Droga do KSW 39: Colosseum – Michał Kita i Michał Andryszak

18 maj 2017, 15:32

Pierwszym z trzech pojedynków w wadze ciężkiej podczas gali KSW 39: Colosseum, będzie zderzenie byłego pretendenta do tytułu mistrzowskiego, Michała Kity z powracającym do organizacji, prawdziwym królem nokautu, Michałem Andryszakiem. Obaj zawodnicy lubią mocne wymiany stójkowe i obaj najczęściej kończą swoje boje przed czasem. Wygląda więc na to, że starcie tych zawodników może nie potrwać długo, ale za to może dostarczyć kibicom prawdziwych fajerwerków w stójce.

Michał Kita trafił do zawodowego MMA w roku 2008 i szybko zdobył pierwsze dwa zwycięstwa przed czasem. Później przyszły niestety porażki, jednak Kita walczył daje i dopisywał kolejne tryumfy do rekordu. Swoje boje toczył głównie za granicą, w Anglii, Finlandii, Rosji, czy USA, a podczas jednego z turniejów w Nowosybirsku, w jedną noc pokonał trzech przeciwników, wszystkich przez nokaut w pierwszych rundach. Po tym spektakularny tryumfie nastał gorszy czas dla Michała, który przegrał trzy razy pod rząd, w tym raz walcząc dla amerykańskiej organizacji Bellator. Cztery kolejne walki poszły już zdecydowanie lepiej w wykonaniu Kity, a pojedyncze potknięcie w starciu z D.J. Lindermanem, zostało szybko zastąpione zwycięstwem Polaka w starciu rewanżowym. W roku 2014 Michał Kita zawalczył tylko raz, jednak ponownie wygrał i tym samy zasłużył sobie na pojedynek o mistrzowski pas organizacji KSW.
Pewny swego Kita stanął do boju z Karolem Bedorfem, ale choć walka toczyła się pod dyktando Michała, mistrz jednym celnym kopnięciem wybił mu z głowy marzenia o pasie wagi ciężkiej. Po tej porażce Kita często wspominał o rewanżu z Bedorfem, najpierw jednak skupił się na powrocie do zwyciężania. Podczas gali KSW 36 w Zielonej Górze stanął do boju z niebezpiecznym Michałem Włodarkiem i szybko poddał swojego rywal. Tym samy pokazał, że nie powinien być skreślany w mistrzowskich planach organizacji KSW. Zanim jednak otrzyma kolejną szansę na zdobycie najważniejszego tytułu, będzie musiał udowodnić swoją warto w pojedynku z mocno bijącym podopiecznym trenera Andrzeja Kościelskiego z klubu Ankos MMA.

Michał Andryszak to zawodnik, który swoją przygodę ze sportami walki rozpoczął od razu od MMA. Najpierw jako dziecko grał w piłkę nożną, a później dość przypadkowo trafił na matę jednego z klubów w Bydgoszczy, do której zaczął jeździć do szkoły. Szybko okazało się, że ma smykałkę do sportów walki, więc postanowił spróbować swoich sił w startach zawodowych. Pierwszy pojedynek w roku 2010 niestety nie był udany dla Michała, jednak to go nie zraziło i rok później spróbował ponownie. Tym razem szybko znokautował swojego przeciwnika, co w przyszłości miało okazać się jego znakiem rozpoznawczym. W kolejnym pojedynku popularny „Longer” zmierzył się z doświadczonym Marcinem Zontkiem i znowu zakończył pojedynek w pierwszej rundzie, tym razem przez poddanie. Trzy miesiące później obaj zawodnicy spotkali się ponownie, jednak po kolejnym zwycięstwie Michała i złożonym proteście, walka została uznana przez organizatorów za niebyłą. Następne trzy boje, zgodnie już z pewną zasadą, Andryszak skończył w pierwszych rundach poddając lub nokautując swoich rywali. W późniejszych walkach sytuacja często się powtarzała, Michał błyskawicznie kończył swoich rywali, zdarzyły mu się jednak również dwie porażki. Ostatecznie z jedenastoma wygranymi na koncie, zawodnik z Bydgoszczy dostał propozycję walki dla organizacji KSW, gdzie miał się zmierzyć z prawdziwą legendą K-1, Pawłem Słowińskim. Pojedynek odbył się podczas gali KSW 26, a Michał postanowił w nim sprawdzić się w stójce i błyskawicznie zastopował Słowińskiego. Po tym zwycięstwie „Longer” wyruszył do Rosji, gdzie niestety został szybko znokautowany przez swojego rywala. Kilka miesięcy później sytuacja się powtórzyła. Tym razem podczas gali KSW 28, Andryszak musiał uznać wyższość Michała Włodarka. Po dwóch trudnych porażkach „Longer” postanowił postawić wszystko na jedną kartę i zdecydował się na przeprowadzkę do Poznania, gdzie pod okiem Andrzeja Kościelskiego, trenera klubu Ankos MMA, zaczął szlifować formę. Na efekty nie trzeba było długo czekać. „Longer” związał się z organizacją ACB i tam ponownie wrócił na ścieżkę błyskawicznych zwycięstw. Wszystkie siedem jego kolejnych walk zakończyło się już w pierwszej rundzie i tylko raz Michał zaznał goryczy porażki. Ostatecznie z dwudziestu pięciu zawodowych walk jakie stoczył do tej pory, żadna nie skończyła się na kartach sędziowskich, a aż piętnaście z nich zakończyło się nokautami.
Mimo jedenastoletniej różnicy pomiędzy starszym Michałem Kitą i młodszym Michałem Andryszakiem, obaj zawodnicy maja na swoich kontach po dwadzieścia pięć zawodowych walk w MMA. Trudno więc w tym wypadku mówić o starciu młodości z doświadczeniem, na pewno jednak można spojrzeć na ten pojedynek jak na starcie dwóch wygłodniałych wilków. Jednego, który chce udowodnić, że ponowna szansa walki o mistrzowski pas jest dla niego priorytetem i drugiego, który pragnie pokazać, że odejście z KSW wiele go nauczyło i spowodowało, że stał się bardziej dojrzały fighterem. Który z nich wyjdzie z tego pojedynku zwycięsko? Przekonamy się już 27 maja, podczas gali KSW 39: Colosseum.

Źródło: KSW

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA