Jastrzębski Węgiel przed rozpoczęciem rywalizacji w Lidze Mistrzów rozegrał spotkanie na plusligowym parkiecie. Ich rywalami byli podopieczni Piotra Gruszki, czyli zawodnicy GKS-u Katowice. W derbach Śląska górą okazali się być jastrzębianie, którzy do zwycięstwa potrzebowali czterech partii.
Spotkanie lepiej rozpoczęli gospodarze wychodząc szybko na prowadzenie 6:3. As serwisowy Macieja Fijałka pozwolił katowiczanom doprowadzić do wyrównania 10:10. Po nieskutecznej interwencji Jakuba Popiwczaka przyjezdni zdobyli dwupunktową przewagę (12:14). Z każdą akcją gra GKS-u wyglądała coraz lepiej (13:16). Zauważalna była dobra zagrywka w ich drużynie, co skutkowało utrzymywaniem prowadzenia w decydującej części partii (17:22). Po asie serwisowym Quirogi przyjezdni zdobyli pierwszą piłkę setową (17:24). Ostatecznie wygrali do 19.
Już na początku drugiej partii katowiczanie zablokowali atak Macieja Muzaja (1:2). Jastrzębianie nie pozostali dłużni i asem serwisowym pochwalił się Salvador Hidalgo Oliva (3:2). Zespoły toczyły ze sobą wyrównaną walkę (6:6). Żadna drużyna nie zdołała osiągnąć znacznego prowadzenia, po czym jastrzębianie osiągnęli dwa punkty przewagi (9:7). Skuteczna kontra zakończona atakiem Olivy powiększyła przewagę gospodarzy do czterech “oczek” (12:8). Dorzucił on do tego swoją skuteczną zagrywkę (15:9). Katowiczanie zdołali odrobić część strat (17:14). Koniec końców to gospodarze cieszyli się ze zwycięstwa (25:20) doprowadzając równocześnie do wyrównania w całym spotkaniu.
Po 10-minutowej przerwie zawodnicy powrócili do gry. Trzecia partia okazała się być bardzo zacięta. Zespoły grały punkt za punkt (5:5). Punkt z zagrywki, w zespole katowiczan dorzucił również Emanuel Kohut (10:10), po czym dwie kolejne akcje zapisały się na koncie gospodarzy (12:10). Z biegiem czasu jastrzębianie zaczęli “odjeżdżać” rywalom (19:15). Choć Krulicki zdołał ustawić skuteczny blok to zawodnicy Marka Lebedewa doprowadzili wynik do końca i po serwisie Sobali triumfowali 25:19.
Jastrzębianie rozpoczęli czwartego seta od zdobycia trzech punktów z rzędu (3:0), które natychmiast odrobili rywale. Jak zdążyliśmy już przywyknąć, Hidalgo Oliva po raz kolejny postraszył giekse swoją zagrywką (7:4). Za moment zainkasowali kolejne trzy punkty i ich prowadzenie wzrosło do siedmiu “oczek” (11:4). Coraz bardziej zauważalna była przewaga gospodarzy (13:7). Choć zdawało się, że spotkanie wielkimi krokami zmierzało ku końcowi (19:14) to gościom udało się odrobić dużą część strat (22:20). Atak Jasona De Rocco zakończył całe spotkanie wygrane przez jastrzębian w czterech partiach.
Jastrzębski Węgiel – GKS Katowice 3:1 (19:25, 25:20, 25:19, 25:22)
MVP: Salvador Hidalgo Oliva
Jastrzębski Węgiel: Kosok, Muzaj, Oliva, Sobala, Kampa, De Rocco, Popiwcza, Strzeżek, Lushtaku, Boruch, Quiroga, Ernastowicz, Gdowski, Turski
GKS Katowice: Kohut, Fijałek, Quiroga, Krulicki, Butryn, Sobański, Stańczak,Witczak, Komenda, Kapelus, Kalembka, Pietraszko, Mariański, Stelmach,