W pierwszym meczu o 5. miejsce ekipa Cerradu Czarnych Radom podjęła na swoim boisku PGE Skrę Bełchatów. Pełen emocji mecz rozstrzygnął się dopiero w piątym secie na korzyść gospodarzy.
Pierwszą partię rozpoczęli radomianie od punktowego bloku (1:0). Wojciech Żaliński dołożył swoje fenomenalne zagrywki (6:2) i tym samym gospodarze zaczęli zaznaczać swoją dominację. Po skutecznym bloku, Czarni prowadzili już pięcioma punktami (8:3) i nie zwalniali tempa (12:6). Bełchatowianie zaczęli przełamywać złą passę i po ataku Szalpuka z lewej strony zbliżyli się do rywala na trzy oczka (16:13). W decydującą partię seta, gospodarze weszli z czteropunktową przewagą (21:17) i nie pozwolili jej sobie wyrwać aż do końca seta (25:21).
Drugą partię lepiej rozpoczęli goście zaznaczając swoją przewagę efektownym atakiem Szalpuka z drugiej linii (1:4) oraz asem serwisowym Karola Kłosa (1:5). Gospodarze nie dali o sobie zapomnieć i po bloku na Jakubie Kochanowskim zmniejszyli dystans punktowy (7:8). Goście utrzymywali przewagę kilku oczek, lecz ponownie po ataku Michała Filipa, radomianie zbliżyli się na jeden punkt (11:12). Po dobrej zagrywce Tomasza Fornala i wykorzystanej piłce przechodzącej, na tablicy pojawił się remis (16:16). Decydującą część seta rozpoczął Kochanowski atakiem ze środka (20:21). Drugą partię zakończył Artur Szalpuk (23:25).
Kolejną partię rozpoczął Żaliński popisując się sprytną kiwką (1:0), jednak szybko goście wyszli na prowadzenie po świetnych zagrywkach Mariusza Wlazłego (1:4). Już na samym początku Skra wypracowała sobie dużą przewagę (2:8). Radomianie zaczęli nadrabiać straty i po zagrywce Filipa było już 6:9. Bełchatowianie utrzymywali dystans, jednak po bloku na Wlazłym to gospodarze ponownie zaczęli gonić wynik (10:13). Podopieczni Roberto Piazzy z powrotem odbudowali przewagę (13:18). W decydującej części do dorobku punktowego Skry asa dodał Milad Ebadipour (14:21). Ekipa z Bełchatowa zakończyła seta blokując Michała Filipa (21:25).
Czwarty set obie ekipy zaczęły bardzo równo (3:3). Radomianie szybko odskoczyli na dwa oczka (5:3). Miejscowa drużyna popisywała się skutecznymi blokami, a „czapa” Kamila Kwasowskiego dała Czarnym wynik 10:6. Skra zaczęła się budzić i po dobrych zagrywkach oraz kończących atakach doprowadziła do remisu (12:12). W hali w Radomiu zapanowała nerwowa atmosfera, drużyny zaczęły grać punkt za punkt (13:13, 15:15). Ponownie Czarni popisywali się grą blokiem (18:15), lecz zaraz oddali swoją przewagę, gdy na zagrywce pojawił się Grzegorz Łomacz (19:19). Żadna z ekip nie chciała odpuścić, rozgorzała walka na przewagi, którą wygrała drużyna Cerradu (26:24).
Tie break rozpoczął się na korzyść Czarnych (3:1), lecz po sprytnych zagraniach Ebadipoura to Skra wyszła na prowadzenie (3:5)! Gospodarze ponownie dogonili ekipę gości i na nowo obie drużyny zaczęły bój punkt za punkt (6:6, 7:7). Asem serwisowym popisał się Fornal (9:7) lecz zaraz zapunktował Szalpuk doprowadzając do remisu (9:9). Bardzo nerwowa końcówka (13:13, 14:14) zakończyła się na korzyść gospodarzy (16:14).
Cerrad Czarni Radom : PGE Skra Bełchatów 3:2 (25:21, 23:25, 21:25, 26:24, 16:14)
MVP: Tomasz Fornal
Cerrad Czarni Radom: Pajenk (2), Żaliński (22), Vincic (5), Filip (9), Huber (10), Fornal (16), Ruciak (libero) oraz Ostrowski (7), Giger, Wasilewski (libero), Rybicki, Kwasowski (8)
PGE Skra Bełchatów: Wlazły (10), Kłos (14), Kochanowski (13), Ebadipour (18), Szalpuk (14), Łomacz (4), Piechocki (libero) oraz Droszyński, Katić, Orczyk (2)