Wracający do ekstraklasy Śląsk nie miał żadnych argumentów z zespołowo grającymi wicemistrzami Polski. Najlepszym zawodnikiem torunian był Keith Hornsby zdobywca dwudziestu jeden oczek. Ekipa Polskiego Cukru zanotowała aż 32 asysty.
Mecz zaczął się pod dyktando torunian. Szybkie trafienia dały im prowadzenia 0:7. Śląsk walczył. W pierwszej kwarcie uaktywnił się Mathew Wojciechowski. Jednak najskuteczniejszy w spotkaniu Keith Hornsby nie pozwalał by wrocławianie wrócili do gry.
Rzut z dystansu Aarona Cela na początku drugiej kwarty powiększył prowadzenie aż do 16 punktów. Kilka akcji Wojciechowskiego oraz Dziewy pozwoliło wrocławianom na zbliżanie się, ale ekipa trenera Sebastiana Machowskiego nie pozwalała na zbyt wiele. Seria 9:0 i trafienie Bartosza Diduszki oznaczały aż 22 punkty przewagi torunian. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 51:36.
Alade Aminu w trzeciej kwarcie był nie zatrzymania pod koszami, a dzięki temu Polski Cukier utrzymywał swoją bezpieczną przewagę. Dzięki trójce Chrisa Wrighta prowadzenie ponownie wzrosło do 22 punktów. Ekipa trenera Olivera Vidina odpowiedziała jednak serią 10:0, w której wyróżniał się Aleksander Dziewa. Sprawy w swoje ręce brał jednak Keith Hornsby, a po 30 minutach było 81:58. Czwarta kwarta była pod całkowitą kontrolą gości, którzy jeszcze bardziej powiększali swoją przewagę. W końcówce gdy zwycięzca był znany nikt nie forsował tempa gry.
W całym meczu torunianie zapisali na swoim końcie aż 32 asysty oraz 14 celnych (na 25 prób) celnych rzutów za trzy.
ŚLĄSK WROCŁAW – TWARDE PIERNIKI TORUŃ 86:108 (16:27, 20:24, 22:30, 28:27)
WKS: Wojciechowski 17, Joseph 16, Humphrey 11, Dorn 10, Dziewa 10, Łączyński 8, Gabiński 7, Gibson 4, Musiał 3, Chrabąszcz 0, Żeleźniak 0, Jodłowski 0.
Polski Cukier: Hornsby 21, Diduszko 13, Kulig 11, Cel 11, Weaver 10, Aminu 10, Wright 9, Perka 8, Ratajczak 8, Schenk 7, Chojnacki 0.
