Zapewne każdy z was od czasu do czasu zastanawia się nad tym, czy znani sportowcy uprawiają hazard. Mamy tu na myśli tak typowanie meczów i spotkań, jak również wizyty w kasynach. To temat zawsze gorący, aczkolwiek odpowiedź wydaje się przy tym niezwykle prosta. Bo tak, takie osoby uprawiają hazard, często znacznie mocniej niż osoby, które możemy znać i kojarzyć ze swojego towarzystwa. Wynika to oczywiście z tego faktu, że mają oni ogromne pokłady finansowe i jednocześnie odczuwają ciągłą rządzę adrenaliny, która jak widać niekoniecznie będzie wystarczająca na kortach, boiskach czy bieżniach. Polskie kasyno także jest często domem znanych i lubianych, czego bodaj najlepszym tu przykładem będzie Kamil Grosicki. Reprezentant Polski przechodził przez bardzo ciężki okres swojego życia, wydając wszystkie swoje środki, w tym zastanawiając dom rodziców, by jeszcze trochę posiedzieć w kasynie. Wyszedł jednak z tego i wszyscy wiemy, że poradził sobie doskonale, nie tylko kupując nowy dom, ale też osiągając wyżyny swoich możliwości jako profesjonalny piłkarz.
Czy sportowcy uprawiają hazard?
Gra w zakłady sportowe często jest zakazywana. Dotyczy to przede wszystkim piłki nożnej, gdzie regulacje wokół tematu są niezwykle konkretne. Tam zawodnicy mają kompletny zakaz typowania potyczek, co ma wpływać rzecz jasna na bezpieczeństwo samego spotkania. Nikt nie dopuszcza tu sprzedaży meczów, co jest odpowiedzią na zachowania sprzed lat, kiedy takie praktyki stosowane były dość często. Odpowiedzią na takie restrykcje najczęściej są wizyty w kasynach stacjonarnych, gdzie taki sportowiec może rywalizować bez ograniczeń. Jeśli takie rozwiązania traktowane są z głową i bez większego nakładania na siebie presji, możecie spać spokojnie. Jeśli jednak ktoś przesadza, cóż… robi się niebezpiecznie. Pokazała to wybitna Marion Jones, która za sprawą hazardu przegrała 70 milionów dolarów. To kwota, jaka może zawrócić w głowie, bez względu na to, czy mówimy o sportowcu czy „zwykłym śmiertelniku”. Przykładów rzecz jasna jest znacznie więcej, a jak informują portale i gazety, na przestrzeni ostatnich lat najczęściej tonęli jednak piłkarze, zostawiając swoje fortuny w punktach naziemnych.
Nie jest oczywiście powiedziane, że typowanie w takich miejscach jest groźne. Trzeba zawsze grać za stawki, które jesteśmy gotowi przegrać. Kasyno to nie miejsce w którym się wzbogacimy, głównym celem musi pozostawać rozrywka. Naturalnie wielkie kwoty mogą trafić do naszej kieszeni, ale bądź co bądź – kij ma dwa końce, trzeba być tego świadomym. Stąd też wielu sportowców zakłada sobie te limity, w tym czasowe, a także wybiera się do kasyna razem ze znajomymi lub menedżerami, którzy mają ich w razie czego stopować. Bo trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść. Polskie kasyno także stara się powoli walczyć ze swoimi negatywnymi ocenami, dlatego też częściej przeczytamy o tzw. Odpowiedzialnym hazardzie, czy spotkamy się z menedżerem lokalu, który podpowie i zadeklaruje możliwości, jakie macie. Warto przytoczyć tu wypowiedź Tomasza Hajto, który parę lat temu komentował hazard wśród zawodowców: „Gra 80 proc. zawodników z polskiej ligi. Połowa w kasynach, reszta w domu, w internecie. Hazard to piłkarski problem zawodowy. Nie dotyczy zresztą tylko Polaków. Ma zasięg globalny.”
Jak zatem widać, trzeba to mieć na uwadze, a jednocześnie liczyć, że sportowcy, jak i my, znają umiar i wiedzą co jest celem gry.