Jeszcze dwa miesiące temu nie było pewne czy Wisła wystartuje w tym roku w Energa Basket Lidze Kobiet. Jak wystartowały i drabiały zaległości to nie raz z przytupem. Ale dziś zaliczyły kolejną wpadkę. Bo tak należy nazwać porażkę z DGT Politechniką Gdańską.
Pierwsze minuty mimo minimalnej przewagi i dobrej gry gdańszczanek nie zwiastowały końcowego sukcesu DGT Politechniki. Dobrze radził sobie w pierwszych minutach duet Presley Hudson – Alice Nayo. Obie zawodniczki w pierwszej kwarcie miały po sześć oczek i dużej mierze dzęki nim gospodynie trzymały wynik. Wiślaczki mega ospale pokazywały, że mogą i umieją grać w basket. Dopiero w drugiej kwarcie wyszły na większe prowadzenie. Po zmianie stron przewaga krakowianek urosła do stanu 36:47. Sygnał do atatku dała Łucja Grzenkowicz zdobywając szybko cztery punkty, a swoje trafienie zaliczyła również Magda Ziętara. Od tego momentu krakowianki utrzymywały przewagę. Ale po wzniowieniu gry pierwsze trafienia były dziełem zawodniczek z Gdańska. Znowu przypomniała o sobie Hudson. To po jej czterech oczkch z rzędu DGT prowadziło 60:59. W ostatniej kwarcie to krakowianki same dały mocne argumenty rywalkom do wygrania spotkania. Nie moc strzelecka w tej części gry pozwoliła odskoczyć gdańskaczkom na pięć oczek na niespełna czterdzieści sekund do końca regulaminowego czasu gry. Prowadzenia już nie oddały. Solidne zawody zagrała Jenna Smith zdobywczyni 16 punktów, 12 zbiórek, 4 asyst, 2 przechwytów i 2 bloków.
DGT POLITECHNIKA GDAŃSKA – WISŁA KRAKÓW 70:63 (23:21, 13:20, 18:16, 16:6)
Politechnika: Jenna Smith 16, Presley Hudson 14, Sylwia Bujniak 13, Alice Nayo 10, Martyna Koc 9, Klaudia Niedźwiedzka 7, Karolina Strzelczyk 1, Marianna Duszkiewicz 0, Agnieszka Haryńska 0, Agata Ostrowska 0.
Wisła: Chloe Wells 17, Gabija Meskonyte 17, Kadri-Ann Lass 15, Łucja Grzenkowicz 6, Magdalena Ziętara 5, Katarzyna Trzeciak 3, Anna Jakubiuk 0.
