Dąbrowa Górnicza Basket Cup: Czarni Słupsk odprawiają gospodarzy

18 lut 2016, 23:46

Koszykarze MKS-u Dąbrowa Górnicza pokazali, że w ciągu zaledwie kilkunastu sekund można wrócić do gry o zwycięstwo, z sytuacji niemal beznadziejnej. Faworyzowaną ekipę Energi Czarnych gonili w domowym ćwierćfinale Pucharu Polski. Gonili do ostatniej sekundy. Jednak ostatecznie nie dogonili- przegrali 69:71, i to Czarni Słupsk zostali drugimi półfinalistami.

Od pierwszych sekund historycznego meczu MKS-u Dąbrowa Górnicza w roli gospodarza było widać, że dąbrowianie bardzo chcą sprawić radość kibicom. Ale presja nie paraliżowała ani Piotra Pamuły, który dwukrotnie trafił zza łuku, ani autora kolejnej trójki – Drago Pasalicia. Jednak podkoszowi Energi Czarnych ambitnie walczyli o zbiórki i po 2+1 Cheikha Mbodjego to goście wysunęli się na prowadzenie po pierwszej odsłonie (13:14).

W drugiej kwarcie rywalizacja była jeszcze bardziej zacięta. Z jednej strony trójki Demonte Harpera i Łukasza Seweryna, z drugiej raz po raz wpadający pod kosz przyjezdnych Rashaun Broadus. I nieustępliwa walka obu ekip. Efekt? Remis do przerwy (32:32).

Po wznowieniu spotkania za sprawą Jarosława Mokrosa, słupszczanie odskoczyli na 34:39, lecz MKS szybko wrócił do gry dzięki aktywności Erika Williamsa pod tablicą i impulsowi Dominika Mavry. Niezawodny Mokros trafieniem trzypunktowym dał Enerdze Czarnym minimalną przewagę (49:51).

Decydującą część gry lepiej zaczęli przyjezdni, po trójce Demonte Harpera było już nawet 53:60. Ale MKS nie dał się złamać. Wsady Przemysława Szymańskiego i Mateusza Dziemby (57:60) przywróciły wiarę w Dąbrowie. Harper starał się ją odebrać, bezlitośnie punktując zza łuku, a co gorsza dla miejscowych to samo powtórzył Jarosław Mokros i dąbrowianie mieli do odrobienia 9 oczek (57:66). Mbodj jeszcze podwyższył prowadzenie słupskiego zespołu soczystym wsadem (57:68).

To jednak nie był koniec. Emocji nie brakowało do ostatnich sekund… Jeszcze na półtorej minuty przed końcem MKS przegrywał 65:70. A nawet na 21,7 sekundy do końca wynik był taki sam… Gdy za trzy rzucił Pamuła, zegar pokazywał 4,9 sekundy. Harper trafił raz (68:71). Po wolnym Williamsa zrobiło się 69:71, a gospodarze wywalczyli piłkę. Mieli 1,1 sekundy na rzut, po przerwie na żądanie. Bardzo chcieli, ale nie wytrzymali presji, piłka została zgubiona, nie było rzutu na miarę marzeń dąbrowskich kibiców…

Damian Juszczyk

MKS Dąbrowa Górnicza – Energa Czarni Słupsk 69:71 (13:14,  19:18, 17:19, 20:20)

Energa Czarni Słupsk w półfinale zmierzy się z Rosą Radom, mecz odbędzie się w sobotę o 18:00.

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA