Druga i trzecia kwarta zdecydowały, że wierząca jeszcze w awans do dalszych części gier Asseco Arka przegrała znacznie z ekipą z Podgoricy.
Szybkie 6:0 dla Buducnosti podziałało jak płachta na byka na gdynian. Ich szybkie trójki zniwelowały straty. Pierwsza kwarta to celne rzuty i niezła gra Scotta Bamfortha. Ekipę Arki ciągnęli Krzysztof Szubarga i Dariusz Wyka. Na sam konie trafił naskuteczniejszy dziś wśród gdynian Leyton Hammonds i był remis. Od tego momentu goście odjechali polskiej ekipie prawie jak francuskie TGV z stacji.
Asseco Arka miała problemy z gonieniem rywali, a ci pokazywali sporą inicjatywę w ofensywie. Trafienie Justina Cobbsa ustawiło wynik po pierwszej połowie na 41:30.
W trzeciej kwarcie zespół z Podgoricy kontrolował sytuację, mimo akcji Adama Hrycaniuka i Bena Emelogu. Późniejsze trójki Nikoli Ivanovicia oraz Justina Cobbsa sprawiały, że przewaga wzrosła aż do 17 punktów. Rzut Martinsa Meiersa oznaczał, że po 30 minutach było aż 69:46. W czwartej kwarcie czarnogórcy zagrali spokojnie i nie forsowali tempa. Ich przewaga była nie zagrożona i minimalnie lepsi w tej części gry gospodarze nie mogli myśleć o wygranej.
Asseco Arka Gdynia – Buducnost Podgorica 61:78 (18:18, 12:23, 16:28, 15:9)
Asseco Arka: Hammonds 11, Moore 9, Wyka 8, Upson 8, Emelogu 7, Szubarga 5, Wołoszyn 5, Hrycaniuk 4, Bostic 2, Kamiński 2, Czerlonko 0
Buducnost: Cobbs 17, Martin 14, Ivanović 12, Sehović 11, Bamforth 6, Popović 6, Ilić 5, Bozić 2, Nikolić 2, Meiers 2, Starovlah 1, Z. Nikolić 0