu zapanowała nerwowa atmosfera, drużyny zaczęły grać punkt za punkt (13:13, 15:15). Ponownie Czarni popisywali się grą blokiem (18:15), lecz zaraz oddali swoją przewagę, gdy na zagrywce pojawił się Grzegorz Łomacz (19:19). Żadna z ekip nie chciała odpuścić, rozgorzała walka na przewagi, którą wygrała drużyna Cerradu (26:24).

Tie break rozpoczął się na korzyść Czarnych (3:1), lecz po sprytnych zagraniach Ebadipoura to Skra wyszła na prowadzenie (3:5)! Gospodarze ponownie dogonili ekipę gości i na nowo obie drużyny zaczęły bój punkt za punkt (6:6, 7:7). Asem serwisowym popisał się Fornal (9:7) lecz zaraz zapunktował Szalpuk doprowadzając do remisu (9:9). Bardzo nerwowa końcówka (13:13, 14:14) zakończyła się na korzyść gospodarzy (16:14).

Cerrad Czarni Radom : PGE Skra Bełchatów 3:2 (25:21, 23:25, 21:25, 26:24, 16:14)

MVP: Tomasz Fornal

Cerrad Czarni Radom: Pajenk (2), Żaliński (22), Vincic (5), Filip (9), Huber (10), Fornal (16), Ruciak (libero) oraz Ostrowski (7), Giger, Wasilewski (libero), Rybicki, Kwasowski (8)

PGE Skra Bełchatów: Wlazły (10), Kłos (14), Kochanowski (13), Ebadipour (18), Szalpuk (14), Łomacz (4), Piechocki (libero) oraz Droszyński, Katić, Orczyk (2)

 

 

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA