Droga do KSW 41 – Kamil Szymuszowski i Grzegorz Szulakowski

16 gru 2017, 08:45

Podczas zbliżającej się gali w Katowicach, do okrągłej klatki KSW wejdzie dwóch zawodników, którzy nigdy nie zostali w niej pokonani. Kamil Szymuszowski i Grzegorz Szulakowski już od jakiegoś czasu mówią otwarcie o tym, że w przyszłości chcą walczyć o pas kategorii lekkiej KSW. To starcie może zatem okazać się dla nich kluczowe w drodze po najwyższe laury.

Kamil Szymuszowski w swoim ostatnim boju, podczas gali KSW 38: Live in Studio wygrał na punkty z mocnym i efektownie walczącym Gracjanem Szadzinskim. Wcześniej stanął do boju z Mindaugasem Verzbickasem, którego również pokonał na pełnym dystansie piętnastu minut. Dzięki tym zwycięstwom Kamil umocnił swoją pozycję w KSW, a od trzech lat pozostaje niepokonany na zawodowych ringach.



Mimo, że Kamil zawodową karierę rozpoczął dopiero w roku 2010, na swoim koncie ma dwadzieścia stoczonych walk. Już na samym początku sportowej drogi pokazał, że w przyszłości może zostać liczącym się zawodnikiem na polskiej scenie MMA. Trzech pierwszych rywali uległo mu bowiem w pierwszych rundach, a dwóch kolejnych również nie znalazło sposobu na Kamila. Te zwycięstwa doprowadziły Szymuszowskiego do gali Night of Champions w Poznaniu, gdzie stoczył kolejne dwie walki. Występ w stolicy wielkopolski nie był jednak udany i zawodnik ze Zgierza musiał przełknąć gorycz pierwszej porażki. Po przegranych w Poznaniu, Kamil szybko powrócił na zwycięskie tory pokonując przeciwników w dwóch kolejnych starciach. Niestety w następnych dwóch występach musiał ponownie uznać wyższość rywali. Były to jednak ostatnie przegrane w karierze „Szymka”. Kolejne dwa lata przyniosły aż siedem zwycięstw i dwa mistrzowskie pasy. Pierwszy pas zawisł na biodrach Kamila po trzyrundowym boju z Tomaszem Romanowski na gali Gladiator Arena 7. Drugi został dołączony do mistrzowskiej kolekcji po efektownym zakończeniu walki łokciami na gali PLMMA. Po tej wygranej Kamil Szymuszowski dołączył do Konfrontacji Sztuk Walki i w swoim debiucie dla organizacji pokonał na punkty Macieja „Irokeza” Jewtuszkę, byłego mistrza wagi lekkiej. Swoją drugą walkę dla KSW stoczył w listopadzie 2015 roku i ponownie jego ręka powędrowała do góry. Zwycięstwo nad Davidem Zawadą jak i kolejne wygrane kończyły się jednak na kartach sędziowskich, dlatego też podczas KSW 41 Kamil Szymuszowski będzie chciał pokazać i przypomnieć, że potrafi również efektowanie i szybko kończyć swoje walki.

Grzegorz Szulakowski, tak samo jak Kamil Szymuszowski, ostatni raz walczył podczas gali KSW 38: Live in Studio i podobnie jak on wygrał, jednak walkę zakończył przed czasem nokautując Renato Gomesa. Wcześniej „Szuli” rozprawił się z Bartłomiejem Kurczewskim i poddał Patryka Grudniewskiego. Dzięki tym zwycięstwom pozostał niepokonany w KSW, a w całej swojej karierze, tylko raz znalazła rywala lepszego od siebie.

Grzegorz Szulakowski po raz pierwszy stanął na zawodowym ringu w maju roku 2010 i już w pierwszej rundzie pojedynku zmusił do poddania się Krystiana Bartczaka. Niestety kolejny występ „Szuliego” kibice musieli poczekać ponad dwa lata. Ostatecznie Grzegorz powrócił do walk podczas gali w Finlandii, jednak musiał tam uznać wyższość Teemu Packalena. Jak dotąd była to jednak jego jedyna porażka w karierze. Wszystkie kolejne walki szły po myśli „Szuliego” i pod jego dyktando, a tylko jedno starcie doczekało się decyzji sędziowskiej. W tym czasie Grzegorz zdobył również pas mistrzowski kategorii lekkiej organizacji Thunderstrike Fight League. Po tym sukcesie przyszedł czas na największe wyzwania i starty w organizacji KSW, gdzie Grzegorz zadebiutował w pięknym stylu i poddał swojego rywala. Niestety kontuzje wykluczyły go z kolejnych dwóch gal KSW i w karierze fightera nastąpiła ponad roczna przerwa. Ostatecznie jednak „Szuli” powrócił do okrągłej klatki KSW i po kolejnych zwycięstwach został zestawiony z Kamilem Szymuszowskim.

Mimo rozpoczęcia kariery w tym samy roku, Szymuszowski góruje doświadczeniem na Szulakowskim. Czy jednak to wystarczy, aby go pokonać i umocnić jeszcze bardziej swoją pozycję w wadze lekkiej? A może to „Szuli”, który lubi mocne walki i często kończy je przed czasem, zdominuje swojego rywala? Wszystko rozstrzygnie się 23 grudnia, podczas gali KSW 41.

źródło: Informacja prasowa KSW

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA