John Degenkolb (Trek-Segafredo) wygrał trzeci etap Dubai Tour 2017, jednak wydarzeniem dnia był nietypowy uraz lidera wyścigu Marcela Kittela (Quick-Step).
Równe dwieście kilometrów przejechali dziś kolarze na trasie z Dubaju do Al Aqah. Etap był płaski, jednak nie zabrakło przygód związanych z burzami piaskowymi.
Na dwudziestym kilometrze do ucieczki ruszyło czterech zawodników: Mark Christian (Aqua Blue Sport), Luka Pibernik (Bahrain-Merida), Loic Vliegen (BMC) i Alex Dowsett (Movistar). Wiatr spowodował podzielenie się peletonu na kilka części. W pierwszej z nich był m.in. Mark Cavendish (Dimension Data), zabrakło w niej za to lidera wyścigu – Marcela Kittela. Później doszło do niecodziennego na kolarskich trasach incydentu. Podczas ustawiania się na czele peletonu Marcel Kittel został uderzony łokciem przez Andriya Grivkę (Astana). Efektem był rozbity łuk brwiowy Niemca i dyskwalifikacja Ukraińca.
Obie lotne premie na dzisiejszym etapie wygrał Dowsett. Po złączeniu peletonu ucieczkę goniły głównie Dimension Data i Quick-Step. W końcówce na prowadzenie wyszedł Team Sky z Michałem Gołasiem. Po złapaniu ostatnich uciekinierów trzy kilometry przed metą na czele znów pojawiła się Dimension Data. Zawodnicy jednak zawahali się i na ostatnim kilometrze o najlepszą pozycję walczyły ze sobą Quick-Step, Lotto NL-Jumbo i Trek-Segafredo.
W sprinterskim pojedynku Kittel został wyraźnie przymknięty przez rywali, a Mark Cavendish nawet nie finiszował. Sprinterem Dimension Data na dzisiejszym etapie był Reinardt Janse van Rensburg, który musiał uznać wyższość Degenkolba. Trzeci był Sonny Colbrelli (Bahrain-Merida). Karol Domagalski (One Pro Cycling) przyjechał w peletonie, a Michał Gołaś został za główną grupą.
Klasyfikacji generalnej nadal przewodzi Kittel, który ma osiem sekund przewagi nad ósmym dzisiaj Dylanem Groenewegenem (Lotto NL-Jumbo). Trzeci jest Degenkolb z dziesięciosekundową stratą do lidera.